Człowiek nie wie, jak zachować się w takiej sytuacji.Dziś się przekonałem o tym.Jadę autostradą i widzę że auta zatrzymują się bo ktoś uderzył w barierkę.Zatrzymuję się i ja. W sumie 3 samochody się zatrzymały.Pomagamy zepchnąć samochód na pas awaryjny.Odpadł zderzak i trochę tył obity.Ojciec, matka i dziecko w były w samochodzie.Pytamy czy nic nikomu się nie stało.Wszystko w porządku-kierowca trochę w szoku.Pomagamy mu się ogarnąć(trójkąt ,usuwamy resztki z jezdni).Zadzwonione gdzie trzeba. No i co.No i (pipi).Rozjeżdżamy się a facet z żoną i dzieckiem zostaje przy samochodzie.
Jadę dalej i myślę że mogłem coś zrobić więcej,chociaż odwieźć do domu tą matkę i dzieciaka czy poczekać na te służby z nimi.Wstyd mi że myślenie tak późno mi się włączyło.