Ten post umieściłem też "w grach ukończonych", ale niech znajdzie się jeszcze tutaj, bo tam zginie w zalewie ilości gier, a tutaj bardziej się przyda.
Batman to moje ulubione komiksowe universum, w sumie jedyne, które uwielbiam, bo te Spidermany, Ironmany i inni tego typu bohaterowie są mi obojętni i nigdy specjalnie się nimi nie interesowałem. A Batman to dla mnie zawsze był Ktoś. Kupowanie figurek, komiksów z TM-Semic no i oczywiście gry. Niestety, zazwyczaj crapy, chociaż parę dobrych gier się znalazło. Jak byłem młodszy nie miało to aż takiego znaczenia, bo i tak grałem - w końcu to były gry o Batmanie. Ograłem prawie wszystkie, nie pamiętam ile razy skończyłem Batman: The Movie na Amigę i C-64, nawet w crapa Batman the Caped Crusader (pamięta Ktoś tę grę?) grałem wielokrotnie, chociaż kompletnie nie wiedziałem, co robić
Kiedy wyszedł Batman Arkham Asylum byłem w ekstazie. Dla mnie to jest jedna z najlepszych gier w historii branży, już abstrahując od tego, że jest to gierka o Batmanie, ale ogólnie - patenty i pomysły, które wymyśliło Rocksteady to jest Mistrzostwo Świata i absolutny top gier. Do tej pory robi wrażenie, jeśli Ktoś nie grał, czym prędzej niech nadrobi braki. Fajne było to, że postawiono na świetną fabułę, nie rozmywając głównego wątku. Potem w 2011 roku wypuszczono Arkham City - grę także świetną oraz przełożoną na otwarty świat, dokładając także mnóstwo pomysłów. Obie gry to dla mnie odpowiednio GOTY 2009 i GOTY 2011. W 2013 wyszło Batman Arkham Origins - tutaj majstrował już inny deweloper, ale na szczęście nic nie zepsuł, no może poza pomyłką w postaci multiplayera, w którego nikt nie grał. Nie cierpię wciskania srulti na siłę do gier singlowych. Przez to m.in. nie mam w Origins calaka - w Asylum i City mam calaki.
Rocksteady zaś miało dostarczyć swoje ostateczne dzieło doskonałe - Batman Arkham Knight. I co dostarczyło? Bardzo dobrą grę, ale chyba "tylko" bardzo dobrą grę. Nie da się ukryć, że formuła, którą uraczono nas 6 lat temu trochę się wyczerpała. W nowym Batmanie mamy po prostu to samo, tylko w dopakowanej oprawie. Jeśli Ktoś nie polubił serii lub się nią zmęczył, pod wpływem tej gry nie zmieni zdania. Zmian jest bardzo mało, największą jest... batmobil. Jeździ się tym batmobilem, strzela do czołgów, dzięki którym antagoniści opanowali miasto, odkrywa sekrety itd. Design batmobilu jest podobny do batmobilu z filmów Christophera Nolana - przypomina amfibię, która wjedzie wszędzie.
Z tym batmobilem trochę przedobrzyli, chociaż prawda jest taka, że jakby tego batmobilu nie wcisnęli do gry, pojawiłyby się zarzuty, że ich nowa gra to praktycznie to samo, co wcześniejsze części. Z drugiej strony mnie ten batmobil wymęczył - jazdy nim jest za dużo, ale ja ogólnie nie lubię wyścigów i gier, gdzie jest nadużywana jazda samochodem. Zresztą kiedy tylko mogłem, biegałem po dachach i transportowałem się za pomocą wyrzutni liny.
Fabuła jest średnia, moim zdaniem najgorsza w historii serii. Nie ma jakiegoś pier.dolnięcia i takiego poczucia, że chcemy tego głównego złego za wszelką cenę pokonać. A ten Rycerz Arkham to już w ogóle dziwny twór, no ale nie będę dalej się nad tym rozwodził, by nie zepsuć zabawy.
Dla mnie najlepsza była formuła Asylum - te sandboxy mnie totalnie męczą i nie lubię wykonywać nas.ranych zadanek na dużej mapie. Wolę koncentrację na fabule, głębi bohaterów itd. Ale shitboxy to znak naszych czasów niestety. O ile Arkham City w stylistyce Batmana był czymś nowym i ciekawym, tak tutaj mamy to wszystko jakby zubożone - rozbrój miny, zniszcz wieżyczki, rozwiązuj morderstwa biegając od punktu do punktu, brak walk z bossami no i zagadki Riddlera - akurat to lubię robić, choć jest aż 243 dupereli do zebrania, to jednak zbiera się je przyjemnie, ale tak jak pisałem - to już było, można było powiedzieć "wow" te parę lat temu, dzisiaj to jest po prostu odcinanie kuponów, a niektórych może nawet drażnić.
Rocksteady postawiło na sprawdzone patenty, nie wychodząc za bardzo ponad to, co wymyślili już dawno i zdało egzamin. Dorzucili batmobil, który nie każdemu przypasuje. Szczerze mówiąc spodziewałem się trochę więcej, może za dużo się spodziewałem.
Gra na pewno nie jest przyjazna dla januszy (co mnie niezwykle cieszy, tępić casualizm!), za to weterani serii odnajdą się w niej od razu. Janusze będą mieli problem by opanować system walki, natomiast weterani będą śmigać po mieście z zamkniętymi oczami System walki wciąż ten sam, ale dalej wykonuje się te kombosy z największą przyjemnością.
Co do platyny, to jest dość czasochłonna, chociaż dla graczy o średnim skillu nie powinno być tutaj żadnych problemów. Jest New Game +, który trzeba przejść na najwyższym poziomie trudności, ale ma się wszystkie ulepszenia i skille, więc jest to w sumie spacerek. A dużo pucharów jest za wykonywanie zadań pobocznych i łapanie plejady zbirów panoszących się po Gotham.
Ocena od fana: 8,5/10 (przy czym np. takie Asylum to dla mnie 11/10). Natomiast jeśli Ktoś jeszcze nie grał w żadną część serii o Batmanie, to dodałbym do oceny jeszcze punkt, bo obcowanie z tymi rozwiązaniami po raz pierwszy to czysty growy orgazm.