Nie, walki z okrętami to są w Odyssey, czyli w Grecji. Powiem tak, najnowsze Asasyny to po prostu trylogia, która ma wspólne uniwersum (Origins, Odyssey i Valhalla, ale i też łączy się z poprzednimi częściami, ale to tak niewiele, bo to prędzej followupy do niektórych bohaterów). Najlepiej im wyszedł ten cały Origins, bo to jest nowy temat gry, mechanika i cały system zmieniony od poprzednich asasynów. A taka Valhalla to po prostu jest przesadzona, do tej gry trzeba podchodzić z rezerwą, żeby się nie zesrać z tym wszystkim samym, co mieliśmy w Origins i Odyssey ot co.
Można to też tak porównać do trylogii Tomb Raider (ten od 2013 roku, tych starszych części nie liczę), ostatnia cześć też była tak mocno pojebana z dużymi aktywnościami i rzeczami.