Pare minut temu powiedziałbym, że jest koło 20 - półtorej godziny po rozpoczęciu wojaży na torach w forzie 3. Tymczasem okazało się, iż minęło 5h - kompletnie zatraciłem poczucie czasu czego jeszcze nie doświadczyłem przy jakiejkolwiek grze. Mam niesamowitą radochę z pokonywania każdego zakrętu, wyprzedzania każdego zawodnika i odczuwania każdej nierówności. Zapomniałem o czasie, jedzeniu, toalecie i psie - wpadłem za kierownicę i tylko ból pleców w końcu oderwał mnie od manii ścigania i przypomniał że poza torem Catalunya czeka jeszcze pare obowiązków do wypełnienia .