Rudiok

A chuj, ale nie zwracam za onkologa

Black Widow spoczko, bez efektu wow, spokojniejszy, nawet miejscami kameralny, ale jest okejka. Nie ma co się nastawiać na mega akcje i łubudubu rodem z Avengersów, ale aktorsko wszyscy podołali, jest trochę humoru, Taskmaster zaskoczenie na plus, no i siostra Natashy duuuuuża okejka i spokojnie może zastąpić Scarlett. Zresztą po napisach jest scena wiążąca się z teraźniejszością i serialami MCU. Film najlepiej byłoby oglądać przed Infinity War bo buduje świetnie postać Natashy, no ale wiadomex, i tak szacun, że się na to porwali. 7/10.

Creed II - już nie ma tego powera co w pierwszej części, B. Jordan zagrał zdecydowanie słabiej i mniej przekonująco, Stallone jako stary Rocky nadal świetny, miło było zobaczyć Lundgrena jako Drago, ale cały film jednak niczym nie zaskoczył i jedynie fajnie zamknął klamrą historię Rocky'ego (o wiele lepiej niż Rambo), 6/10 Zombieland 2 - nie wiem kto to zatwierdził, ale albo miał za dużo pieniędzy, albo twórcy mieli jakieś kompromitujące fotki producentów żeby tego balasa puścili. Wymęczony, pełny pustych żartów, z debilnym scenariuszem, z samymi kliszami, nawet autoparodia im nie wychodzi, no po prostu aż zęby bolały. Jedynie można sobie na Emmę i cycki Abigail popatrzeć, 2/10. Gemini Man - oprócz zachwytu nad odmłodzonym Willem Smithem (choć i tak tylko miejscami, bo chwilami to wygląda jak kiepski render z PS1), jakimiś tam echami z książki "Trzeci bliżniak" Kena Folletta, ciekawymi plenerami i ładnymi oczami Elizabeth to za bardzo nie ma co tu szukać. Nudny, przegadany i w niczym nie trzymający w napięciu. 4/10.

Upgrade w obozie, w którym go kupiłeś, ale trzeba osiągnąć odpowiedni poziom zaufania w danym obozie żeby to odblokować, jak pójdziesz do kupca to ci pokaże ile trzeba mieć.

Tego się nie zaczyna oglądać nie ojebawszy wcześniej min. dwóch browarów

Ej no, ja się bawiłem w kinie wybornie Mnóstwo pojebanych akcji, plot armor, kosmos, John Cena, nawet Vin Diesel jakiś normalniejszy, dużo cameo z poprzednich części i teaser kolejnej odsłony po napisach. W kategorii kina odmóżdżająco-rozrywkowego nie mają sobie równych

Albo się z nim bawisz w survival albo trzy-cztery strzały ze snajperki w głowę i po ptokach

Guilty pleasure.

Nie ma co się bać, to po prostu jedno z najlepszych całościowych doświadczeń serialowych a finał spina emocjonalnie wszystko w tak zjabeiste klamry, że zostaje w pamięci na długo. Warunek żeby to poczuć to obejrzeć całość i poznać Fisherów z każdej strony. Ja Banshee dopiero niedawno nadrobiłem i byłem mega pozytywnie zaskoczony.

Niestety kupno arbuza w Polszy to zawsze loteria i od paru lat w ogóle zrezygnowałem. Jedynie prawilne słodkie skurwysyny zaczynają się od Węgier na południe.

Banshee, Mad Men, Six Feet Under - seriale, które chciałbym zapomnieć żeby móc obejrzeć jeszcze raz.

Bardzo dobre podsumowanie. Do wad dodałbym jeszcze: - problemy z multitouchem, - okazjonalne wariowanie jasności ekranu (np. w jasnym świetle potrafi się sam ściemnić do połowy), - nie znikające powiadomienia (coś przesunę w prawo na belce a zaraz znów się pojawia od nowa). Mimo wad jednak cały czas jest rozwijany, ma częste aktualizacje, robi świetne zdjęcia i jest mega szybki.

Co tu się odpierdala

You one crazy motherfucker

Został zarażony odmianą wirusa N-Igger

Chłodnik litewski

Otóż to. Na statach myślisz sobie "meh" a potem bierzesz w dłoń i się nie rozstajesz.

Podstawowy zestaw na hordę: - Chicago chopper z powiększonym magazynkiem, - jakiś LMG z powiększonym magazynkiem (np. MG45), - coś szybkostrzelnego jako ręczna (np. SMP9). I tak naprawdę wszystko opiera się o żonglowanie między LMG a Chicago w międzyczasie poprawiając coś z ręcznej. Powiększenie magazynku daje ogromne możliwości bo z LMG po prostu kosisz świrusów jak zboże bez przeładowania a Chicago oprócz tego że jest szybostrzelny to daje duże obrażenia i ma mały odrzut przez co kosi się hordę jak masło i jest świetny na krótki dystans. Do tego dorzucasz amunicję w torbie na motorze i jak ci braknie to uzupełniasz i jedziesz dalej z koksem.

Obiecująca. Młoda. Kobieta. - kolejny ostatnio film o zemście. Bardzo przyjemnie zrealizowany wizualnie i zmontowany. Za Carey Mulligan nie przepadam, ale dała radę, zresztą jak wszyscy inni aktorzy, bo ogląda się całość bez dłużyzn. Końcówka mnie zaskoczyła i mimo że film nie zapisze się raczej w historii to przyjemny seans na 6.5/10. Creed - nie wiem czemu dopiero teraz, ale zdecydowanie sztos. Sly dobry jak nigdy wcześniej, młody Creed waleczny i przypakowany faktycznie jak mityczny Adonis. Sceny walk sam miód i jak boksu nie trawię to filmy o boksie są w pytkę. 8/10.

Napracowanko

Poznań? DYM Barbecue na Górnej Wildzie. No i oczywiście Fat Bob.

Tęskniłem za tobą Czechu Żeberko, warzywka kiszone, chrzan, musztarda i piwerko. Fuck covid.

Pinionżki się pewno nie zgodziły. Szkoda, bo faktycznie finał mocno cliffhangerowy, ale zawsze można komiks doczytać.