-
Postów
1 095 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
1
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez Qjon
-
A może jest konserwacja serwerów online gry? Kojarzę, że cotygodniowo takie akcje miały się dziać.
-
Black Knight Shield (ze względu na najwyższy fire resist).
-
New meta https://www.youtube.com/watch?v=I5gFcoQHDIM
-
Velius, ja się z tobą zgadzam i zresztą pisałem o tym wcześniej, że w pewnym momencie gra dość wyhamowuje z poziomem trudności samych bossów. Ale spokojnie, są bossowie w Dungeonach
-
Oglądam ten speedrun i Mergo's Wet Nurse przez całą walkę używa JEDNEGO typu ataku, nie mówiąc o tym, że ani razu nie stworzyła klona. Czy to wina niskiego Insightu u typa, czy ma takie "szczęście" w RNG ataków? W ogóle przez cały run wszyscy bossowie jakich bił byli mega pasywni //EDIT: Znalazłem ciekawe info:
-
No oba Nightmare'y to chyba najłatwiejsze i najszybsze punkty do inwazji - ja na 80lvlu mam co 30-60 sekund. Podoba mi się też to, że przy inwazji plansza nie wczytuje się od nowa, tylko chwilkę doczytuje pozycje wrogów przeciwnika, co trwa 5-10 sekund, chyba nawet szybciej niż w Soulsach. Ofiarowywanie itemów w Vileblood covenancie podobno nie odblokowuje żadnych nagród Kolejna bieda pod tym względem w BB porównując je do DaS.
-
Co do mojego wcześniejszego filmiku - ten boss za każdym razem mi rozpoczyna walkę od tego rzucającego się ataku, choćbym nie wiem jak próbował zaczynać po przejściu przez bramę. Dalej mam 3 rozwiązania do wyboru: źle stajmuję rolla i zostanę OHK jak na filmiku; w miarę dobrze stajmuję rolla i ominę rękę, ale zahaczy mnie nogami/cielskiem, które też mają hitboks i stracę tylko 3/4 hp; stajmuję i spozycjonuję idealnie rolla i nie trafi mnie niczym. A potem już tak do końca walki W ogóle pograłem też randomowe inwazje w Nightmare of Mensis i generalnie ludzie są po prostu scrubami mashującymi R1, dlatego pvp z pozoru może wydawać się gówniane. Nie ma za to nic bardziej satysfakcjonującego niż trafienie go Numbing mist i powolne dziabanie po jednym ciosie gdy próbuje i próbuje użyć fiolki. Choć phantom range jest na poziomie DaS2 na premierę.
-
Fajna gra
-
FROM's enemy AI at its finest
-
W Demon's Souls było dokładnie tak samo i wszystkim się podobało Nawet gorzej, bo oprócz żarcia trawska miałeś jeszcze imba magię, syf pokroju Second Chance i raka dual katana stunlocka.
-
No ale to przecież ty zainvade'owałeś, więc czemu mieliby się nie leczyć i ratować?
-
Oj po tym ostatnim obrazku poczułem takie zakręcenie w brzuszku.
-
To uczucie gdy w Chalice dungeon spotykasz najbardziej znienawidzonego bossa (Rom) w jeszcze gorszej dla siebie sytuacji (mniejszy obszar walki).
-
BTW. Temat Bloodborne wygenerował więcej stron niż DaS2. Przypadek? Nie sondze
-
No tak, grając bloodtinge&skill ma się kilka opcji (oprócz wspomnianych jest jeszcze Reiterpalash), ale robiąc czysty DEX build za dużo zabawek nie mamy. Chikage jest bardziej quality niż skill bronią, no i u niej Bloodtinge scaling też robi robotę (mając postać 30/28/14 robię 1h atakami więcej damedżu Chikage+9 niż Ludwigiem+10 z lepszymi runkami właśnie ze względu na ten dodatkowy dmg oprócz fizycznego).
-
Pure skill build będzie trudny i tak naprawdę mało satysfakcjonujący, bo Threaded cane to w ogóle chyba jedna z najsłabszych broni w grze. Blade of Mercy zdobywa się dużo później w grze (no i nawet jeśli po prostu zabijesz kruczycę, to ciężko może być uzbierać we wczesnej fazie gry 40k do zakupu); za to jak już się do niego dorwiesz, to //EFIT: w ogóle odkryto już dupe glitcha. Szkoda, że dowiedziałem się o nim po tym jak zużyłem mojego Blood Stone'a
-
IMO poziom trudności BB różni się od Soulsowego rozłożeniem w czasie. Bladborn ma dość duży difficulty spike na początku gry, pierwszych 2-3 bossów. Weteran serii będzie się starał grać ostrożnie, zamiast twardo napierdalać. O ile design większości bossów był naprawdę dobry, tak ich trudność z czasem brała się nie z movesetów tylko z tego, że byli w stanie jednym atakiem zabierać nam po 60-90% życia. Damage mojej postaci świetnie skalował się z czasem gry. Nigdy nie czułem, że muszę podgrindować statsy, bo robię za mało dpsa i nie daję rady z bossem. Za to przez cała grę czułem, że mój defens wcale (lub bardzo mało) zwiększa się z postępem i kolejni przeciwnicy zawsze zjadają mi zbyt dużo zdrowia. Nigdy nie czułem, że osiągnąłem status "mega kozaka", że jestem nietykalny i mogę każdego przyjmować na gołą klatę. Z jednej strony to dobre rozwiązanie, bo dzięki temu wyzwanie stawiane jest nam przez całą długość gry i poziom trudności jest wyrównany (z czym w sumie w Soulsach był problem), z drugiej to właśnie chyba każdy lubi w grze rpg - osiągnięcie przez naszą postać statusu demigoda i zabawianie się z przeciwnikami. Choć może to wszystki wina tego 99 Insightu I jeszcze jedno - ornit, wciąż pewnie zastanawiasz się, czy warto dla tej jednej gry kupić konsolę. Bloodborne nie będzie pewnie grą na lata, więc wydawanie 1600zł żeby zagrać w jeden tytuł trochę mija się z celem. Jeśli jednak tego nie kupisz, to ominie cię chyba najlepszy design z gier From, absolutnie najlepszy level design, topowy gameplay, klimat, lore, sfera audio, większość bossów... Uff, no generalnie dużo cię ominie Jedyne co w grze zawodzi to jej długość (chciałoby się, żeby trwała i trwała i trwała, a tymczasem nie jest raczej dłuższa niż Demonsy), loadingi i IMO grafika; generalnie jest w porządku, ale sorry - (pipi), a nie prawdziwy next gen.
-
Lampy nie będzie, będzie za to skrót. Czytam sobie właśnie, że w pojedynku z Romem im mniej mamy insightu tym mniej pająków mu pomaga. Miałem w tej walce ponad 60, musiałem użerać się z około 30-40 pająkami (pojawiało się coś ponad 10 na falę) i byłem mega w(pipi)iony takim głupim bossfightem, Nie polecam kisić Insight
-
http://uk.ign.com/articles/2015/03/26/how-and-why-bloodborne-lost-me Ayyy lmao.
-
Składniki to po prostu itemy, które musimy znaleźć/wyfarmić na wyższych poziomach dungeonu, żeby móc zejść na niższy. Wątpię, żeby miały jakikolwiek wpływ na generowany loch, skoro sami ich nie dobieramy, tylko potrzebujemy dyktowanej przez grę ich ilości i typu. //edit: Dobra, poczytałem dokładnie jak działają te kielichy i myliłem się dość mocno; póki co przechodziłem predefiniowane poziomy lochów, a żeby wygenerować losowe powinienem użyć odblokowanych po przejściu "root" chalices, które faktycznie pozwalają na dobór składników i związane z tym dodatkowe wyzwania. Tym gorzej jednak świadczy to o grze, skoro jak się okazuje przechodziłem do tej pory nielosowo generowane, a projektowane poziomy i były one dość słabe BTW. Dopiero teraz sobie uświadomiłem, że skończyłem grę w 26 godzin, z czego 1-2h to pewnie ekran ładowania
-
Tak, po pokonaniu 3 bossa w danym dungeonie dostajesz kielich, który pozwala zejść na drugi "poziom" danego typu lochu i właśnie tak schodziłem coraz niżej.
-
Pomęczyłem Chalice dungeon, skończyłem 3 kielichy i... No nie rusza mnie to zupełnie. Lochy są nieciekawe, składają się z kilku ciągle powtarzających się klocków-schematów, ich eksploracja póki co nie została mi nagrodzona czymkolwiek szczególnym. Już wolałbym, żeby były to po prostu kolejne pojedynki z bossami zamiast żmudnego i praktycznie niewymagającego przebijania się przez poziomy. Śmieszne jest to, że ten tryb daje nam podgląd na to, jak może prezentować się Deep Down i nie napawa to optymizmem względem tej gierki
-
No ale statystyki broni to w poprzednich grach modyfikowałem odpowiednimi upgrade pathami, więc tutaj nie jest to jakieś novum, tylko ma inną formę. Poza tym to czy broń będzie robiła mi trochę więcej damedżu czy np odnawiała hapsy w danym wariancie nie zmieni jej movelisty, która to jest najważniejszą rzeczą w kwestii różnorodności broni do pvp Zresztą teraz doczytuję, że te 3 wersje tej samej broni różnią się właśnie tylko kształtem slotów dla gemów, więc jedyne czym będą się mogły różnić to właśnie obrażeniami itd i wątpię, żeby były tutaj jakieś większe rozkminy, a na pewno nie głębsze niż do tej pory w serii Souls jeśli chodzi o upgrejdowanie broni pod PvP.
-
Po kolei; do tej pory nie mam pojęcia jak się invejduje Za insight kupiłem komplet dzwonków: duży do przyzywania, mały będący soapstonem oraz czerwony. Po użyciu tego ostatniego został przyzwany do mojego świata invader, nie rozkminiałem co zrobić żeby najeżdżać innych. Dodatkowo w grze są dwie lokacje, w których NPC przywołuje ci ludzkich invaderów póki go nie ubijesz (fajny motyw). Bladborn jest dla weterana serii grą na mniej więcej 25h samej kampanii. Przypominam, że nie zrobiłem wszystkich Chalice dungeonów, które mogą dołożyć kolejne godziny zabawy. Osobiście jednak te dungeony za bardzo mi się nie podobały, bo losowo generowany layout (pzynajmniej w pierwszym typie) jest bardzo biedny, biedni są przeciwnicy i tylko znany z przedpremierowych materiałów boss - płonący pies był fajny. Czy będę grał dalej? Póki co tak, bo chcę wbić platynę, ale wątpię, żeby BB miało takie replayability jak Soulsy z powodu mniejszej ilości contentu - broni, znajdziek itd. Przy pierwszym przejściu byłem często zawiedziony tym, że szperam i przeszukuję te lokacje i jedyne co znajduję, to jakieś (pipi)owe consumable albo kamienie do upgrejdu broni, bo ciekawszych rzeczy do odnajdywania w grze po prostu nie ma. Żeby nie było, uważam że gra jest świetna, ale w osobistym rankingu stawiałbym ją poniżej Dark Souls 1, które wraz z DLC jest dla mnie najlepszą pozycją z serii. W kwestii buildów i różnorodności w PvP - obawiam się, że będzie z tym problem, bo (powtarzam się) broni jest po prostu mało. Dodatkowo wydaje mi się, że blunderbuss będzie obowiązkowy w lewej ręce, bo jest naprawdę no-brainerem i dość frustrującym narzędziem. Jednak pomijając go, sam core rozgrywki pvp będzie genialny, uniki sprawują się mega miodnie, pojedynki są dynamiczne i wydają się skilowe. Obawiam się jednak, że ze względu na już wielokrotnie przytaczaną ubogość gry w porównaniu z takim kolosem jak Dark Souls 2, pvp może nie być rozrywką "na lata". Może się okaże, że wszystkie dostępne bronie będą jednak viable w PvP, albo granie na same pistolety będzie spoko itd, więc nie ma co wyrokować po 3 dniach od premiery. Dodatkowo też zupełnie nie korzystałem z magii, więc może i ona urozmaici duele.
-
Grę mam od wtorku; jak się jest bezrobotnym to jest czas grindować