oglądałem dziś audi a4 b5 1.8t 150km. Niby serwisowana, niby oryginał przebieg. Pisze niby bo od handlarza jeszcze Mirkiem zalatuje mocno. Książka jest faktury też(niby). Prawy błotnik i prawe drzwi malowane bo miernik wskazuje 200-240, reszta 100-140. Mirek mówi, że mam popsuty miernik Rok końcówka 99(po lifcie) z opłatami wyjdzie jakieś 12.5-13 tyś. Trochę sporo, ale opcja też dobra: skóry, grzane fotele, kierownica s-line, xenon, zmieniarka. Ogólnie auto w środku bardzo zadbane, z zewnątrz jakieś tam mikro rysy się zdarzają. Jeździłem, ale krótko bo bez opłat, dobrze się prowadzi, zwieszenie sztywne i raz przycisnąłem to zbiera się też. Hmm.... nie napalam się, staram podejść do tego z zimną głową, jeszcze od handlarza to trzeba czujność zachować x2.
Mirek mówi, że wymieniał rozrząd bo NIEMIEC KAZAŁ OD RAZU. Tylko jak mu wierzyć. Na razie oglądałem auto sam, sprawdzić czy jest sens w ogóle kogoś do niego ciągnąć. Czy mówiłem już, że od NIEMCA Z PODWÓRKA?