No dobra, gierka skończona, nabiłem prawie 24h, ale taki syndrom lizacza ścian
Fabularnie mi się podobało, historia ciekawie poprowadzona, z kilkoma twistami i moralnymi wyborami, które naprawdę coś znaczyły.
Moce na plus, choć tak naprawdę shotgun >>> wszystko inne i nie było za bardzo sensu bawić się w podchody, pułapki, telekinezę itp. jak można 2-3 razy między oczy przywalić i tyle Tyfona widzieli.
Sama walka trochę skiepszczona, a już zupełnie mnie zgrzało jak pod koniec gry Tyfona można było na 2 strzały powalić ale drony bojowe to raz, że chłoną śrut jak gąbka to potrafią załatwić cię w kilka sekund, balans po ch.uju.
No i jeden z największych minusów - loadingi i koszmarny wręcz backtracking. Część misji zwyczajnie zostawiłem, bo perspektywa przebijania się przez ileś tam ekranów ładowania skutecznie zniechęca. Pod koniec gry, chcąc zobaczyć inne zakończenie musiałem się wrócić przez 5 ekranów ładowania, potem wrócić znów przez 5 ekranów ładowania, a odstępy między niektórymi trwały po kilka sekund, więc więcej czasu się spędza czekając na załadowanie niż faktycznie grając
Tak jak już wyżej pisałem - o wiele lepiej sprawdziłyby się zamknięte, ciut większe poziomy.
Może next gen ułatwi planowanie kontynuacji i uniknięcie problemów z ładowaniem, bo potencjał jest wysoki.