Mother Russia Bleeds - twórcy Hotline Miami nie zawiedli. Klimat oraz soundtrack tej gry dają po mordzie od samego początku a nocny klub to jedno z bardziej chorych miejsc jakie przyszło mi zwiedzić w grach. Gameplayowo jest to typowy Beat 'em up, przypomniały mi się czasy kiedy godzinami katowaliśmy Final Fighty wspólnie z bratem. Pięści, nogi, rzuty, ataki z wyskoku czyli standardowo. Brakowało mi tutaj jedynie jakiegoś speciala po naciśnięciu dwóch przycisków ataku który zabierał by nam hp ale pomagał oswobodzić się ze staggerów. Ostatni level potrafi być przez to irytujący, dostając jednego hita czasem możemy zwyczajnie odłożyć pada ze względu na pewien typ przeciwników który wyprowadza dość długą serię. Gra jednak broni się klimatycznymi lokacjami, designem przeciwników i genialnym soundtrackiem. Zdecydowanie must have dla fanów side scrollowanych bijatyk
Skończyłem ten tytuł ale już teraz chce do niego wrócić. Prawdopodobnie teraz zajmę się areną i odkrywaniem nowych narkotyków.