Carleone

no dokładnie, ten cały Randy zj,ebał cały ósmy sezon który i tak by był kiepski z powodu braku kelso i erica jednak oglądnąłem bo byłem ciekawy jak się wszystko zakończy. No i miło, że kelso i eric wrócili na ostatni odcinek.

klimat miecie wszystko, skończyłem wszystkie serie i ciągle do tego wracam

też oglądnąłem, ładny, szczególnie ostatnie pół godziny, nakręca do działania i osiągnięcia wyznaczonych celów...no lub przynajmniej do próby podjęcia walki o te cele

No ale dodaj, że dla Ciebie bo z tym co piszesz np. ja się zupełnie nie zgadzam. Pierwsza scena Social Network wrażliwsza niż cały Łabędź? Często piszesz tak jakbyś przeczytał za dużo recenzji krytyków filmowych i sam nie potrafił ocenić filmu właśnie pod kątem najważniejszego - odniesionego wrażenia. Edytowałeś swojego posta 4 razy, wyszła trochę rozmowa z samym sobą, głupio to wygląda.

Mam nadzieję, że to się nie odnosi do mnie, jedyne co napisałem odnośnie Ciebie to ''Widocznie inaczej podchodzimy do filmów''. Za to ty pierwszy zacząłeś tą głupią dyskusję tym oto postem: Więc nie chrzań o gustach i guścikach bo zalatuje hipokryzją a to jak na największego znawcę kina w dziejach for internetowych nie za dobrze. Teraz zauważyłem, że wszystko na temat problemów ogqozo napisał już Manor.

Nie jestem fanem Aronofosky'ego, nie pokochałem też baletu a sceny tańca nie sprawiały, że po moich polikach spływały łzy wzruszenia. Widocznie inaczej podchodzimy do filmów. Dobry film powinien mieć jednak ten wyjątkowy klimat, czasem to coś mają całkowicie proste obrazy a tego fenomenu nie jestem w stanie w jakikolwiek sposób wyjaśnić. Dawno temu, będąc jeszcze brzdącem oglądnąłem American Beauty. Do dziś, po wielu już seansach tego filmu nie wiem co jest w tym obrazie magicznego. Pewnie gdybym pomyślał dłużej doszedłbym do wniosku, że składa się na to rewelacyjna muzyka, montaż i te hipnotyzujące sceny nie zapominając o aktorach. Ale właśnie nie zamierzam tego robić. To jest dla mnie geniusz twórcy, zrobić coś tak wielkiego. Nie uważam, że Czarny Łabędź jest wielkim filmem - nie jest. Ma jednak to coś co sprawi, że nie zapomnę o nim na długo w przeciwieństwie do Social Network. Ten film może mieć fantastyczne dialogi, aktorzy mogą być znakomici a jednak na końcu powiem tylko ''dobry'', po jakimś czasie o nim zapomnę i na pewno niego nie wrócę. i tyle o moim stosunku do tych filmów jeszcze dodam tak już podsumowując, że nie wiadomo jak ciekawy temat podejmiesz w swoim filmie, nie wiadomo jak mądre będą dialogi i jak perfekcyjnie dograne będą sceny to jeśli po seansie nie opadnie mi szczena, nie wbije mnie w fotel ani nie będę cytować tekstów z ów filmu to po prostu - zje,bałeś film.

Po tegorocznych nominacjach już wiadomo, że akademia nie lubi Mansella. Film naprawdę mi się podobał i jeśli miałbym porównywać z konkurentem do Oscara - Social Network o którym notabene już prawie zapomniałem, to wybrał bym Czarnego Łabędzia. Naprawdę, dużo, dużo ciekawszy film

chyba ten Alive - dramat w andach tez by pasował

a ja bym ubrał czarne trampki do garniaka

oglądał ktoś już gangsterski film Pazury? Jak bardzo różni się od polskich komedii romantycznych?

nie ma w tym filmie nic wyjątkowego

Krwawy Diament jeśli chodzi o ten ''skarb'' i Wierny Ogrodnik - tutaj chodzi o wyjaśnienie śmierci żony która zginęła w Afryce. Obydwa filmy zresztą dzieją się na tym kontynencie na którym jak wiadomo oszustwa i przekręty to codzienność.

filmy ktorych akcja toczy sie w latach 70 w USA? Jak najwiecej owczesnej kultury

ja znalazłem w big starze ale padaka z tymi spodniami faktycznie, praktycznie nie można znaleźć jeansów bez chu,jowych przetarć i marszczeń w C&A zawsze fajne można było dorwać

45 to sie w nich utopie

a jak sie ten model dokladnie nazywa to moze gdzies wyczaje?

a ja mam timex expedition za 140zł, ponoć dobry na ekspedycję ale nie wiem bo jeszcze nie byłem na ani jednej (to nie moja ręka)

ekstra, za ile i czy są na allegro?

takiego shirta gdzie moge kupic?

Diaz ty chu,ju

no urodzonych morderców oglądałem i żałuje, że tego filmu nie zrobił tarantino. Australia to na pewno o afryce?

za kogo ty mnie (pipi) masz, ogladalem to ale to od obso obczaje jeszcze bym prosił coś dobrego o psychopatycznych mordercach, w ogóle o mordercach, coś nakręconego z jajem w klimacie pulp fiction albo pierwszej połowy od zmierzchu do świtu, fajne dialogi, troche zabijania, może być też śmiesznie edit: sorry gekon, że nakrzyczałem na ciebie, możesz mi polecać filmy dalej

polećcie dobre filmy z afryką w tle, coś mnie tak wzięło. I najlepiej takie których już nie oglądałem.

no Tarantino to to nie jest, na początku nastawiłem się na sporo akcji, troche mnie znudził wiec myslalem ze pomiesza fajnie fabule jak wlasnie Quentin, srednio to wyszlo, mogl przez te dwie godziny filmu biegac z ta maczetą i bym z pewnoscia lepiej sie bawil choc podsumowujac film jest naprawde okej!

przecież lord voldemort ginie w każdej części