Beznadziejne obecnie jest to, że w stawce jest tylko 10 zespołów. Jeszcze parę lat temu było ich przecież 11-12 i pay-driverzy nikomu aż tak nie wadzili. Teraz to się aż rzygać chce patrząc że w stawce jeździ Palmer, Ericsson, Kvyat, czy Stroll (choć ten ostatnio jeździ całkiem całkiem), a dla kogoś takiego jak RK nie można znaleźć żadnego fotela.
Kimi też jakby miał choć troche rozumu i godności człowieka, to rzuciłby w cholerę #2 w Ferrari. To samo z Massą i Williamsem. Rozumiem, że dał się ściągnąć z emerytury przy całym tym zamieszaniu zrobionym przez Rosberga, ale panie kończ waść, wstydu oszczędź.