Kurwa, sorry, pojebało mi się ze Stochem. Nie wiem czemu, ale pomyślałem o Kocie, a tu to Stoch był. Masz rację, to nie Kot, to miał być Stoch, ubzdurało mi się coś w głowie i tyle. Z resztą tyle tych skoczków mamy to tak jest.
Co do Kota, jakoś nigdy on nie był taki z powołania do skoków i zawsze miał średnie te skoki. To już bardziej myślałem, że Stefan Hula mógłby tam hulnąć po Stochu.