Co wy ku.rwa wiecie o januszach gamingu.
Stoję sobie pare tygodni temu w Media Markcie na dziale z grami na nadkonsolę, gdy w pewnym momencie słyszę znany wszystkim odgłos ortalionu ocierającego o ortalion. Wąsaty jegomosc wzrostu około 175cm zaopatrzony w mokasyny rozboju, sztruksy gniewu, czapkę wpie.rdolkę oraz sweter wyhaftowany z pewnością przez jego świętej pamięci babcię podczas odsiadki w 1948 roku za zbrodnie przeciw systemowi, pędzi pochylony do przodu niczym Adam Małysz po wybiciu na skoczni w Lillehammer.
-Zostaw to ku.rwa - krzyczy do stojącej obok mnie kobiety, a prawdopodobnie jego żony - to jest na py sy cztery.
Bierze ją za rękę i tłumaczy:
-Klaudia ma plejstejszon 2, a to jest ku,rwa czwórka, ile razy mam ci to ku.rwa Helena tłumaczyc?!
Niespeszony ogólnym poruszeniem jakie wywołał, kur.wując co drugie słowo, poprowadził swoją wybrankę na dział z grami na PSP.
Kiedy już myślałem, że to koniec beki na ten piękny październikowy dzień pański, wspomniany jegomosc o nieznanym niestety imieniu, podchodzi z pudełkiem Loco Roco do stanowiska pomocy na dziale gier i rozpoczyna dialog.
- Ile za to będzie, bo chce córce na plejstejszon dwa coś kupic? - pyta.
-Ależ proszę pana, to jest gra na konsolę przenośną Playstation Portable, nie uruchomi się na PS2 - odpowiada sprzedawca.
-Ale przecież to ma grafikę jak na plejstejszon dwa.
-No tak ale co to ma wspólnego?
-No to przecież powinno ruszyc.
-Proszę pana Playstation Portable to konsola przenośna, a Playstation 2 to konsola telewizyjna, nie działają na niej gry z PSP.
-Hm. A gdzie macie gry na plejstejszon dwa?
-Nie mamy gier na Playstation 2, proszę pana.
-Jak to ku.rwa nie macie gier na plejstejszon dwa?!
-Proszę pana, Playstation 2 to system który wszedł na rynek ponad 10 lat temu i niestety siec Media Markt nie dystrybuuje już gier na tę platformę.
-Szkur.wa mac. A gierki na trójke ruszą? - pyta z ostatkiem nadziei.
-Nie, proszę pana. - odpowiada niezachwiany przez całą konwersację studencik-sprzedawca.
Janusz przetarł ręką hodowanego od upadku komunizmu wąsa, obrócił się gniewnie i czym prędzej popędził po Helenę, która w tym czasie zdążyła już wypatrzec nowy sprzęt AGD.
-Wychodzimy stąd! - rzucił gniewnie i wciąż szeleszcząc ortalionową kurtką ciągnął za sobą Bogu ducha winną Helenę, by po chwili zniknac za bramkami kas.