Disney to powinien codziennie rano berło polerować Gilroyowi za to co zrobił Andorem dla świata SW. Jak sobie pomyślę, że z tej samej stajni wyszły gówna pokroju Last Jedi to się za głowę łapię.
Rogue 1 wiadomo, najlepszy film poza ep. 1-6, ale Andor wspiął się na wyżyny opowieści i ogólnie kina s-f w TV. Z wielką przyjemnością aż obejrzę jeszcze raz chłonąc tym razem wszystkie detale, nawiązania i smaczki, delektując się przy tym oprawą wizualną i designem.
Finał ze świetnie stopniowanym napięciem, potęgowanym przez idealnie dobraną muzykę, która w kulminacyjnych momentach była niemal dodatkowym aktorem.
Jestem jednocześnie usatysfakcjonowany finałem, a z drugiej strony jest niedosyt, bo trudno będzie wytrzymać aż do 2024 na ciąg dalszy
Aha, jest krótka scena po napisach wyjaśniająca co budowali w koloniach