Skocz do zawartości

Rudiok

Senior Member
  • Postów

    5 957
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    5

Treść opublikowana przez Rudiok

  1. Wróciłem do Parków, bo są na Amazonie i o ile wracając do HIMYM, Friendsów czy The Office czasem jest mocny cringe to tutaj jest ponadczasowe złoto
  2. Nie zgodzę się, smakują jak papier z czosnkiem i cebulą i dziwnie pachną
  3. Dołączam do poleceń. Kiedyś to darłem z zatoki, dobrze wiedzieć, że w końcu można obejrzeć jak człowiek
  4. Rudiok

    HBO Max

    SOA#1 - u mnie działa, i na kompie i na telefonie i na kąsoli
  5. The Gift, Wind River, Gone Girl, Fracture, Primal Fear, Usual Suspects, Mystic Rive.
  6. Rudiok

    Sosy

    Jak Roleski to polecanko dla jerozolimskiej, chrzanowej i indiańskiej. Każda w pytkę, choć raczej z tych łagodnych.
  7. Rudiok

    NETFLIX

    Słabieńkie. Leciało w tle bo akcji tam tyle co w jakimś Ranczo. Ktoś bardzo chciał skopiować klimat Dark, ale chyba zapomniał o scenariuszu albo miał go na pierwsze 2 odcinki, bo potem to już jest jak w tureckiej telenoweli, smutne miny i rozkminy. Ja w jeden wieczór obejrzałem za to Safe (ten od Harlana Cobena z Dex.. Michaelem C. Hallem) i bardzo mi się podobało, mam ostatnio wkrętkę na dobre historie kryminalne w stylu "kto zabił".
  8. Niech no otworzą granice to Słowacy/Czesi/Niemcy chętnie nam swoje cole sprzedadzą. Najsmutniejsze, że prognozuje się wzrost cen wody niegazowanej. Producenci stawiają, że w obliczu wzrostu cen napojów z cukrem konsumenci zwrócą się w kierunku wody no i dlatego cyk, podwyżunia, żeby wycyckać Kowalskiego jak jest okazja
  9. Safe, The Stranger, również jak wyżej The Killing, Most nad Sundem, Top of the lake, Happy Valley, Hinterland.
  10. Coś tam się w okresie świątecznym pooglądało. Mudbound - ciężki klimat, scenografia brudna i szara, aż czuć błoto, w którym babrają się bohaterowie (dosłownie i w przenośni). Scenariuszowo bez większych zaskoczeń, ale i reżyser i aktorzy dali naprawdę dobry film. 8/10 7500 - zapowiadało się ciekawie jako thriller o porywaczach samolotu (liczyłem na coś w stylu Plan Lotu), ale skończyło się na symulatorze pilotowania samolotu i ujęciach w całości w kabinie. Gordon-Levitt stara się jak może, ale sam filmu nie uciągnie. 3/10 Death to 2020 - mockumentary od twórców Black Mirror, no ciężko było nie sprawdzić. I parę razy prychnąłem. Samuel Jackson i Hugh Grant dają popis, ale show kradnie Cristin Millioti w roli typowej amerykańskiej karyny, bomba. Trochę za dużo o Trumpie, a za mało o reszcie świata, ale czasu nie zmarnowałem. 6/10 Focus - bardzo lubię ten film, ślicznie nakręcony, dynamiczny, Margot Robbie, parę twistów, odświeżam co kilka lat i bawię się tak samo dobrze. 8/10 Hitch - bajabongo i trochę ramotka, dla Evy Mendes i Amber Valetta można rzucić okiem, ale tak to trochę cringe. 4/10 A Perfect Day - w sumie zamysł filmu jako opowiadający o wojnie w Jugosławii z perspektywy służb pomocowych był ciekawy, ale reżysersko coś nie pykło, bo mimo, że ogląda się przyjemnie to nie ma w tym większej głębi a aktorzy po prostu wygłaszają swoje kwestie. Ze dwie sceny zapadają w pamięć, ale nic ponad to. 4/10 Big Eyes - zaskoczenie, bo zapowiadało się na jakiś crap a tu się okazało, że to film Burtona, z bardzo dobrą obsadą (Amy Adams, Christopher Waltz), oparty na prawdziwej historii kobiety, która ucieka z córką od męża żeby spełnić marzenie o malowaniu obrazów w swoim stylu czyli dzieci o charakterystycznych, wielkich oczach. Są emocje, są piękne zdjęcia (jak to u Burtona), nie ma przekombinowania, jest ciepełko, można z dziećmi oglądać i czegoś ich nauczyć nawet. 7/10 Midnight Sky - naprawdę chciałem żeby mi się podobało, bo szanuję Clooneya i chłop naprawdę widać, że włożył sporo wysiłku w rolę i reżyserię. Ale film jest zwyczajnie nudny. Moje życie byłoby takie samo czym go obejrzał czy nie. 4/10 Borat 2 - nawet nieźle wyszło zmierzenie się z popularnością pierwszej części. Żarty już może nie aż tak mocne i obrazoburcze, ale nadal fajnie się pośmiać z hamburgerożerców i ich politycznej poprawności. 6/10 Monachium - odświeżony po kilkunastu latach nadal robi robotę. Świetny thriller, niby prosta historia, niby niewiele tu jest się w stanie pokazać a jednak dobry reżyser plus dobrzy aktorzy wykrzesali na tyle emocji, że zapełnili niemal 3 godziny, które w ogóle się nie dłużą. 8/10 Doktor Sen - nie wierzyłem, że to się uda, zarówno jeśli chodzi o książkę jak i o film. A jednak wyszło zaskakująco świeżo i bez żenady. Bardzo dużo smaczków dla fanów pierwszej części (od postaci, przez scenografię po wyjaśnienie niektórych teorii fanowskich). Ewan jak zawsze na propsie, ale to jak zagrała ta młoda dziewczyna to czapki z głów. Do tego bardzo dobre wizualia (szczególnie sceny w umyśle) i jest jaranko. 7/10 Na noże - no trudno żeby się nie podobało, jak od małego kryminały czytam. Szybki, sprawny, zabawny, niegłupi no i Ana <3 8/10
  11. Rudiok

    Days Gone

    Dzięki temu właśnie podnosi realizm. Gdzie by sobie miał snajperkę chować, w stulejkę czy co?
  12. "Praca"
  13. Opłata stała będzie wynosić 0,50 zł za zawartość cukrów w ilości równej lub mniejszej niż 5 g w 100 ml napoju, lub za zawartość w jakiejkolwiek ilości co najmniej jednej substancji słodzącej, a opłata zmienna to 0,05 zł za każdy gram cukru powyżej 5 gram/100 ml – w przeliczeniu na litr napoju. Przy napojach zawierających kofeinę lub taurynę opłata wynosi 0,10 zł za w przeliczeniu na litr napoju. Maksymalna wysokość opłaty wynosi 1,2 zł w przeliczeniu na litr napoju. Z opłaty stałej są zwolnione te napoje, w których udział soku owocowego, warzywnego lub owocowo-warzywnego wynosi przynajmniej 20 proc. oraz napoje izotoniczne.
  14. Kombinacje już się zaczęły - Hoop cola wprowadziła koncentrat (na wzór tych stosowanych w fast foodach) do rozrabiania w domu z wodą gazowaną. Coś koło 9 zł za niecały litr. Z jednej butelki wg etykiety zrobić można 9-10 litrów napoju.
  15. Teraz przynajmniej wybór będzie prosty
  16. No właśnie to jest najbardziej pojebane, że podatek cukrowy objął wszystko jak leci, łącznie z napojami zero, Bareja się kręci w grobie jak helikopter.
  17. Rudiok

    NETFLIX

    Polski film o nastolatkach z Oskarkami i Dżesikami w rolach głównych, hmm, ciekawe co mogło pójść nie tak?
  18. Rudiok

    Days Gone

    Broń znaleziona w świecie gry może być z tobą do końca (dopóki jej nie wymienisz na inną znalezioną, jak się jej pozbędziesz a nie była kupiona to znika). No i nie dokupisz do niej ulepszeń i nie będzie dostępna w szafie do szybkiego uzupełnienia ammo w obozach i bunkrach. Najlepsze giwery są u Żelaznego Mike'a więc warto odkładać piniondz.
  19. Fajny temat, taki trochę pamiętniczek Dziwny był to rok, dużo zmian zawodowo-życiowych, ale mimo pandemii czas był wypełniony na tyle, że już na gierki coraz mniej zostaje Więc jak już było grane to głównie nadrabianie zaległości: - God of War - mimo, że stawiam pierwotną trylogię wyżej od nowej odsłony (wolę Kratosa jako uber-mocnego gościa, który spuszcza wpierdol wszystkiemu co się rusza) to bardzo doceniam za stronę techniczną, oprawę, detale, reżyserię, klimat no i wyzwanie, bo łatwo nie było. Rozczarował mnie ostatni akt, ale skłamałbym mówiąc, że nie czekam na kontynuację. - Guacamelee! 2 - jedyneczkę ubóstwiam, tutaj mamy więcej tego samego plus troszeczkę nowego. Odsłona trochę bardziej casualowa i mniej zapadająca w pamięć, ale nie przeszkodziło to w przechodzeniu z uśmiechem na twarzy. Satysfakcja z pokonania fragmentu, który powtarzasz po kilkadziesiąt razy bezcenna. - Spider-Man - trochę gra, trochę film interaktywny, dla fana komiksów pozycja obowiązkowa. Skoro w grze zamiast ogrywać główny wątek bujasz się bez celu po Nowym Jorku podziwiając widoczki to znaczy, że twórcy spisali się na medal. - Far Cry 5 - wciągnęło mnie jak bagno, bo twórcy wzięli najlepsze elementy odsłon 3. i 4. i dali kompletny produkt, który broni się i fabularnie i gameplayowo. Wymaksowałem gierkę do końca i dało mi to bardzo dużo satysfakcji. Nawet umawiałem się na robienie pucharków online, czego raczej nie robię - Dishonored 2 - pierwszą część wspominam bardzo pozytywnie. Dwójka już aż takiego wrażenia nie robi i wydaje mi się, że była łatwiejsza. Mimo wszystko ma ten niepodrabialny feeling gier od Arkane. Przeszedłem, ale tylko Emily i raczej nie wrócę jako Corvo. - Call of Duty: WWII - film akcji w oprawie gierki. Miło było, ale zapamiętałem tylko akcję z walącą się dzwonnicą i w sumie tyle. - Resident Evil 7 - jedna z niewielu gier, które mnie w ostatnich latach autentycznie przestraszyły. Wspaniała odsłona, która klimatem zbliżyła się do legendarnej już 4. odsłony. Mimo, że po pierwszym akcie ucieka trochę pary to za pierwszy level czapki z głów. - Shadow of the Colossus - zaczęte jeszcze na PS2 lata temu i skończone dopiero teraz. Jest klimat, jest wyzwanie, jest historia, po prostu klasyka. Każdy powinien w to zagrać. - Star Wars Battlefront II - podobnie jak CoD WWII niewiele z tego pamiętam, poza tym, że było w świecie SW. - Oddworld: New 'n' Tasty - kolejny klasyk odświeżony po latach. Wg mnie zrobiono fenomenalną robotę. Zaimponowali mi poziomem pozytywnych zmian, bez gwałcenia materiału źródłowego. - Days Gone - dla mnie gra roku, spędziłem w growym Oregonie najwięcej czasu i bawiłem się świetnie w każdej minucie. Ważne żeby dać się grze rozkręcić, bo potrafi zrazić na początku, ale później to już tylko historia. - Yoku's Island Express - bardzo miły przerywnik od strzelania i zabijania. Mega przyjemna platformówka/pinball dająca ogrom frajdy. Bawiłem się jak dziecko. - Celeste - stawiam na podium obok Days Gone. Gra, która sprawiła, że odkryłem przyjemność w mierzeniu się z własnymi ograniczeniami i słabościami. Do tego trzy tytuły z PC, w które od dawna chciałem zagrać, ze względu na kreatywne mechaniki: - Her Story, - Return of the Obra Dinn, - Event[0]. Każdy z nich polecam żeby chociaż sprawdzić, ale od razu zaznaczam, że na pewno każdemu nie przypasują. Natomiast są to gry, które wnoszą dużo świeżości w aspekcie sterowania, opowiadania fabuły i kreatywności.
  20. Dzięki dzięki, zależało mi na jednym ujęciu więc pewne elementy trochę jak z kina klasy B, ale sam się dobrze bawiłem
  21. Rudiok

    Days Gone

    Te pierwsze hordy po drodze fabuły są malutkie i można je spokojnie rozwalić tym co masz pod ręką plus trochę kombinując, bo jest tam 30-40 świrusów. Też mi tak pierwszy trofik wpadł, nawet nie wiedziałem skąd W miarę postępu fabuły będzie się ich odkrywać więcej, dojdzie ci też licznok, warto też tak jak pisałem wcześniej czyścić obozy, bo masz tam w schronach mapy, które odkrywają znajdźki i zaznaczają hordy na mapie. Czyli - robić fabułę a w przerwach odkrywać schrony/obozy.
  22. Chipsy już zjedzone? Szampany wypite? Kac wyleczony? To jedziemy z koksem Przypominam - nie wołamy zwycięzców, niech się sami pofatygują
  23. Uwaga, jest już 2021 i póki co nic się jeszcze nie zjebało :obama:

  24. @Bzdurastrafił rzutem na taśmę bo jutro będę odpalał maszynę losującą
×
×
  • Dodaj nową pozycję...