Ja miałem problem z graniem tak grubo przez rok... Ale to dlatego, że strasznie na robo się zapierdalałem po 12-15 godzin, tak to jest jak się ma firmę i musisz ogarniać, ale to już się powoli zmienia, także ten, czas to wynagradza i tyle. Zajawka na granie mi wróciła już od kiedy na premierę wyszedł Starfield, teraz Widmo Wolności i chce się grać w kolejne gierki. Już zamówiłem sobie nowe gierki na Switcha Super Mario World, Donkey Kong, no i przy okazji też kupiłem gamingowego lapka i sobie łupię tam w remasterowane C&C tak, że czuję się jak dzieciak w latach 90-tych gdzie grało się w te Red Alerty, C&C, Empire Earth. Dobrym lekiem na granie też jest kupowanie jakiegoś hardware'u, bo człowiek obcuje się z nowym sprzętem i ma ochotę wykorzystać potencjał gierkowy.