Po skończeniu dwóch DLC:
- Dziedzictwo pierwszego ostrza - można, ale nie trzeba. Fabularny kanon (mimo że ciekawy) łatwiej będzie po prostu doczytać, bo całość jest lekko nudnawa no i dzieje się w tych samych terenach co wątek główny, więc jak ktoś już wcześniej dane miejsca czyścił to będzie miał deja vu.
- Atlantyda - tutaj widać więcej pracy: są całkowicie nowe lokacje poza główną mapą, trzy kompletnie różne rozdziały, każdy dziejący się gdzie indziej, teleporty, nowe typy wrogów i ciekawe urozmaicenia rozgrywki (przeciwnicy wysysający adrenalinę, teleporterzy, mini wyzwania z obniżoną ilością punktów zdrowia), nowe modyfikacje umiejętności. Zdecydowanie najlepszy jest drugi rozdział z Hadesem, jednym z najciekawszych bogów/antagonistów z całej gry. Do tego świetnie przedstawiony, brudny świat umarłych, Charon, i fabularnie podomykane wątki z postaciami z podstawki (Febe, Brazydas, Elpenor), niektóre naprawdę dojrzale i zaskakująco poważne. Rozdział pierwszy czyli Elizjum ciut słabiej, na samym końcu rozdział trzeci czyli właściwa Atlantyda, choć patent z poszerzaniem wiedzy zasługuje na uwagę.