Jestem po drugiej wizycie w Helheim, więc po trofeach domyślam się, że pewno w 3/4 gry. No nie jest źle, ale żeby to był Mesjasz to niestety nie. System walki dalej mi nie do końca leży, bo po pierwsze mało czuć power Kratosa, a po drugie parowanie jest bardzo słabo zrealizowane, w takiej Bayonecie, czy Darksiders aż przyjemnie było parować, tutaj łatwiej zrobić unik, który niewiele daje (chyba, że z amuletem Kvasira). Na plus widoczki, gó.wniak (ma powera), dojrzałość scenariusza i mitologia. Jednak jestem w tej części fanów, która wolała brutalne szlachtowanie zastępów hord przeciwników.
Osobny plus za krasnoludy.