Sam Boniek powiedział ostatnio w wywiadzie (chyba dla Wyborczej), że Polska nigdy nie będzie Mistrzem Świata, chyba że przypadkiem, a polskie kluby wyżej od wyjścia z grupy w jakimś pucharze nie podskoczą. Dlaczego? Bo nie ma "systemu" i nie ma szkolenia. Ciągle o tym pier.dolą i nic się z tym nie robi, bo każdemu jest wygodnie. To są kolosalne koszty i wysiłek, potrzebna cierpliwość, a jak wiadomo każdy by chciał sukcesu tu i teraz i oczywiście jak najtańszym kosztem.
To też kwestia mentalności. Szkopstwo to zupełnie inna mentalna liga, ale jak równać, to do najlepszych. Jak cieniowali pod koniec lat 90-tych i na początku 21 wieku (choć i tak udało się w 2002r. zdobyć wicemistrzostwo świata), to władze szkopskiego związku piłkarskiego tupnęły nogą, zakasały rękawy i zaczęły pracę u podstaw. Efektem jest to, że prawie w każdej grupie wiekowej są najlepsi, a liga nawet przy spadkowiczach przyciąga średnio po 40 tys. ludzi.
Taki Mioduski próbuje zrobić wielką szkółkę piłkarską, bo wie, o co w tym wszystkim chodzi, a i tak idzie jak po grudzie. Koszty, niechęć akcjonariuszy itd., bo jak napisałem wyżej, trzeba wpompować mnóstwo kasy i czekać na efekty, a każdy by chciał sukces od razu.
Teraz rządzą menedżerowie piłkarscy, sprzedając różne wynalazki, których interesy reprezentują. Te polskie drużyny to składowisko jakichś zagranicznych odpadów, które trenerzy (też słabi) próbują ułożyć w jakąś całość i gramy na udo - albo się udo, albo się nie udo. Po roku rozpędzamy towarzystwo i składamy złom na nowo.
Do tego kalendarz ligi jest taki, że grają te wczesne rundy eliminacyjne przed sezonem, niezgrani i potem zdziwko, że odpadają z jakimś wynalazkiem z Gruzji, czy innej Macedonii.
Światełka w tunelu nie widać, Legia mimo wszystko organizacyjnie i mentalnie jest o lata świetlne do przodu niż inne klubiki, ale co z tego, jak w tym roku znowu nawet awansując cudem do LE, wyjdzie finansowo na zero, choćby przez występki łysych idiotów i progresu nie będzie.