Dark Souls ukończone. Chyba nie wszędzie byłem myślałem, że po rozwaleniu Gwyna jeszcze będę mógł pohasać po świecie i dokończyć spustoszenie, a tu new game w sumie i tak cieszę się, że to koniec bo moje życie wróci do normalności. Mega produkcja, jedne z wspanialszych chwil jakie spędziłem przy konsoli, chociaż ku.rw i ch.ujów jej nie szczędziłem.
jak przypomnę sobie jakie ciary na początku gry powodował u mnie widok Dark Knighta to... to aż mam ciary! Najwięcej męczyłem się z wilkiem i z Queelag no i oczywiście Ornstein & Smough. Gra przybrała nowy wymiar gdy dorwałem Gravelord sword(dzięki za wskazówkę kabi) Ogólnie jak ktoś przetrwa początek i jeszcze trochę to później już jakoś idzie. Chociaż i tak ciągle trzeba być na oriencie bo można zginąć na strzała. Skończyłem na 85 lvl nie pamiętam statystyk.
póki co nie wiem czy sięgnę po dwójkę, na pewno nie teraz. Jak nie zdążę kupić next gena(dla mnie to ciągle next geny) do wyjścia trójki to pewnie zagram. Może będą bundle z trójką.
szczerze to nie miałem zamiaru kończyć tej gry. Kupiłem ją w lombardzie za 17 zł i chciałem tylko sprawdzić czy rzeczywiście taka trudna. Pierwsze godziny uświadczyły mnie w tym, że nie będzie to długa przygoda. Z czasem jednak walka zaczęła się jakoś kleić i już wiedziałem, że chcę ją skończyć
Dzięki wszystkim którzy służyli radą