Skocz do zawartości

[InSaNe]

Użytkownicy
  • Postów

    4 465
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    8

Treść opublikowana przez [InSaNe]

  1. Gdzie jest krzyż?!
  2. 8.5/10 w Neo Plus.
  3. Dla mnie miazga Zaczynam oczywiście od mojej ukochanej trójki, potem biorę się za Peace Walkera, w którego nie grałem (parę lat wcześniej sprzedałem PSP), a na końcu wezmę się za dwójkę Potem odpalę też starocie z MSX-a. Grania na kilka miechów, seria warta każdych pieniędzy
  4. Nie wiem, czy ta informacja się Komuś przyda, ale w Bydgoszczy gra jest do kupienia w Saturnie w Focus Parku. MM będzie miał dopiero w przyszłym tygodniu. Cena w Saturnie - 199zł. Ja kupiłem, jestem maniakiem serii
  5. Ultima już ma grę, a ja mam pytanie: czy Ktoś już widział HD Collection w sklepach na terenie Polski? Saturny, MediaMarkty, Empiki? Będę wdzięczny za informacje
  6. Niestety, Neo Plus znowu Was wypunktowało ;] Recki Kingdoms of Amalur, FFXIII-2, Darkness 2 i innych. Test Vity też mają. Abstrahując od mizerii w postaci recenzji numer bardzo dobry. Szczególnie cieszy relacja z imprezy redakcyjnej, historia serii MGS - ogólnie widać pomysły i jakąś koncepcję na numer, mimo braku mięska w postaci recenzji potencjanych hitów. Natomiast do układu graficznego pisma chyba nigdy się nie przyzwyczaję. Dla mnie jest koszmarne, brzydkie, nieczytelne. O okładce pisał już nie będę, bo wystarczająco marudzili już inni. Ps. Facjata HIVa... Normalnie nie poznaję gościa. Taki pyzaty Indianiec się z Niego zrobił ;]
  7. Już wiedzą, że jest chu.jowa. Kolejne jednolinijkowe posty typu "ale beznadziejna okładka" nie wnoszą nic do tematu. A jak już o tym mowa, to lepiej wzorujcie się na Neo-Plus, szczególnie te ich starsze były bardzo dobre.
  8. [InSaNe]

    Jaką grę wybrać?

    Zazdroszczę tego dylematu Chciałbym mieć przed sobą zarówno Arkham City, jak i całą kolekcję MGS Mega trudny wybór. Dla mnie Arkham City to Gra Roku 2011, natomiast MGS 3 łapie się do pierwszej piątki najwspanalszych gier, w jakie grałem w życiu. Najlepiej kupić obie Ale jak masz kasę tylko na jedną grę, to proponuję najpierw Arkham City. Zanim przejdziesz/wymaksujesz, MGS HD Collection stanieje i wtedy łykniesz kolekcję
  9. Teraz przez 5 podstron znowu będzie sr.anie na okładkę
  10. Znajdzie się Ktoś chętny do pogrania fal ("Przetrwania") ? Zostało mi parę mapek i już nie mam siły użerać się z randomami. Nie dość, że to półmózgi, to jeszcze wyłażą osły np. przy 14 fali i szlag trafia całą robotę. GT: InsejnPL
  11. Bardzo dobry film. Jedna z lepszych produkcji kinowych, jakie ostatnio wyszły. Warto się wybrać na ten film, zarówno po zapoznaniu się z książkami, jak i szwedzką wersją filmową. Ja obawiałem się, że będę się nudził (znając fabułę i historię rodzinki), ale niepotrzebnie. Nie było takiego momentu, bym ziewał, co naprawdę rzadko się zdarza Ostatnio prawie kimnąłem się na "Szpiegu", ale to nie jest film dla wszystkich i nie każdemu się spodoba, a "Dziewczyna z tatuażem" wejdzie lekko każdemu. Świetna kreacja Lisbeth przez tę panienkę. Trochę inna niż ta grana przez Noomi Rapace, ale też może się podobać ;] Putin też nie męczył Jeszcze raz polecam.
  12. [InSaNe]

    GoldenEye 007 Reloaded

    Remake powstał na Wii i potem go skonwertowali na obie konsole - Xbox'a i PS3.
  13. [InSaNe]

    GoldenEye 007 Reloaded

    Ukończyłem prawie wszystkie gry z Bondem w roli głównej, nawet te podróbki na Pegasusa Do dziś pamiętam, jak się obudziłem 6 grudnia któregoś tam roku i Św. Mikołaj przyniosł mi dwie gry na Amigę - Spy Who Loved Me oraz License to Kill, wydane przez "Domark" w pełni oryginalne i w wersji "box" Ilekroć zapowiadają jakąś grę w klimatach Bonda, to śledzę informacje i, czasem z czasowym poślizgiem, ale zawsze zagram. Z tymi grami różnie bywało - czasami były crapy, czasami średniaki, ale też było parę gier dobrych plus jedna (m. zdaniem) wybitna - Everything or Nothing, którą uważam za jedną z najlepszych gier na PS2. Kiedy zapowiedziano remake Goldeneye na Wii i dowiedziałem się, że będzie to exclusive, to trochę się zirytowałem, bo nie mam tej konsoli. Na szczęście producenci postanowili wydać tę grę rownież na Xboxa i PS3. Nie należę do osób gloryfikujących wersję z Nintendo 64, bo dla mnie nie był to jakiś tytuł przełomowy. Owszem, fajnie się grało, ale w inne (nawet te starsze) grało mi się lepiej. W latach 90-tych Nintendo 64 wydawało się niedostępne dla przeciętnego śmiertelnika. Cena z kosmosu, a gry kosztujące ponad 300zł to była norma. Ja miałem od 1996r. Playstation, więc granie zaspokajałem w wyst. stopniu, ale w te gry na N64 zawsze chciałem pograć Spełniłem te marzenia trochę poźniej. Ale do rzeczy. Goldeneye 007: Reloaded jest oparte w sumie wiernie na historii z filmu. Wymieniono tylko Brosnana na Craiga i akcję umieszczono we współczesnych czasach, lekko modyfikując rzeczywistość z filmu. Czym jest ta gra? Strzelaniną, trochę przypominającą Call of Duty. Są scenki QTE, mnóstwo wybuchów, strzelania i skryptowanych akcji. Znak naszych czasów. Jednak jako że to gra z Wii, należy mieć na uwadze, że nie będzie to majstersztyk graficzny i trzeba przełknąć pewne uproszczenia. Zacznę od końca Gra jest dobra. Tylko i aż dobra. Mogła być wybitna, ale jest to trochę rzemieślnicza robota, więc gra przeszła bez echa w jesiennym nawale hitów. Z angażem Craiga do roli Bonda zmieniły się niestety gry z Bondem. O ile Casino Royale mi się b. podobało, tak Quantum of Solace to cienizna. Niestety jak przełoży się tę mechanikę filmów z Craigiem na gry, zaczyna to po prostu przypominać zwykłą strzelaninę. Nie ma więc jakichś fajnych gadżetów, mega nieprawdopodobnych akcji, żartów i tym podobnych. Dla mnie to minus. Bo generalnie poza tym, że głównym bohaterem jest James Bond i mamy brytyjski wywiad MI6, to mało tego Bonda w Bondzie. Nawet początek - "gunbarrel". No właśnie, gdzie jest? Nie ma. A powinien być. Strzał w ekran i krawa posoka to obowiązek. Dla mnie Goldeneye z Brosnanem jest jednym z ostatnich świetnych filmów tej serii. I twórcy mieli świetny materiał, by zrobić z tego grę wybitną. Licencja niby jest, ale w sumie ze znanych głosów i twarzy mamy tylko Craiga i Judi Dench. A gdzie Sean Bean jako Alec Travelyan albo np. Famke Janssen w roli Xeni Onatopp? Lipa. Główny antagonista bez Seana Beana to taka dość mdła postać, a dziewczyny nie mają w sobie żadnego magnetyzmu. Aa o Izabelli Scorupco też należy zapomnieć. Borisa - nawiedzonego informatyka też nie ma. Grafika jest średnia - spełnia swoją rolę, ale przypomina trochę czasy PS2. Muzyka - niby jest, ale nie zapada w pamięć. Rzadko grany jest James Bond Theme. To też niestety znak czasów pod znakiem Craiga. Głosy podłożone są dobrze. Gameplay - strzelanie. Co jest fajne, to różnorodność poziomów i mimo że gra jest liniowa, to są odnogi, są cele do wykonania - trzeba coś sfotkować, rozbroić lub podłożyć bomby, zgrać dane itd. Są również akcje typu QTE, czyli wciskanie odpowiednich przycisków, np. w czasie bójek, czy jazdy pojazdami. Jest także sławna jazda czołgiem po Petersburgu i demolka miasta. Mi się grało dobrze, ale nie spodziewajcie się fajerwerków jak w Modern Warfare, czy BF3. Ta gra to remake, więc ma wiele z oldschoolu. Fajne jest to, że wiele misji można przechodzić po cichu, eliminując wrogów pistoletem z tłumikiem lub snajperką. Wydaje mi się też, że gra jest dość trudna i długa, ale mówię o poziomie trudności 007 Classic. Nie odnawia się wtedy energia i jest tylko parę (a czasami jedna) kamizelek per poziom. Są też misje MI6 (dodatowy tryb), coś na wzór Spec Ops z Modern Warfare, ale polegają one głównie na eliminowaniu wrogów, by uzyskać gwiazdki (max 5). Multiplayer przypomina trochę Call of Duty. Są różne tryby, są skiny takie jak np. Oddjob, Scaramanga, Jaws (polski "Buźka") i inne postacie z filmów. Goldeneye jednak to dla mnie głównie singiel, więc multi mało mnie interesuje. Podsumowując: grę oceniam na 7/10. Jest to dobra gra i sprawiła mi dużo radochy, ale nie ukrywam, że spodziewałem się czegoś lepszego, szczególnie po wysokich ocenach w prasie (uwzględniając także wersję na Wii). Chora jest detaliczna cena, bo widziałem, że w MM i Saturnach ta gra kosztuje 219zł, co jest nie do przyjęcia. Ale za tańsze pieniądze polecam, szczególnie miłośnikom universum Bonda, osobom, które grały w wersję na N64, czy też dobrych strzelanin. Ps. W dziale Xboxowym umieściłem tego samego posta, ale nie każdy tam zagląda, a opinia może Kogoś zainteresuje.
  14. Widziałem go pierwszy raz na premierze, jak miałem 10 lat, kino Bałtyk w Bydgoszczy ;] Potem wielokrotnie w TV Poza tym sam potwierdziłeś w dalszej części swojego posta, że historia jest przerobiona Mogli dołożyć parę poziomów, bo jeśli chodzi o fabułę, to można było jeszcze jakiejś miejscówki wcisnąć. Ja bym wolał nie przerabiać tak tej historyjki, bo osadzili ją z deka w "teraźniejszości", a w filmie jak Bond z Alecem wysadzali fabrykę w Archangielsku, to była jeszcze Zimna Wojna, natomiast potem były to czasy poradzieckie. Moim zdaniem lepiej by wyszło, jakby było to bardziej wierne filmowi.
  15. http://www.youtube.com/watch?v=Vd8jr1FbpxY Ukończyłem prawie wszystkie gry z Bondem w roli głównej, nawet te podróbki na Pegasusa Do dziś pamiętam, jak się obudziłem 6 grudnia któregoś tam roku i Św. Mikołaj przyniosł mi dwie gry na Amigę - Spy Who Loved Me oraz License to Kill, wydane przez "Domark" w pełni oryginalne i w wersji "box" Ilekroć zapowiadają jakąś grę w klimatach Bonda, to śledzę informacje i, czasem z czasowym poślizgiem, ale zawsze zagram. Z tymi grami różnie bywało - czasami były crapy, czasami średniaki, ale też było parę gier dobrych plus jedna (m. zdaniem) wybitna - Everything or Nothing, którą uważam za jedną z najlepszych gier na PS2. Kiedy zapowiedziano remake Goldeneye na Wii i dowiedziałem się, że będzie to exclusive, to trochę się zirytowałem, bo nie mam tej konsoli. Na szczęście producenci postanowili wydać tę grę rownież na Xboxa i PS3. Nie należę do osób gloryfikujących wersję z Nintendo 64, bo dla mnie nie był to jakiś tytuł przełomowy. Owszem, fajnie się grało, ale w inne (nawet te starsze) grało mi się lepiej. W latach 90-tych Nintendo 64 wydawało się niedostępne dla przeciętnego śmiertelnika. Cena z kosmosu, a gry kosztujące ponad 300zł to była norma. Ja miałem od 1996r. Playstation, więc granie zaspokajałem w wyst. stopniu, ale w te gry na N64 zawsze chciałem pograć Spełniłem te marzenia trochę poźniej. Ale do rzeczy. Goldeneye 007: Reloaded jest oparte w sumie wiernie na historii z filmu. Wymieniono tylko Brosnana na Craiga i akcję umieszczono we współczesnych czasach, lekko modyfikując rzeczywistość z filmu. Czym jest ta gra? Strzelaniną, trochę przypominającą Call of Duty. Są scenki QTE, mnóstwo wybuchów, strzelania i skryptowanych akcji. Znak naszych czasów. Jednak jako że to gra z Wii, należy mieć na uwadze, że nie będzie to majstersztyk graficzny i trzeba przełknąć pewne uproszczenia. Zacznę od końca Gra jest dobra. Tylko i aż dobra. Mogła być wybitna, ale jest to trochę rzemieślnicza robota, więc gra przeszła bez echa w jesiennym nawale hitów. Z angażem Craiga do roli Bonda zmieniły się niestety gry z Bondem. O ile Casino Royale mi się b. podobało, tak Quantum of Solace to cienizna. Niestety jak przełoży się tę mechanikę filmów z Craigiem na gry, zaczyna to po prostu przypominać zwykłą strzelaninę. Nie ma więc jakichś fajnych gadżetów, mega nieprawdopodobnych akcji, żartów i tym podobnych. Dla mnie to minus. Bo generalnie poza tym, że głównym bohaterem jest James Bond i mamy brytyjski wywiad MI6, to mało tego Bonda w Bondzie. Nawet początek - "gunbarrel". No właśnie, gdzie jest? Nie ma. A powinien być. Strzał w ekran i krawa posoka to obowiązek. Dla mnie Goldeneye z Brosnanem jest jednym z ostatnich świetnych filmów tej serii. I twórcy mieli świetny materiał, by zrobić z tego grę wybitną. Licencja niby jest, ale w sumie ze znanych głosów i twarzy mamy tylko Craiga i Judi Dench. A gdzie Sean Bean jako Alec Travelyan albo np. Famke Janssen w roli Xeni Onatopp? Lipa. Główny antagonista bez Seana Beana to taka dość mdła postać, a dziewczyny nie mają w sobie żadnego magnetyzmu. Aa o Izabelli Scorupco też należy zapomnieć. Borisa - nawiedzonego informatyka też nie ma. Grafika jest średnia - spełnia swoją rolę, ale przypomina trochę czasy PS2. Muzyka - niby jest, ale nie zapada w pamięć. Rzadko grany jest James Bond Theme. To też niestety znak czasów pod znakiem Craiga. Głosy podłożone są dobrze. Gameplay - strzelanie. Co jest fajne, to różnorodność poziomów i mimo że gra jest liniowa, to są odnogi, są cele do wykonania - trzeba coś sfotkować, rozbroić lub podłożyć bomby, zgrać dane itd. Są również akcje typu QTE, czyli wciskanie odpowiednich przycisków, np. w czasie bójek, czy jazdy pojazdami. Jest także sławna jazda czołgiem po Petersburgu i demolka miasta. Mi się grało dobrze, ale nie spodziewajcie się fajerwerków jak w Modern Warfare, czy BF3. Ta gra to remake, więc ma wiele z oldschoolu. Fajne jest to, że wiele misji można przechodzić po cichu, eliminując wrogów pistoletem z tłumikiem lub snajperką. Wydaje mi się też, że gra jest dość trudna i długa, ale mówię o poziomie trudności 007 Classic. Nie odnawia się wtedy energia i jest tylko parę (a czasami jedna) kamizelek per poziom. Są też misje MI6 (dodatowy tryb), coś na wzór Spec Ops z Modern Warfare, ale polegają one głównie na eliminowaniu wrogów, by uzyskać gwiazdki (max 5). Multiplayer przypomina trochę Call of Duty. Są różne tryby, są skiny takie jak np. Oddjob, Scaramanga, Jaws (polski "Buźka") i inne postacie z filmów. Goldeneye jednak to dla mnie głównie singiel, więc multi mało mnie interesuje. Podsumowując: grę oceniam na 7/10. Jest to dobra gra i sprawiła mi dużo radochy, ale nie ukrywam, że spodziewałem się czegoś lepszego, szczególnie po wysokich ocenach w prasie (uwzględniając także wersję na Wii). Chora jest detaliczna cena, bo widziałem, że w MM i Saturnach ta gra kosztuje 219zł, co jest nie do przyjęcia. Ale za tańsze pieniądze polecam, szczególnie miłośnikom universum Bonda, osobom, które grały w wersję na N64, czy też dobrych strzelanin.
  16. [InSaNe]

    Batman: Arkham City

    Nie ma żadnych problemów.
  17. Wielkie brawa za podsumowanie roku i rankingi. Zawsze to lubiłem - tabelki z opiniami redaktorów, poszczególne opinie i zestawienia I jeszcze na tyle stron - super. Nie rozumiem tylko jednej rzeczy - po co Hiv w dziale o RPG, skoro w nie nie gra?
  18. Wybrałeś akurat taki, który mnie też nie interesuje. Możnaby powiększyć np. kącik RPG lub utworzyć jakiś nowy. Zresztą to już jest jałowe i nie ma co wałkować tego tematu.
  19. Ee? Nie rozumiem za bardzo pytania ;] Wersja "na Polskę" jest w pełni spolszczona z tego co pamiętam. Instrukcja, gra i pudełko. Moim zdaniem świetna lokalizacja - nie ma się do czego przyczepić. Dodatek (DLC) też jest po polsku i działa bez problemu. Warto kupić polską wersję.
  20. Też nie lubię marudzenia, ale w przypadku tego cosplayu, to jest dla mnie marnowanie miejsca i zdania nie zmienię. Wole poczytać jakąś dobrą publicystykę, czy powiększony kącik tematyczny. Wiem, że 4tego jest oficjalnie w sprzedaży, ale często jest wcześniej, stąd moje pytanie.
  21. www.cosplay.com Polecam, Leszek Kuzaj. Po to kupuję pismo o GRACH I KONSOLACH, by było o tym jak najwięcej. Będę chciał oglądać przebrane laski, kupię sobie odpowiednie pismo albo wejdę na odpowiednią stronę. Dawanie zdjęć na całą stronę jest marnowaniem miejsca w tego typu periodyku.Tak jak i rozlazłe arty w recenzjach. Btw. - jest już ten nowy numer w kioskach?
  22. Znowu jest ten szmelc?
  23. [InSaNe]

    Batman Arkham City

    Tak, te automaty Harley też się liczą - trzeba je rozwalać. Są jeszcze pingwiny ;]
  24. Ja to jeszcze pamiętam czasy kanału na IRC-u, nie pamiętam już nazwy #psxpl, czy jak to tam się nazywało, niech Ktoś mi przypomni ;] To był 1998r., z Lokim, który często bywał na kanale przegadałem mnóstwo godzin, wtedy jeszcze pod nickiem Arctic. Pamiętam też mojego mistrza Sefirjota, no i oczywiście najlepszą stroną poświęconą PSX-owi, była strona Butchera, na czele z za(pipi)istym forum. WIele osób z forum tamten strony (psx.net.pl czy psx.gad.pl?) udziela się dalej na: http://ps2hardcore.net/forum Wiele osób pod zmienionymi nickami, ale dalej jest aktywnych, m.in. McG to twórca grafiki do legendarnej gry Franko Także ja siedzę w "branży" już kupę lat i dalej jestem na bieżąco ;] A w 2002r. to byłem w liceum, chyba w drugiej klasie. Nalepszy okres mojego życia. Chętnie do czasów ogólniaka bym się cofnął. Nie zapomnę, jak Vice City przyniosł mi do domu listonoz ok. 7.30. Wtedy gry miały taką magię, że po prostu nie szło się do szkoły Pewnych rzeczy też nie nie dostrzegało, bo jeszcze się nie otworzyły oczy i mało znało się życie. Ta beztroska, to było coś pięknego. Każda gra, którą się kupiło, była fajna, a każda premiera nowego numeru PSX-a to było święto. Jeszcze w latach 90-tych dorwanie PSX-a na północy Polski graniczyło z cudem, także samo to, że był w ogóle dostępny, to było coś Dziś jestem 26-letnim ramolem, który lubi sobie pograć i jest na bieżąco, ale często zżera go poczucie winy, że w tym czasie, kiedy gra, mógłby zrobić wiele innych rzeczy. Z drugiej strony robiąc te inne rzeczy marzy o pograniu w coś dobrego. I bądź tu człowieku mądry Ps. Pierwszy mój szarak zakupiony dokładnie 4.08.1996r. przy ul. Szerokiej w Toruniu. Nigdy nieprzerabiany! PS2 kupione w 2001r. za horendalną cenę prawie 3 tys. złotych, nigdy nieprzerobione. Obecnie Xbox 360, zakupiony po raz pierwszy w 2006r., niestety zdechł i od tego roku mam Xbox'a 360 slim
  25. [InSaNe]

    Final Fantasy XIII

    Lost Odyssey jest imo najlepszym jRPG na Xbox'a 360. Ten FF 13 to niezły policzek w ryj dla fanów serii. Nudna, mdła gra w konwencji bobslejowej. Najpierw była fabuła, potem były filmiki. Następnie przypomniano sobie, że to ma być gra, więc zrobili rynny poprzetykane potworkami. Ten Final polega na dobiegnięciu do waypointa, by odpalić: - filmik - walkę z bossem - filmik i walkę z bossem Ja zatrzymałem się na Barthandelusie pod koniec chaptera dziewiątego i na razie nie chce mi się grać dalej. Kiedyś może wrócę do tej gry.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...