-
Postów
1 095 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
1
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez Qjon
-
No ktoś musi być tym, który narzeka czy hejtuje, żeby zachować równowagę w przyrodzie, bo inaczej byłby tu circlejerk. Po prostu nie lubię jak ktoś mi wciska kit Już jedną grę marketingowali jako "taką trrrrudną" i wszyscy wiemy jak się to skończyło, więc nie wiem po co robią to znowu (sam Miyazaki przyznawał, że wysoki poziom trudności nie jest dla niego celem samym w sobie, a "efektem ubocznym" tego, jak prowadzi swoje gry).
-
Dema Dark Souls 2 też niby nikt nie potrafił przejść, a jakoś nie pamiętam żeby po premierze Mirror knight sprawiał ludzim szczególne problemy, zwykła zagrywka marketingowa, którą już raz stosowali
-
No, zwłaszcza w pomieszczeniach
-
Niekoniecznie - przed patchami (bo nie wiem jako po tych wszystkich nerfach, pewnie słabo ) wystarczył build 30/30 int/fai żeby móc mordować hexami.
-
BKH to w tej grze wciąż jedna z lepszych broni do PvE i jedna z najlepszych halabard W tej grze dodatkowo może być buffowana czarami (choć niestety nie itemami). Punkty wpakowane w Wiarę czy Inteligencję też nie są całkowicie zmarnowane, bo jeśli masz zamiar używać piromancji lub ognistych broni to mają wpływ na zwiększone skalowanie ataku w tym przypadku (co prawda dość nikłe).
-
http://www.ustream.tv/recorded/52140592 Zapis konferencji Sony z angielskim komentarzem, w 48 minucie trailer Bloodborne. Stawiam też dolary za orzechy, że premiera na zachodzie będzie w tym samym tygodniu co w Japonii.
-
Są 3 memory gigantów - ominąłeś jeden niedaleko miejsca, gdzie na moment przylatuje pursuer przed właściwym z nim pojedynkiem, niedaleko miejsca, gdzie spotykasz po raz pierwszy Pate'a dającego ci White soapstone. Dodatkowo mając Ashen mist heart możesz wejść do memory of a dragon w miejscu gdzie zabileś pajęczycę Freję. No i jeszcze w drugim DLC wchodzisz do memory of sir Allone żeby go zabić
-
Serek jak to Giant lord? Przecież on jest wymagany żeby kontynuować grę (memory z nim jest jedynym koniecznym do odwiedzenia).
-
Ograłem prawie całe DLC (został mi do zabicia jeden dodatkowy boss, który wymaga posiadania Ashen mist heart, a którego na tym etapie NG++ jeszcze nie mam, lol) i jest całkiem ok. Do dyspozycji oddano nam generalnie jedną, za to sporą, rozbudowaną lokację, która dodatkowo ma naprawdę przyzwoity wizualny design. Szkoda tylko, że nie ma już w niej zagadek takich, jakie były w pierwszym DLC - podnoszenie i opuszczanie platform, szukanie przełączników i inne takie bzdurki, które urozmaicały eksplorację. Szeregowi przeciwnicy mają proste patterny i nie sprawiają większej trudności. No, może oprócz nowych gigantów z bleeding maczugami, którzy atakują szybko, mają dużo życia i sami boleśnie uderzają (1000hp na hita to standard). Druga lokacja to krótki i irytujący (ze względu na typowe dla DaS2 nawrzucanie wrogów na kupę, podobnie jak w pierwszym DLC droga do bossa ganksquadu) tunel prowadzący jedynie do Smelter demona 2.0. Sam Smelter jest nudny jak flaki, prawie niezmieniony pattern ataków (trochę pozmieniane timingi w niektórych seriach, więc ktoś, kto dużo na nim coopował tak jak ja może dawać się początkowo na to nabrać), to samo AoE, te same niewidzialne hitboksy, jedynie teraz zamiast ognistych obrażeń zadaje magiczne po powerupie. Końcowy boss to pojedynek z dualwieldującym rycerzem (kolejny humanoid ehhh...), który charakteryzuje się zjadaniem nam na bloku koszmarnych ilości staminy - dużo rolowania i obserwowania schematów, ale cała walka jest na tyle uczciwa, że nie można mieć do niej żadnych zarzutów. Z nowych itemów uwagę przykuwa Simpleton's ring - pierścionek ten sprawia, że podczas rolla nasza postać znika, dodatkowo zwiększa nam ADP o 5 punktów. Niestety sama niewidzialność to zmiana głównie kosmetyczna, bo jeśli skończą nam się klatki nietykalności, to i tak zostaniem trafieni nawet będąc niewidzialnymi. Szkoda. Całkiem fajny jest także nowy straight sword - Ashen warrior sword. Quality scaling, przy 40/40 na +10 ma ponad 300AR+Bleed, ale najważniejszy jest jego unikatowy moveset - jego jedno- i dwuręczne R2 ataki to kombujące się pchnięcia jak w rapierach, reszta movesetu to klasyczny straightgsword, więc miecz ten może być naprawdę niezły w PvP Podsumowując jest to mimo wszystko dość udane DLC, tak samo jak pierwsza paczka jest lepsze niż prawie cała podstawka.
-
@Yano - musimy czekać na łaskę SCEE jak frajerzy, którymi zostaliśmy w pierwszej kolejności kupując Season pass @Banny: Tutaj http://darksouls2.wikidot.com/human-effigy znajdziesz lokacje kukiełek oraz spis przeciwników, którzy są w stanie je wydropić. Drangleic set jest w stanie wykerować cię do końca gry, no i ma pelerynkę, więc + do wyglądu. Niestety jest dość ciężki. Drangleic sword jest całkiem ok greatswordem, ale na tym etapie gry będzie ci go trudno upgrejdować + ma dość wysokie wymagania minimalne. Niestety z kolei na późniejszych etapach gry będziesz miał dostęp do lepszych greatswordów Co do magii w ostatnim patchu znowu ponerfili czary, więc prościej i pewniej będzie zainwestować w Attunement dla slotów na czary i pobawić się w piromancję.
-
Nie dość, że dałem naciągnąć się na Season passa, to teraz jeszcze na PS3 nie mogę pobrać drugiego dodatku (a raczej 100kb klucza aktywującego, bo dodatek pobierał każdy w patchu) przez niedopatrzenie Sony - ale kupić za to mógłbym go bez problemu Najgorsze jest to, że z opinii wynika, iż dodatek ten jest znacznie lepszy od podstawki czy pierwszego dlc.
-
NG+ nie jest wyraźnie trudniejsze, można levelować na nim bez ograniczeń, nie rozumiem co masz na myśli mówiąc o "pułapie w levelowaniu", możesz wymaksować każdą statystykę do 99 poziomu (osiągając gdzieś ponad 800 level), ale będziesz potrzebował na to ogromnej ilości dusz, na pewno nie dasz rady zrobić tego w NG+ tak czy siak. Zresztą średnio powyżej 40-50 poziomu w danej statystyce jej efekt staje się coraz bardziej marginalny. Można przekazywać sobie itemy grając coop/inwazje.
-
LOL@ minusowanie posta Liperta. Swoją drogą patch z DLC wprowadził też kolejne zmiany w balansie - zdziwiłem się sam, bo m.in. pyro Warmth nie regeneruje życia w sposób stały, tylko skokowo po kawałku, w kilkusekundowych interwałach, co znacznie utrudnia jego taktyczne hehe wykorzystywanie w PvP. Zmiany:
-
To wziąłem z randomowego threadziku na 4chanie, więc linkiem już nie dam rady zarzucić Ja kupiłem Season Passa bo mam ałtyzm i czułbym się nieszczęśliwy gdybym nie miał 100% trofeów w tej grze... Ups.
-
Gavlan - merchant, którego spotykamy najpierw w No man's wharf, potem Harvest Valley by na końcu przenieść się na stałe do Doors of Pharos - może skupować od nas przedmioty w zamian za dusze. Ich cena jest jednak tak marna, że bardziej "opłaca się" je po prostu wrzucać do skrzyni przy ognisku lub wyrzucać całkiem Swoją drogą są już pierwsze wycieki materiałów z drugiego DLC: - greatsword (z anime movesetem): http://i.imgur.com/K78QCMa.jpg - maska http://i.imgur.com/mJjYPv9.jpg Nowy boss:
-
Naprawdę duże jest to okienko czasowe na odzyskanie życia po otrzymaniu obrażeń - zauważyłem też, że podczas niektórych chargowanych ataków także odzyskujemy życie, więc może to kwestia jakiejś specyfikacji builda. Widać powrót nietykalności podczas backstabów. Fajnie też, że kamera podczas lockonu na większym bossie pracuje tradycyjnie dla serii Souls ( ͡° ͜ʖ ͡°)
-
Elementy designu Tower of Latria (a także innych lokacji, stworów, ekwipunku w grze) czerpią tez garściami z mangi "Berserk" Kentarou Miury - polecam się zainteresować, jeśli odpowiadają ci takie klimaty.
-
Najlepszą klasą startową dla kogoś zupełnie nowego jest Royalty - zaczyna z wyposażeniem do walki melee oraz czarem do cheesowania z dystansu, dodatkowo ma na wyposażeniu Fragnant Ring, więc mając wystarczająco dużo cierpliwości (czekanie na regenerację many) można sobie zdejmować bez problemów kolejnych wrogów z bezpiecznej odległości.
-
Widać, że będzie można przełączać się między weapon slotami (koleś z Reddita wspominał, że miało nie być takiej możliwości).
-
Yano, ty całą swoją przygodę z serią Souls spędziłeś w offline mode/nie angażowałeś się w pvp i coopy, ale tutaj się mocno mylisz - mate5 pisząc o chu.jowych elementach DaS2 konkretnie wskazuje na jej online'owe aspekty, które są naprawdę zrąbane totalnie, a nie tylko trochę słabsze niż wcześniej. Coop jest kretyńsko ograniczony przez soul memory, zabawa na arenach jest megaskopana przez brak doboru graczy po levelu, randomowe inwazje są mega skopane i wyprane z funu przez soul memory (plus oddzielenie pooli graczy między NG a NG+) oraz konieczność wydawania grubych hajsów na cracked red orby - tu jak bumerang wraca problem z soul memory (zarabiam soulsy żeby wydać go na red orby a nie levele, tym samym ograniczając sobie coraz bardziej pulę gracz do randomowych inwazji). Jedyne z czym się nie zgodzę, to covenanty, które w dwójce imo wypadają lepiej - paradoksalnie czerwoni/niebiescy najgorzej, ale pozostałe (zwłaszcza dzwonnica, szczurki) są naprawdę ok. (pipi)a teraz skumałem że zaśmiecamy temat bzdurami nt. DS2, które i tak umrze za parę miesięcy wraz z premierą Bloodborne
-
Koleś z reddita wspominał, że twórcy wprost powiedzieli, że w grze nie będzie magii.
-
Ja jestem przekonany, że tarcze w tej grze będą co najwyżej jakimiś puklerzami - nie będzie można opierać na nich przechodzenia gry w swojej bezpiecznej skorupce havela i greatshielda tak jak to ma miejsce w Darkach. Pamiętajmy, że w grze jest system odzyskiwania zdrowia po otrzymaniu obrażeń, jeśli w określonym okienku czasowym odwdzięczymy się trafieniem temu przeciwnikowi. IMO sprzyja on bardziej ofensywnemu, ryzykownemu stylowi prowadzenia starć; wyobraźcie sobie taki obrazek: zamiast wyczekiwać zza guzika L1 na luki przeciwnika, będę lawirował moimi unikami w balecie śmierci, a randomowe obrażenia będę mógł złagodzić leczącymi mnie dobrymi (i skilowymi) kontrami. Jeśli nie będę uważał, zapędzę się za daleko - cóż, You died. Koleś z reddita wspominał, że oprócz limitowanych fiolek leczących (swoiste estusy, odnawiane w "bonfire'ach") nie ma żadnych innych itemów leczących. Dołóżmy do tego brak magii i wtedy martwmy się nad poziomem trudności Jeszcze jedno - wg mnie to nie poziom trudności świadczy o sukcesie gier From, a klimat, design lokacji i świata oraz miodność samego gameplayu (nie tylko walka, ale i eksploracja). Przypomnijmy sobie DaS2: poziom trudności? Zachowany, chyba nawet najwyższy z całej serii (choć głównie artificial). Gameplay? Taki sam jak zawsze. Klimat? Słabszy. Design? Subiektywnie najsłabszy w całej serii. I tylko przez te dwa ostatnie powody gra przez znaczącą większość ludzi, którzy ograli wszystkie 3 Soulsy jest uznawana za najsłabszą (pomijam soul memory i całe pvp celowo, hehe). Póki co jaki mamy obraz Bloodborne? Klimat? MEGA. Design? MEGA. Gameplay? Nie ma żadnych wskazówek na to, że miałby nie być tak samo dobry. Poziom trudności? Nie wiadomo. Serio ktokolwiek może martwić się o to, że tylko z tego ostatniego powodu gra może nie wypalić?
-
Brak magii w grze - już z tego jednego powodu (patrząc po historii serii Souls) Bloodborne powinno być trudniejsze i lepiej zbalansowane w PvP od razu po wyjęciu z pudełka Cytat z redditka:
-
Dokładnie tak było - jeszcze chyba przed premierą DLC zmniejszono w patchu ich zasięg aggro. japco pamiętaj, że możesz je spokojnie wycheesować z łuku, a po zabiciu nie respawnują się. Można też przebiec całą lokację omijając wszystkie stworki. Na PC można sobie ten bloom efekt zmniejszyć, bo imo ktoś chyba był pijany jeśli testując tę grę uważał, że wszystko jest z tą lokacją w porządku