Podobają mi się posty pojawiające się od wczorajszego późnego wieczora, autorstwa gimbusów najprawdopodobniej z Warszawy i Krakowa;)
Panowie, ja rozumiem że wasze zespoły posysają na arenie międzynarodowej od paru lat, ale zluzujcie trochę, Wisełka ma jeszcze gorszy "tim" niż miała w zeszłym sezonie, a "nowa", "galaktyczna" Legia pokazała ile jest warta w meczu z Bordeaux, a znając wspaniałych kibiców stołecznej drużyny, udział tejże na europejskiej arenie zakończyłby się skandalem i dyskwalifikacją, co też w Warszawie jest już zwyczajem corocznym, jedynie w tym roku przerwa od tradycji;)
Ktoś tam porównał dawne pranie zespołów porównywalnych z Interem Bagu przez Widzew, przez Legię itd.
A zwycięstw Lecha 4:2 z Austrią Wiedeń już nie pamiętacie? 0:1 z Feyenoordem? 6:0 Grasshopper Zurich, jeżeli mówimy o kosmicznych wynikach?
Skład Lecha nie zmienił się od tamtej pory, doszli dodatkowi gracze, jak np Kriviec, odszedł tylko Lewy, który zresztą wówczas wchodził raczej z ławki aniżeli grał w 1 skłądzie.
A Wichniarek swój poziom pokazuje za każdym razem, kiedy jest przy piłce, nie psioczcie że jest emerytem, ponieważ jest o wiele bardziej doświadczony i zwyczajnie "lepszy" od Brozia, czy Chinyamy. Pewnie mnie za to zdanie zlinczujecie, ale borykający się z problemami psychicznej blokady Brożek nigdy mnie nie przekonywał, nie mówiąc o "Lecimy przed siebie, napieramy" Chinyamie.
Ema