Może miasto i jest fajny, ale dworzec z dupy dla mnie, dlaczego? - głównie przez to, że żeby przejść na inny peron trzeba iść na dosłownie pionowych schodach - bo po co osobie podróżującej torba... BTW. Charków jest też dość ładny, co prawda miałem okazję przez niego przejechać tylko w nocy, ale sprawiał bardzo ładne wrażenie, spokojnego miasta, ale też dość rozległego. W sumie z tego ostatniego to nie daleko do Rosji jakieś 2 godziny drogi do Biełgorodu (tylko problem może być z wizą, bo trzeba dokładnie podać powód przyjazdu i w ogóle wszystko zależy od ich chumoru, tam właśnie byłem przez około tydzień na turnieju. no i gwarantowane stanie na granicy około godziny, jeśli się jest autobusem, bo baba, która odprawiała pisała moje imię kilka minut) Same miasto ciekawie zbudowane, no i jest co oglądać tam, nawet restauracja jest o nazwie "Opole" , tylko akurat tam gdzie ja spałem to było nie wiem jak to można nazwać, ale w każdym razie nawet nie była to dziura do spania - ech..., to po prostu tragedia była - jedzenie ściśle ograniczone ;/, wspólna łazienka na cały jedno piętrowy ośrodek (tzn łazienka, kilka umywalek, plus brodzik 1m x 1m o wysokości 50 cm, o ciepłej wodzie nie mówiąc xF. W każdym razie unikajcie ośrodka, który znajduje się w lesie na obrzeżu miasta, niby chroniony niby fajnie, a tak na prawdę nie.
Co do języków to po Ukraińsku na luzie się dogadasz, nie ma problemu dosłownie, gadasz jak z Polakiem, ale w Rosji, to dupa blada, albo nie znają innych języków bo po co im, a jeśli nawet mogą znać to będą udawać, że tylko po Rusku (nie zawsze, ale czasem też tak jest ), no i z pociągami to koszmar, ja jechałem osobiście tak: Opole-->Katowice(1,5h)--->Wa-Wa(4,5h)----->Charków(32h)---->autokarem do Biełgorodu z 2h + 1h na granicy, a z powrotem to jakoś jechałem z przesiadką przez Kijów.
No i jak chcesz kasę wymieniać to bierz dolary i potem je zmień na ichnie Chrywny czy jak to się nazywa i Ruble.