To jest najlepszy protip jaki możesz zrobić, bo zawsze masz wtedy ciepłego burgera, a nie z tych co leżą na tych półkach wcześniej przygotowane, które mogły przeleżeć już te 10 minut. Często tak robię, że jeden składnik wywalę, którego nie lubię i pracownik musi zrobić, takie przepisy, bo ktoś uczulony na coś może być, a beknąć nikt za to nie chce w pracy.
A burgera z kurczakiem nigdy nie zrozumiem, nie licząc wyjątków w KFC. No ale drwal jak wjechał to cały terminator w gębie, ostatnio to chyba z rok temu jadłem. Smak ten sam, zapomnieć się nie da.