Full Throttle Remastered
Odświeżona wersja jednej z najlepszych przygodówek LucasArts. Pamiętam, jak Ojciec kupił mi grę na premierę w 1995 roku. Świetne wydanie w dużym BOX-ie, tak jak kiedyś wydawało się gry PC-towe, chyba IPS był dystrybutorem. Problem w tym, że na moim procku 486 nie dało się odpalić tej gry i trzeba było się wykosztować na... Pentium 75! :) No to się wykosztował. I było warto. Gra jest niezmiennie świetna, grafika odświeżona, a jedyną wadą jest wciąż to, że jest... za krótka! Bo jest krótka, niestety. Do tego jak się zna gierkę na pamięć, tak jak ja, ukończenie jej i platyna to kilka godzin.
Nie zmienia to faktu, że każdy musi w to zagrać, może nie aż za taką cenę (63zł w PSStore), ale na przecenie warto jak cholera. Co prawda klimat przesycony jest teraźniejszością z lekką nutką futuryzmu, ale najbardziej podoba mi się ten klimat kina drogi i amerykańskich stepów (np. z filmów Pojedynek na szosie, czy Znikający punkt). Do tego rockowa otoczka (soundtrack miażdży, mistrzostwo!), perfekcyjny voice acting (aktor podkładający głos pod Bena - Roy Conrad wzniósł się na wyżyny, Mark Hamill jako Ripburger też daje radę).
Szkoda, że nie zrobiono drugiej części, były plany i nawet przy niej coś dłubali, ale projekt w końcu niestety został skasowany. Daję 9/10.
Marzy mi się remaster Indiana Jones and the Fate of Atlantis :)
Nawet się za to wzięli, niestety LucasArts nie zgodził się na kontynuowanie projektu:
http://remakeofatlantis.blogspot.com/