-
Postów
1 095 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
1
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez Qjon
-
W DS2 jeszcze nie znerfili aż tak magii i elemental weapons (co ma miejsce w DS1 po patchach), więc może wydawać się prostsze W DS2 też mimo wszystko warto zrobić NG+ do końca ze względu na nowych przeciwników (black phantomy tu i ówdzie).
-
Save edit - możesz dowolną postać w grze wrzucić sobie w jeden z tych 3 slotów zapisanych teamów (pod Startem na ekranie wyboru postaci).
-
Kazub naprawdę ma ból dupy o to, że ktoś może sobie po prostu grać w grę bez rozkminiania systemu i też czerpać z tego radość? Przecież taka postawa w żadnym stopniu ciebie nie dotyka, więc po co się spinać? Gra jest na tyle elastyczna, że każdy może grać tak, jak chce. I w tym jest coś złego? To już nie można przeżywać emocji związanych z rywalizacją bez kompletnej wiedzy na temat jej zasad? Wynik jest na ekranie, tylko on się liczy na końcu, więc dla części ludzi tylko jego rozumienie może być istotne. nie no (pipi)a wcale. zamiana czapeczki, czy spodenek, dzięki czemu byle zombiak cie nie staggeruje to taki mały detal Ano wcale, skoro brak poise mu nie przeszkadzał to pewnie po prostu nadrabiał movementem, poprawnym spacingiem ataków i innym podejściem do kazdej walki niż hurrrr jestem tankiem i gniotę zombiaczki moim złajhęderem durr gra taka prosta gdy zrozumie się jej zasady, plebsie bez poisu.
-
No SKSS jest spoko, jeśli optymalizujemy longsword builda pod low-mid level; przy minimalnych statystykach wykręca największy damage w porównaniu z innymi longswordami na +15, a jednocześnie też jest buffowalny i do upgrejdu wymaga tylko Twinkling, ale IMO brak thrusting ataku (mimo, że ma dobre i mocne R2 komba) sprawia, że stawiam go minimalnie niżej od longsworda, nie wspominając o Balder Swagu. W quality buildzie ma już większą przewagę nad Longswordem, ale wciąż przegrywa z BSS czy tylko trochę cięższym Claymorem.
-
Twoje zgony pokaże, gdy będziesz w trybie offline.
-
Bez tarczy to ta gra mocno odsieje casuali od hardkorów bo nie oszukujmy się - w Dark 1 i 2 stankować można było praktycznie całą grę bez wysiłku.
-
9 miesięcy to nie jest zbyt wiele,żeby jakoś znacząco poprawiać grafikę; framerate na pewno, ale reszta - nie sądzę. Tak tylko piszę, nie ma to chyba i tak dla zainteresowanych większego znaczenia.
-
Z takimi statsami to chyba Curved Dragon Greatsword wykręci najlepszy AR (wymaga 30 siły i ma S scaling z dex + bazowe 400 ataku na full upgrejdzie). //EDIT: Black Knight Halberd z takimi statsami wykręci jeszcze więcej obrażeń, lol. Pozdrawiamy From.
-
Bardziej chyba pasuje Demon's i Meat Cleaver, ewentualnie Butcher knife z Dark.
-
Fix'd. Już na tym etapie gry zdobywa się chociażby lightning spear, które drejksłorda deklasuje. Kuszą można celować za pomocą lornetki
-
Pamiętam jak 15 lat temu, gdy dystrybucja gier w Polsce w porównaniu do rynków światowych wciąż raczkowała, ludzie ogromnie jarali się spolszczeniami CD-Projektu - tytuły takie jak Majesty czy Diablo 2 z pomysłowymi tłumaczeniami trudnego w przełożeniu nazewnictwa fantasy były chwalone za swoje lokalizacje. Z tego co tutaj zbieram, tłumaczenie DaS2 też wydaje się naprawdę ok, a hejtuje się je tylko dlatego, że wiki łatwiej czytać po angielsku. Jakoś nikogo nie zastanawia "co to jest (pipi)a copse" i dlaczego użyli takiej pokracznej nazwy do lokacji, która nawet nie za bardzo odpowiada swojemu imieniu, ale napisz zagajnik i od razu flejmy.
-
Inaczej - jeśli jesteś w stanie zableedować bronią przeciwnika, to raczej zmień broń, bo kręci ci ewidentnie za słaby damage; bleed w teorii mógłby się świetnie sprawdzać w PvP (utrata staminy), w praktyce jednak nawet tam jest outclassowane przez poison czy po prostu mocniej bijące bronie (Bleed infusion znacznie redukuje AR i scaling). Dla mnie w pve po prostu bez sensu jest redukowanie sobie obrażeń od broni dla dodatkowego efektu, który i tak nie będzie działał na znacznej większości bossów, a na szeregowych przeciwników nie ma zbytnio sensu, bo wrogowie i tak nie mają swoich pasków staminy, a bonusowy damage po nagromadzeniu bleeda jest mniejszy niż w DaS1. Poision podobnie - jeśli będziesz w stanie zatruć przeciwnika używając na nim swojej broni, to znaczy że równie dobrze byłbyś w stanie zabić go bez tego efektu (i byłoby ci łatwiej, bo zaciukałbyś go szybciej dzięki większym obrażeniom); jeśli natomiast musisz użyć trucizny, bo nie za bardzo radzisz sobie z nim w zwarciu, to zdecydowanie prościej jest wpakować mu z daleka te 4 strzały. Teraz doczytałem, że trójząb ma 140 poison effectu na +10, co jest wysoką wartością, więc nada się idealnie.
-
Zanim zdołasz przeciwnikowi w pve założyć bleed to zazwyczaj zdążysz go po prostu zabić. Do poison broni są dużo lepsze "dedykowane" narzędzia (trujący bicz, rapier, katana), których infusion dodatkowo przyspiesza nabijanie trucizny.
-
Pamiętaj, że wystarczą nawet na nich 4 zatrute strzały i dowolny łuk (będąc precyzyjnym to 8, bo jedno zatrucie nie zdoła zabić giganta).
-
Akurat ona nie aggruje się wcale.
-
Gdyby taka informacja pojawiła się w "epoce" DaS1 byłbym trochę zdziwiony, ale spokojny. Teraz widząc co From i Namco robią z tą grą trochę mnie to martwi i smuci.
-
Żeby dostać się do DLC trzeba skończyć Anor Londo, więc może być ciężko
-
Jeśli masz sejwa z SFxT na konsoli, to dostaniesz po jednym Alt stroju dla piątki nowych postaci.
-
@Les777 - Numbness, taki Hex, który zwiększa ci defens o chyba 30%, ale załącza właśnie takie ograniczenie pola widzenia.
-
El Loco Choco - od zawsze w Soulsach mogłeś mieć naraz na postaci rzucony JEDEN buff - czy to Magic Barrier, czy jakieś wzmocnienie ataku w postaci Sacred Oath lub obrony w postaci Iron Flesha czy Numbness, czy nawet lepszą regenerację staminy po zjedzeniu trawy. Teraz natomiast po kalibracji 1.06 można mieć tych buffów tyle, ile się chce, coby gra nie była za trudna
-
Rozumiem, że to nowinka z patcha 1.06 (zniesienie ograniczenia ilości body buffów z 1 do nieskończoności)? Brawo, udało im się jeszcze bardziej zepsuć i tak zepsutą już grę.
-
A pomyślałeś, że przeciwnicy mają też różną ilość HP i dlatego jednych zabijasz szybciej? To zdanie brzmi, jakbyś uważał, że każdy przeciwnik ma tyle samo życia, a tylko Magic defęs jest zmienne. Damage zadawany bossom nie skaluje się, działa to tak samo jak vs zwykli przeciwnicy, ewentualnie bossowie mają odgórną całkowitą odporność na bleed/poison. Inna "ciekawa" zmiana systemowa - w DaS2 zawsze wystarczą dokładnie 4 poison arrows, żeby zatruć chyba każdego zatruwalnego przeciwnika, liczba ta jest niezmienna.
-
Akurat w Dark Souls 2 z tokiem historii pojechali po całości - w DaS1 mimo wszystko już na starcie ktoś cię pokierował, powiedział, że tu zadzwoń w ten dzwonek u góry, potem ten na dole i dalej zobaczysz, potem wężowiec mówi jasno - jesteś wybrańcem, sprzątnij tych tutaj 4 bossów (do których wcześniej nie miałeś dostępu, ale przypominamy ci, w którym miejscu znajdowały się do nich drogi w cutscence), żeby otworzyć drzwi do ich króla, zajmij się nim i zajmij jego miejsce. W dwójce? Chcesz pozbyć się klątwy, ale nie za bardzo wiesz jak, spotkane po drodze babcie tylko się z ciebie śmieją, w najbliższym miasteczku jakaś nawiedzona panna nazywa cię królem i każe zebrać jakieś tam potężne dusze, więc błąkasz się od lokacji do lokacji, zabijając bogu ducha winnych bossów, potem nagle pewne drzwi które wcześniej blokowały ci przejście (pal licho, że otoczone są metrowym murem który nawet 5 letnie dziecko dałoby sforsować ale nieeeeee, prościej jest musieć pozabijać najpotężniejsze istoty w tej krainie) stają otworem, idziesz do jakiegoś zamku, spotykasz jakąś królową która cośtam iii... ja już w tym momencie dałem sobie spokój i po prostu szedłem tam, gdzie mnie jeszcze nie było albo pamiętałem, że wcześniej przejście było zamknięte. Naprawdę ludzie narzekali, że w Dark Souls 1 nie ma jakiegoś journala, czy minimapki jasno pokazujących nam nasz następny cel, a mimo wszystko nawet tam, z bardziej zapętlonym otwartym światem klarowniej było wiadomo, gdzie teraz należy się udać (chya tylko Abyss i konieczność najpierw zdobycia pierścienia nie były od początku tak oczywiste).
-
Yano nie można patrzeć na sumę defów podawaną np. w Boxie przy ognisku, bo nie świadczy ona miarodajnie o obronie, liczy się każda poszczególna liczba do obrony przed każdym typem ataku. Z twoją ilością hp skalują się ataki bossów, zwykłych wrogów nie (dlatego też żaden boss cię prawie nigdy przy full życia nie oneshottnie, a szeregowcy, zwłaszcza na ng++ mogą). Generalnie też w DaS2 zmarginalizowano "skuteczność" pancerzy.