-
Postów
4 465 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
8
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez [InSaNe]
-
Ja już się pogubiłem w tym, czego dokładnie szuka Blantman, ale jak to nie mają być duże pieniądze i nie ma dużo spalać, do tego ma w miarę wyglądać i sprawiać jakąś tam przyjemność z prowadzenia, to może Ford Fiesta? Tylko, czy nie za mały?
-
Z tego, co powyżej wymieniłeś, to GT86. Też się kiedyś tym samochodem zachwycałem.
-
Znowu to tzw. pospolite ruszenie raczej awansuje. Szkoda tylko, że na tym się skończy i nic się nie zmieni, czy to w tej lidze - zlomowisku Europy i systemie szkolenia. Dalej w ramach 'a jakoś to będzie'.
-
W Hondzie jest gówniany system dotykowy, oparty na androidzie. Dla mnie za wolny, toporny, a do tego zawsze wita informacjami o bezpieczeństwie (trzeba kliknąć OK) i animacją znaczka Hondy na tle kuli ziemskiej. Do tego nie ma kieszeni na cd, więc płyt już się nie posłucha. Za to bardzo odpowiada mi system Mazdy. Mimo że NA PAPIERZE gorszy i mniej nowoczesny, to szybko wszystko ładuje, pokrętło pod ręką to świetne rozwiązanie, no i jest kieszeń na cd. Dotykowo obsłuży się go tylko na postoju. Wszystko oczywiście poblokowane - systemy można zhakować, ale nie wiem, czy nie ma to wpływu na gwarancję. Aplikacji na tym ekranie się nie odpali. Jedynie przez Android auto, który oficjalnie nie jest dostępny w bolzdze, więc też musiałem się bawić w ściąganie tego i kombinowanie z filmikiem, by załapało.
-
Nowa trójczyna. https://www.auto-motor-i-sport.pl/wydarzenia/Nowa-Mazda-3-premiera-czwartej-generacji,35346,1
-
Masz taki budżet, że czego byś nie wybrał z tego, co brales pod uwagę, będziesz zadowolony. Tiguana chwalą, w testach suvow zawsze był na pudle, takze to dobra decyzja. A warunki finansowe VW ma jedne z lepszych. Płacę też za Mazdę 6 i wobec warunków VW to była przepaść na korzyść VW. Z tymże ja chciałem akurat Mazdę dla ojca, więc tu bardziej chodziło o preferencje co do modelu i firmy.
-
Tak, w tych materiałach masz wynik zaniżony. Ten silnik na papierze ma 182 km, a naprawdę jakby miał 200 km. Chyba katalogowo jest 8,2 do setki. Niestety, w kwestii spalania też zaniżają i to bardzo dużo, bo różnica (z tego, co pamiętam) w testach w gazetkach motoryzacyjnych to ponad półtora litra. A pieją z zachwytu w folderach, że takie małe spalanie. Tutaj na przykład. http://dailydriver.pl/test/test-honda-civic-1-5-vtec-turbo-sport-plus/
-
XC40 imo ekstra. Nie kupiłbym nigdy samochodu z jasną tapicerką, wszystko na tym widać i upier.dolone po paru miesiącach jeżdżenia. A offtopując, to nie podoba mi się ta moda na SUV-y i crossovery. Coraz mniej klasycznych sedanów, coraz więcej tych pudełek na kółkach. Mazda 6 w obecnej postaci też przechodzi do historii, Accorda w Europie nie ma i nie będzie. Toyota Camry to hybryda i od 139 tys. złotych brutto w górę, z ograniczeniem prędkości do 180 km/h. Co za czasy... I jeszcze te małe silniczki bez pier.dolnięcia. W tym kraju nie wyobrażam sobie jeździć samochodem, który przynajmniej z dołu nie ma mocnego przyspieszenia. A te ciężkie kloce, by jechały, muszą mieć o wiele mocniejsze silniki niż np. kompakty. A mocniejsze wersje, to oczywiście o wiele większe pieniądze i zazwyczaj lepsze wersje wyposażeniowe, co ma duuuuuże odzwierciedlenie w cenie samochodu. Moja Honda ma 1.5T i jak sprawdziliśmy ok. 7,4 do setki. Czyli szału ni ma, ale w stosunku do przeciętnych użytkowników dróg to jest pocisk. Jak kolega dał mi się przejechać swoim Hyundaiem Tucsonem, to butuję ten samochód, a to kur... w ogóle nie chce jechać! Samochód w sumie fajny, dla rodziny to już w ogóle, ale takie samochody nie są dla mnie. Z powyższych powodów.
-
Myślę, że z tego Tiguana będziesz zadowolony. Kwestia tego, co jest dla Ciebie ważne - jeśli przede wszystkim warunki finansowe, dodatkowe opcje itd., to grupa VW jest bezkonkurencyjna. W tym przedziale cenowym masz duże pole do popisu. Dla mnie z kolei ważny jest bardzo wygląd i subiektywne "lubienie" marki, więc na Twoim miejscu rozważyłbym Mazdę CX-5 oraz Hondę CR-V. CR-V jest nowością i powinien mieć w miarę nowatorskie rozwązania, natomiast Honda w Europie staje się niszowa, a do tej pewnie dłuuugo poczekasz na realizację zamówionego samochodu. Na pewno nie kupiłbym RAV4 - w przyszłym roku wchodzi kompletnie nowy model, a obecny jest oferowany od 2012 i jest już trochę leciwy.
-
Dawno mnie tak nic nie wciągnęło i dawno nie siedziałem po włączeniu bite 7 godzin bez przerwy.
-
GOTY 1. Yakuza 6. Gra wyzwoliła we mnie takie emocje, że na koniec wyłem. Nie jakieś tam śmierci Sniper Wolf, The Boss, czy inne niby wzruszające sceny. To tu na koniec się wzruszyłem =[ Jak zwykle świetna fabuła, nowy silnik, bekowe misje poboczne i inne rzeczy. Urzekła mnie też atmosfera w Onomichi, szczególnie nocą jest świetny klimat. Platyna prawilnie strzelona (najłatwiejsza w serii). 2. Red Dead Redemption 2. Cały czas jestem w trakcie grania. Gra moloch, superprodukcja z niebywałymi możliwościami. Jedyne, co mi przeszkadza (ograniczona ilość godzin w ciągu doby!), to dłuuuugie podróże na rumaku. Mogli to lepiej rozwiązać, np. jak w Wiedźminie 3 poprzez drogowskazy i fast travel. Więcej nie muszę pisać, bo o tej grze już dużo napisano, a będzie o niej jeszcze więcej. 3. Spiderman. Moje największe zaskoczenie w tym roku. Za uniwersum nie przepadam, ale gra mistrzowska. Podejdzie zarówno hardkorowcom, jak i januszom. Nie ma tu słabych elementów, jedyne, co mnie zmuliło, to za dużo tych przestępstw w dzielnicach, ale przecież nie trzeba ich robić. W ogóle pierwsza gra, gdzie przed pierwszymi misjami fabuły wyczyściłem całą mapę i była to sama przyjemność. SPECJALNE WYRÓŻNIENIE Detroit Become Human - zastanawiałem się, czy nie wrzucić na trzecie miejsce, ale jednak pająk lepszy. Nie grałem jeszcze w nowego Dragon Quest'a, być może znalazłby się na pudle. Najlepsze DLC 2018 Żadnego w tym roku nie kupiłem. Najlepszy remake/remaster 2018 Oczywiście Yakuza Kiwami 2 z oczywistych względów. Największy fuckup/rozczarowanie 2018 Fallout 76. Za takie gnioty i gwałt na serii powinny być ucinane ręce. Bethesdę cenię jako wydawcę, natomiast gry robi takie sobie. O ile może kupiłbym (po głębokim namyśle) jeszcze jedną część Fallouta na tym ich starym enginie z ludźmi kukłami, ale nie niedorobiony chłam ze srulti dla debili. Do kibla z tym. Lubiłem też Call of Duty i single w tej serii. Nowa część singla jako takiego nie ma i jest zwiastunem nowych czasów, więc dla mnie seria do zaorania. Marzą mi się klimaty Wojny w Korei w latach 1950-1953 lub chociaż powrót do Wietnamu. Porażki 2018 Switch jako konsola w ogólności. W czasie pierwszych miesięcy po premierze byłem bliski kupna - Xenoblade Chronicles 2, Zelda i dobry klimat wokół tej konsoli. Z biegiem czasu wyleczyłem się z chęci zakup. Popierdółki mnie nie interesują, zapowiedzi exclusivów i dużych gier AAA jak na lekarstwo (Fire Emblem termin odległy), więc jak zwykle konsoli od Nintendo nie kupię.
-
Na szajsbuku profil oficjalny. Być może pijany albo niespełna rozumu. Chociaż z tego, co tam piszą, pokoleniu fortnite i dzieciom też się podoba
-
Zobaczycie, że to się lepiej sprzeda, niż np. Prey, Evil Within 2 i Wolfenstein 2 razem wzięte. I to jest smutne.
-
Gruby, Ty jak czasami coś je.bniesz, to nie wiadomo, czy się śmiać, czy płakać
-
Najpierw waypoint ustawiam, klepię X, kamera filmowa i jedzie? Jestem w robocie, tak bym od razu sprawdził. To w sumie dobra opcja, bo naprawdę czasami to zapier.dalanie na tym koniu jest męczące
-
A o co kaman z tym podróżowaniem samemu przy załączeniu kamery filmowej? Muszę przeczytać wątek, ale przez miesiąc napierdzieliliście tyle postów, że nie wiem, czy zdążę je przeczytać do Wigilii.
-
Gierka leży od premiery, dużo nie pograłem,, bo chociaż robię co się da, by wyczyścić mapę, to jestem dopiero na początku 3-ciego chaptera. Najbardziej mi przeszkadza to po.pie.rdalanie konikiem przez prerię ZA KAŻDYM razem, gdy trzeba gdzieś dojechać do NPC na 2gim końcu mapy itd. Teraz mam sytuację, że gdzieś na drugim końcu mapy koń stracił przytomność (?), spadając ze skarpy i teraz muszę podjechać chyba do miasta po jakiś środek, który go ocuci i znowu jest tam fhooj daleko, plus pewnie muszę kogoś napaść na drodze i zwinąć mu rumaka, bo nie będę przecież biegł z buta Doceniam krajobrazy i kontemplację, ale za dużo tych podróży. Rozumiem, że fast travel jest tylko w niektóre miejsca dyliżansem? Innej opcji nie ma? Przez to trudno mi się było wkręcić w grę, bo po pracy będąc zmęczonym, popylanie tym konikiem przez takie połacie terenu, serio powodowało u mnie zasypianie. Druga rzecz - powolność. Rockstar chciało postawić na realizm i też doceniam dbałość o detale, ale niektóre rzeczy trwają TAK WOLNO, że kur.wa zasnąć można. Podobnie miałem z czwórką - Niko jakoś tak wolno łaził, kolebiąc się na boki, wbiegał na schody niczym ociężały słoń i wszystko trwało TAK WOLNO, że w przypadku czwórki ledwo dobrnąłem do końca. O dziwo w piątce tej ociężałości nie było czuć i przemieszczanie się było super. Powyższe to pewnie kwestia przyzwyczajenia, ale na razie te dwie rzeczy mi najbardziej przeszkadzają. Reszta jak zwykle u Rockstar jest Mistrzostwem Świata, no i bardzo polubiłem głównego bohatera. Nie da się gościa nie lubić
-
Tak, tylko musisz się zarejestrować na bethesda.net. Zajrzyj do tematu w dziale ogólnym, dałem linka do newsa.
-
Evil Within 2 [platyna] Ach, cóż to jest za wspaniała gra! Must have. Każdy musi w to zagrać. Jedynka była moim GOTY 2014, dwójka choć imo ciut gorsza i tak jest znakomita. Kupiłem na premierę, natrzaskałem sporo dzbanków i tryb classic skończyłem na 4-tym rozdziale, licząc na to, że znowu się z nim kiedyś zmierzę. I w końcu wyszedł patch, który.... dodał nieśmiertelność (ale czasami można zginąć i tak więc uwaga!) oraz uśmiercanie przeciwników jednym strzałem Także classic z wyzwania stał się banałem. Trochę trzeba pogrindować, by ulepszyć wszystkie bronie, w tym zebrać ulepszenia, do odblokowania kolejnych "ścieżek" ulepszeń broni. Polecam tę grę, koniecznie trzeba zagrać. Ocena gry 9/10. Trudność platyny (obecnie) to 3/10. Z tym trybem classic w pierwotnym wydaniu dałbym nawet 8/10.
-
Większość gier od Blizzard'a - próbowałem polubić na siłę, ale niestety nie dałem rady. Wyjątkiem jest dla mnie Starcraft 2: Wings of Liberty, ale to może dzięki chodzeniu po statku i słuchaniu kawałków z szafy grającej. GTA IV - w tamtym czasie jako fanatyk GTA kupiłem na premierę, okazało się najgorszym z tych nowych GTA. Mówię o podstawce, bo dodatki bardzo mi przypasowały. Persona 5 - ogólnie świetna gra, ale po rewelacyjnej Personie 4 Golden, spodziewałem się gry jeszcze lepszej, okazała się bardzo dobra, ale nie wybitna. God of War - obiektywnie świetna gra i nic jej nie brakuje. Ja się... nudziłem. Ale zmęczony byłem już trójką. Może dlatego, że jedynkę przeorałem na premierę (2005 rok?) na wszelkie sposoby, w dwójkę też ostro młóciłem. Najwyraźniej seria mnie zmęczyła, z tymże przecież gameplayowo i pod względej konwencji nastąpił reset. W każdym razie nie jest to dla mnie jakiś megahit. Mass Effect: Andromeda - dobra gra, ale po tylu latach dewelopingu nie spełniła oczekiwań i jest cieniem wcześniejszej, wybitnej trylogii. MGS V - moja ukochana seria zamieniona w shitboxa. Do tego niedokończona, z wpakowanym na siłę grindem. Uncharted 2 - nie rozumiem fenomenu i to nawet wtedy (2009 rok?) kiedy opiewano jej geniusz. Syndicate - ach co to było za g..., jadące na marce świetnej serii od Bullfrog, mało brakowało, a bym jej nie skończył. FF XIII - padaka gameplayowa i fabularna, z tzw. "mową trawą". RE4 - nie rozumiem i nie zrozumiem fenomenu, kupiłem na premierę na ps2. Mało z tej gry pamiętam, wolę zdecydowanie np. RE5. To z tych ostatnich growych rozczarowań, bo było tego więcej. Mimo wszystko nawet jak coś mi nie podejdzie, ZAWSZE przejdę i przechodziłem do końca.
-
Dla mnie to jedna z najlepszych gier ubiegłego roku, a jedynka to było moje GOTY 2014, a jako że pojawiła się aktualizacja, to wrzucę. Może Ktoś się jeszcze skusi na zakup tej wspaniałej gierki. https://www.ppe.pl/news/126724/the-evil-within-2-halloweenowa-aktualizacja-gry-przynosi-duzo-dobrego.html Liczyłem na jakieś porządne DLC, niestety nie zanosi się na to. Mam też rozgrzebany poziom trudności Classic i zamierzam do niego wrócić.