Wandering Earth - chińska megaprodukcja, jeszcze ciepła wjechała na Netflixa. W skrócie - Słońce kończy żywota i Ziemia musi się ewakuować, dlatego po zbudowaniu ogromnych silników odrzutowych na powierzchni całej planety rozpoczyna się podróż całą planetą(!) do innego układu. Tak, wiem, pojechali grubo
Ale tak - budżet jest niemały i efekty dają radę (jak na chiński film), sama idea choć głupia jak but to jako tako działa (jak się zapomni o prawach fizyki), w scenografii mają rozmach sku.rwysyny, ale niestety najsłabiej wypadają aktorzy, którzy wkurzali mnie od początku do końca (drewniane nastolatki, starszaki z ADHD i jakieś dziwne zachowania, może chinole tak mają). Niełatwo jest też się skupić na oryginalnej ścieżce dialogowej, przez co pewno mało osób w ogóle film obejrzy.
Takie 6.5/10.