Nikt się nie pochwalił czymś ciekawym w Poznaniu więc trzeba było iść do sprawdzonych miejscówek albo odkryć samemu.
Fat Bob - jak zawsze kulinarne sztosiwo. Buksik w 5 minut od zamówienia, różowiutkie mięso, spora porcja, mięso mieso i jeszcze raz mięso. Ale nawet wersja z kurczakiem świetna za sprawą autorskich sosów. I te bułeczki
OVO - dojebane i dopieszczone deserki, do tego pyszna kawa. Cenowo deserek za 24 zł to już wchodzimy w inny poziom, ale warto choć spróbować.
Kura warzyw - kebab, który smakuje a nie jest tylko mieszanką ścinek i sałaty zalaną sosami z Fanexu. No ale znowuż, prawie 30 zeta za jednak gabarytowo małe zawiniątko. Poznaniaki z cenami się w tańcu nie pierdolą.
Za to browarki na mieście w dobrych cenach. Sprawdzona Brovarnia, Piwna Stopa, Ministerstwo Browaru - wszędzie wybór aż za duży, ale klimatyczne miejsca z ogródkami na zapleczu, dobrym wyborem różnych trunków.