-
Postów
5 956 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
5
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez Rudiok
-
Forumkowy Giveaway, kliknijcie suba i dzwoneczek.
Rudiok odpowiedział(a) na Kmiot temat w Graczpospolita
-
Forumkowy Giveaway, kliknijcie suba i dzwoneczek.
Rudiok odpowiedział(a) na Kmiot temat w Graczpospolita
-
21 mostów - zaskakująco dobry sensacyjniak. Jakbym nie wiedział, że wyszedł w 2020 to bym stawiał, że jest o wiele lat starszy, bo aż czuć ten oldschoolowy klimat filmów o policjantach i złodziejach. Chadwick Boseman na propsie, scenariusz prosty, ale nie prostacki, wszystko dzieje się w jedną noc więc nie ma dłużyzn, bardzo realistyczne sceny strzelanin, żadnych walk na pięści, klimatyczny i lekko jazzujący soundtrack, a do tego zamknięty i satysfakcjonujący finał. This is good shit. Do zobaczenia na Amazon Prime. 7.5/10
-
No klimat Control jest nie do podrobienia, czuć tajemnicę, niepokojącą atmosferę i odkrywa się to w świetny sposób - notatki, video, elementy świata. Natomiast zgadzam się, że fabularnie to jest wrzucone trochę pomysłów do malaksera i wciśnięte kilka razy "start" i mamy dziwny twór, który niedopowiedzeniami i urywaną narracją maskuje niedoróbki. Ja po przejściu jedynie kojarzyłem zarys tego co się stało i kto jest kim, dopiero pomoc YT rozwiała trochę wątpliwości, a to chyba nie o to chodzi. Porównanie do Max Payne nietrafione, bo w Maxie elementy schizowe były idealnie wplecione w fabułę i nie trzeba się było zastanawiać "WTF". I nie wiem skąd narzekania na PS4, czkawki jedynie dostałem przy walce z kilkoma wytworami Pleśni na raz.
-
Pytanie do czego te zdjęcia. Do fejsbunia czy IG to taki A21s za 699 zł spokojnie styknie. I mimo rozmiaru 6,5" jest stosunkowo lekki i cienki.
-
Ale od jalapeño to się proszę odstosunkować - kupujesz double cheesa i jalapeño i składasz sobie ultra kozackiego burgerka na sterydach Ja jajówę z McD jadłem na Węgrzech w trasie i nawet miło wspominam, tyle że podawali ją samą, nie zawiniętą w placek i można było dodatki różne dobierać typu pieczarki, szynka, szczypiorek, jak w hotelu niemal.
-
5k? Gdzie tak tanio? Na premierę chcieli nawet 8-9k za topowe wersje...
-
Ej, a jakiś telefon nie-smartfon, po prostu do dzwonienia z w miarę dobrą baterią i bez wodotrysków? Typowa cegła wzorem starych Nokii. Patrzyłem, że jest tych Nokii trochę, ale coś podjerzane małe baterie mają...
-
Fajny, ciężki klimat, trochę Broadchurch przypomina z nutą kryminałów skandynawskich. Szkoda, że co tydzień odcinek, ale póki co okejka i czekanko.
-
Yesterday - przyjemna komedyjka na niedzielny wieczór, lekki, łatwy i przyjemny a i pośmiać się można. Do tego hołd dla Beatlesów i urocza Lily James, bardzo miło spędzony czas. 7/10 Rambo: ostatnia krew - ciągle chodzi mi po głowie pytanie "dlaczego ten film w ogóle powstał?" i dalej nie znalazłem na nie odpowiedzi. Johna Rambo tutaj jak na lekarstwo i tylko chwile kiedy się przedstawia albo jak wchodzi jakiś flashback o tym przypominają. Tak naprawdę mógł to być każdy Jan Kowalski, a wrzucenie tu Rambo pasuje niestety jak szpilki na Giewoncie. Rozumiem, że hajs się musiał zgadzać, ale bez przesady, nawet bandanę zdjął i włosy uciął... Oprócz finalnego montażu nie ma tu nic co spajałoby klamrą wszystkie wcześniejsze odsłony i Stallone zmarnował potencjał na pokazanie czegoś co miałoby korzenie w poprzednich filmach. 3/10 bo kilka brutalnych scen było pomysłowych, ale nic więcej. Calvary/Kalwaria - Gleeson w roli życia, film mocny w swojej wymowie (zmierzenie się księdza z problemami parafian, w tle wykorzystywanie seksualne, kryzysy wiary itp.), sporo możliwości interpretacji. Nie jest lekki, ale bardzo dobrze się ogląda dzięki świetnym aktorom, do tego krajobrazy irlandzkie. 7.5/10
-
A jaki budżet? Zwykły s20 FE normalnie "na legalu" teraz za 2199 zł w Euro RTV.
-
Wymieniłem mamie starego Redmi na nowego Redmi 9 i nie mam uwag. Duży, wyraźny ekran, bateria trzyma spokojnie 2 dni przy normalnym użytkowaniu, zdjęcia poprawne, dużo pamięci (i RAM i wewnętrznej) przez co nie muli. No w tej kategorii cenowej dla kogoś kto używa telefonu do dzwonienia plus 2-3 aplikacje na krzyż (FB, Messenger i Whatsapp) to nie mam pytań.
-
Hehe, podobnie czekałem aż wskoczy na polskiego Prime i się doczekałem. Również polecam i zgadzam się z większością tego co piszesz. Szczególnie jeśli chodzi o udźwiękowienie i jak ważne są dla całej historii te głuche dźwięki, przestery, wysokie częstotliwości. Kiedy trzeba wzbudzają niepokój, nawet złość i o to chyba chodziło. Film stoi rozmowami, a najbardziej poruszyła mnie ta ostatnia między Rubenem a jego opiekunem Joe, ogromny ładunek emocjonalny i ukłony dla aktorów za nieprzeholowaną, stonowaną, ale pełną emocji grę. Co do końcówki to ciut inaczej ją zinterpretowałem, ale to już zaleta takich dzieł, że każdy z nich co innego wyciągnie.
-
Jak ja tęsknie za dobrym wokiem Niestety indukcja i wok nie idą zbytnio w parze. Chyba że ktoś ma inne doświadczenie to zamieniam się w słuch.
-
Wątek O'Briana ma przecież taki potencjał na kontynuację, w ogóle przy tym settingu można nawet akcję przenieść w zupełnie inny rejon Stanów, zapuścić się do większych miast, albo parków (Sekwoje <3). Cholera, nawet Deacon mógłby być jedynie postacią drugoplanową, ale potencjał jest żeby zrobić z tego mocne IP. Naprawdę nie kumam tego, że gra nie zebrała należytej uwagi na premierę. Szczerze to sam nawet krzywo patrzyłem nie znając jej, słychać było tylko o bugach a słynna "recenzja" IGN tylko dorzuciła do pieca.
-
W sensie, że wybuchem osłony? Od momentu odblokowania możliwości rzucania większej ilości przedmiotów to był mój główny sposób eliminacji - lewitacja, zebranie przedmiotów, wystrzał w jednego lub kilku wrogów, unik, doprawienie pistoletem, powtórz.
-
Nie, poza tym przechodząc grę powinieneś mieć 2/3 drzewka umiejętności zapełnione, do tego boosty pasywne i można jechać z koksem. Spociłem się jedynie w Alanie Wake'u przy walce z bossem, ale głównie przez nową mechanikę, czyli konieczność pozostawania w świetle. Choć Fundament dodaje najbardziej irytujących przeciwników - szybko biegające mięso armatnie rzucające toporkami, w dużej grupie potrafią krwi napsuć.
-
Sama misja Gwóźdź była spoko, ale przechodzenie kilka razy strefy astralnej z ciągle odnawiającymi się przeciwnikami było po prostu nudne. Najciekawsze co Fundament dorzuca to jak pisałem wcześniej ulepszenia mocy (wybuch osłony, możliwość wystrzelenia trzech celów naraz) i bronie (granatnik <3).
-
Alan Wake odblokuje się po 7. misji fabularnej (tej z wysypiskiem). Zaczyna się misją "Mroczne miejsce". Foundation dostępne jest dopiero po skończeniu podstawki i wpada jako nowa misja o tym samym tytule.
-
Tyle co skończyłem i mam podobne odczucia. Bawiłem się świetnie i gra idealnie podeszła mi klimatem. Moce są w pytkę, telekineza to podstawa i jej używanie nie nudzi się do samego końca. Podobnie lewitacja, która ma cudowny feeling i przydaje się w każdej walce. Fajnie, że DLC wprowadza też modyfikacje do mocy, z czego możliwość wystrzelenia na raz trzech przedmiotów telekinezą jest najbardziej przydatna. Minusy mam podobne - nieczytelna mapa, zjebany system respawnów i niektóre misje dodane na doczepkę (szczególnie te typu "idź i przynieś" gdzie trzeba szukać miejscówek po tej dziwnej mapie). Plusy to po prostu niesamowity fun z grania i wylewający się z ekranu klimat, zarówno w historii jak i jej przedstawieniu (nagrania audio, video, notatki, ale też i cała strefa astralna albo przedziwne zakamarki Najstarszej Siedziby). Z DLC chyba najciekawsze są dodatki do mocy i misja z kamerą z Foundation. Samo Foundation bardzo powtarzalne i na dłuższą metę nudne. Drugie DLC wokół Alana Wake'a już lepiej jako całość wypada, ale też bez jakiegoś szału. No i Labirynt Popielniczki, który w DLC można sobie ponownie odpalić Fantastyczne growe przeżycie.
-
The Serpent - no fajne fajne. Bardzo klimatyczny mini serial o mordercy (nawet można powiedzieć seryjnym) Charlesie Sobhraju, który w latach '70 truł i mordował a przy okazji okradał wielu turystów przybywających do Bangkoku. Aktorsko na wysokim poziomie, główna para bohaterów jest hipnotyzująca a Sobhraj jako socjopata wręcz wzorowo odpychający, do tego niektóre sceny połączone z muzyką wrzucają mega ciary na plecy. Jedyny zarzut to po części poszatkowana struktura i przeskoki czasowe (przez co już na początku niejako wiemy jak się skończy) i okazjonalne dłużyzny, ale tak czy inaczej jak na mini serial w pytkę. 7.5/10
-
Ale który jest który?