Próbowałem pare razy różnych specyfików i zawsze kończyło się tak samo - sraka na pół dnia. Nie wiem czym to jest spowodowane ale jak wypiję więcej niż dwa łyki to podwójne zużycie papieru toaletowego gwarantowane.
Ogólnie to odczułem, że serducho bije szybciej ale koncentracja zerowa (potliwosc, nogi z waty ----> potem kibel), więc picie tego szajsu mija się dla mnie z celem.
Jak ktoś chce poczuc szybsze bicie serca to polecam Sudafed + Ibuprofen, raz jak miałem gorączke + mega katar to zażyłem takie combo, potem chodziłem pół godziny jak nacpany a serducho waliło jak młot. Następnego dnia jak poszedłem do lekarza to myślałem że ze złosci mnie za drzwi wyrzuci .