-
Postów
5 950 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
5
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez Rudiok
-
-
Nie te lata żeby przechodzić jedną gierkę 10 razy
-
No dobra, już umiem wyjaśniać Hadesa a przejście zajmuje między 20 a 30 minut. Pytanie - czy te 10 przejść żeby dobić do zakończenia jest warte przemęczenia?
-
Z własnej, nieprzymuszonej woli jechać do Wejherowa, szanuję.
-
Kurde, wciąga ten Hades. Co prawda jeszcze mnie ostatni boss wyjaśnia przed samym końcem drugiej fazy, ale nie przeszkadza to w parciu dalej. Pierwsza gra to szybkie wtf i plaskacz na ryj, ale progres jest tu świetnie pomyślany plus wiele kombinacji darów daje za każdym razem inne odczucia. Czasem doskwiera balans, szczególnie Styks. Bo przez pierwsze plansze przechodzi się jak masło a potem jebane szczury i szukanie worka potrafią napsuć krwi. Najlepiej mi się biega z tarczą i darami Aresa, Demeter i Hermesa. Szybki dash, zagłada plus lasery i szybko poziomy lecą. Muzyka, grafika, fabuła, wszystko topka. Osoby plusik oczywiście za Meg <3
-
Oj kusisz, za dwa tygodnie atakuję Pragę to będą mi knedliki uszami chyba wychodzić
-
No to był trochę dick-move z ich strony.
-
Prenumerata i cena PSX Extreme
Rudiok odpowiedział(a) na temat w Opinie, komentarze - forum, magazyn
Powiedz, że zbliżasz się do 40-stki bez mówienia, że zbliżasz się do 40-stki -
Organizacja póki co poziom "Pan Zbyszek z remizy"
-
Wojskowe racje żywnościowe to przecież nadjedzenie. Na jakiś biwak albo w góry nie ma nic lepszego. Naprawdę świetnej jakości mięcho, pasztety, różnego rodzaju chrupkie pieczywa, krakersy, konserwy, słodycze, do tego w zestawach z automatycznymi podgrzewaczami bezpłomieniowymi i aż się micha cieszy jak tak po wysiłku na zimnie się takie coś wpierdala. Zresztą wszędzie nasze MRE chwalą:
-
No niby tak, widocznie w Lidlu jest wersja dla biedoty inaczej pisana. Coś jak "feta" i "favita"
- 2 713 odpowiedzi
-
- 1
-
- biedroid
- tanie rzeczy
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Smalczyk na wiejskim mielonym boczusiu, trochę skwarek, trochę mięsa, duszona cebulka, jabłko, majeranek. Pajda chleba, ogóras, wódeczka. Life's good
-
Nie Biedra, ale w Lidlu z okazji tygodnia portugalskiego rzucili do piekarni świeżutko pieczone Pastel del nata, ojejciu ale dobreńkie, weszło do kawki jak złoto
- 2 713 odpowiedzi
-
- biedroid
- tanie rzeczy
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
No ale jest różnica jak trzymasz jakość i podwyższasz cenę bo koszty zmienne rosną. A jak podwyższasz cenę i jednocześnie obniżasz jakość i robisz jeszcze fikołki w menu to jesteś kurwą jebaną. Got it?
-
Inwestycje, kredyty na 500 lat ogolnie liczymy pieniazki
Rudiok odpowiedział(a) na michal temat w Koguty Domowe
To jeszcze wam sprzedam trochę insider info o tym jak w pewnym banku, którego nazwa zaczyna się i kończy na "M" kiedyś wyglądały "nowe środki" Otóż promocje kończyły się zwyczajowo końcem miesiąca i regulaminy były tak zrobione, że nowe środki liczyli po tym ile było na koniec miesiąca na kontach a nadwyżka w nowym miesiącu była nowymi środkami. Co robili pomysłowi klienci? Wybierali/wypłacali masowo pieniądze przed końcem miesiąca żeby je za parę dni wpłacić jako "nowe środki". A że Polak-ciułacz uwielbia gotówkę to były akcje, że przez jeden tylko oddział przewalało się po kilka baniek w 2-3 dni. Nie muszę chyba dopowiadać jakie to dodatkowe koszty związane z obrotem gotówki (konwoje) i ochroną. Co zrobił bank? Ano przesunął datę graniczną badania sald na tydzień wcześniej. Tylko poinformował o tym Januszy i Grażyny dopiero przy nowej promocji w nowym miesiącu. Czyli wypłacili sobie cały hajs np. 30 kwietnia a bank powiedział, że zbada saldo z 23 kwietnia Trzask dup i wrzask rentierów był tragiczny No bo się okazało nagle, że nie bardzo mają co z tym hajsem zrobić, nie załapią się na promocję i nie będą mieli tyle odsetek ile sobie liczyli Co zrobili ciułacze? Ano zaczęli wypłacać kasę 2 tygodnie przed końcem promocji I znowu był szał z gotówką tyle, że odsunięty o 2 tygodnie w czasie. Dlatego obecnie dzień badania sald jest losowy i różny w każdej promocji żeby wyeliminować sztuczne przerzucanie hajsu -
W apce wyraźnie jest napisane "kliknij odbierz, potem wyjdź z kuponu i poczekaj na nowy kupon, kliknij w nowy kupon, podaj kasjerowi", cytowane z pamięci czyli trzeba jakby dwa razy kupon wybić bo inaczej Frogshop wariuje i Reda ściga o 13 gr.
-
Max Burgers - z hasła "premium" została już chyba tylko cena No bez kitu, wkurzyłem się. Na trasie widzę Max, myślę sobie "a w sumie dziś mam ochotę na premium" a dostałem średnio smaczne bułki z kotletem jakby z mielonki, bez żadnego wyraźnego smaku ani przyjemności jedzenia, w cenach zaporowych. 3/10
-
No taki polityczno-obyczajowy przerywnik. Ale sprawnie napisany i zagrany muszę przyznać.
-
Noo babcia Tucker prowadziła swój obóz tak, że zawstydziłaby niejednego austriackiego akwarelistę
-
Srajtaśma? Tylko z Rossmana. Najlepszy przyjaciel twojego zwieracza. Tylko cena 16-szt paczki skoczyła z 18 na 24 PLN
- 2 713 odpowiedzi
-
- biedroid
- tanie rzeczy
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Trzynastu - film katastroficzno-ratunkowy Rona Howarda o akcji ratowania młodych chłopaków uwięzionych w zalanej jaskini w Tajlandii. Przewija się kilka znanych nazwisk (Viggo Mortensen, Corel Farrel). Nakręcony bardzo sprawnie i pod okiem oryginalnej ekipy ratunkowej, a sceny podwodne w ciasnych przesmykach wrzucają +10 do klaustrofobii. Mimo że w miarę fajnie się oglądało to mam kilka uwag do długości filmu i trochę dziwnego rozplanowania poszczególnych aktów, w połowie filmu dopiero coś się zaczyna de facto dziać. Mimo wszystko dobrze się oglądało i mogę dać okejkę. Aaaaale..... jeśli miałbym wybierać obejrzeć jeden film o tej tematyce to wybrałbym raczej dokument Na ratunek: misja w jaskini, do którego zrobiono tyle dokrętek i inscenizacji z udziałem oryginalnej ekipy, że można go spokojnie traktować jak fabularyzowany dokument. Film jest trochę podkoloryzowany, dokument mniej, w filmie jest więcej akcji, w dokumencie więcej gadających głów, film ma znanych aktorów, w dokumencie rodowite filipińskie no-name'y i amatorzy nurkowania. 60/40 dla dokumentu na skali polecajki. Obydwa do obejrzenia na D+.
-
Wybrać crapa Moonfall na rzecz polecanej już wielokrotnie Terminal List? Też lubię żyć niebezpiecznie Jak koledzy piszą - dać szansę Prattowi.
-
Ale to ty dzwonisz IGN swego czasu mocno skrzywdził gierkę swoją recką, bo po niej bezmyślnie poszły niemal przedruki podobnych opinii i brak chęci zainwestowania czasu w zgłębienie i odkrycie czegoś więcej niż pif-paf do zombiaków. Sam się na początku odbiłem jak nie mogłem się odnaleźć i mnie pierwsza horda wyjaśniła w 2 minuty. Ale jak wsiąkłem tak po same uszy aż do platyny. Nie grałem po premierze więc na temat bugów się nie wypowiem w tym aspekcie. Ale wszystko inne - postacie, prowadzenie fabuły, klimat, muzyka, nadal przywołują świetne wspomnienia i mogą spokojnie stawać w szranki z grami obecnej generacji i o to chodzi