-
Postów
659 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez Cerb
-
Kawasaki VN800 ? Jedyny cruiser jakiego chcialbym kiedys miec, pieknie wyglada, swietnie jezdzi a pozycja za fajera to bajka. W dodatku masz najladniejsze wedlug mnie malowanie.
-
Mala Ninja na poczatek idealna, prawie idealna bo ja na poczatek szukalbym czegos bez owiewek (na poczatku gleby prakingowe sa praktycznie nieuniknione) a Fazer to juz jednak prawie 100 KM wiec trzeba umiec to poskromic tym bardziej ze dysponuje silnikiem Thundercata jakby nie bylo kiedys motocykla sportowego. A co do FZ1 to naprawde piekny sprzet i sporo o nim myslalem ale we wszystkich testach narzekaja na brak momentu w niskich obrotach a to u mnie jest podstawa bo latam glownie po miescie gdzie nie idzie sprzeta krecic wysoko (no miejscami mozna) i pewnie pozniej bym na niego narzekal. Wybralem konkurenta czyli Kawsaki Z1000 ktory jest nawet ladniejszy wedlug mnie a momentem i moca zaspokaja wszelkie moje potrzeby, to taki sciemiacz ktory tylko udaje ze jest nakedem a tak naprawde to "obrana" z owiewek Ninja ZX9R z lekko smienionym silnikiem.
-
Wlasnie jestem po seansie, jeden z najlepszych filmow jakie ogladalem, koncowa scene obejrzalem chyba ze 4 razy. Genialna fabula, genialne aktorstwo i MUZYKA. C1REX jak nie ogladales to warto zobaczyc tez "Pan od muzyki" (Les Choristes) - film w bardzo podobnym klimacie i z rownie genialna sciezka dzwiekowa.
-
London Elektricity - Out of this world a za moment London Electricity - Bilion Dollar Gravy - jakos dawno LE nie sluchalem.
-
A tu tak na ostudzenie zapalu jezeli ktos mysli o mocnym scigaczu na poczatek : http://www.choszczno.info.pl/2008/06/13/sm....html#more-1711 Powiem wam ze przesiadka na litra o mocy ponad 100 KM robi po prostu piorunujace/przerazajace wrazenie, nawet jezeli juz czyms wczesniej jezdziles. Tak ze glowy pod zimna wode i zaczynac od mniejszych pojemnosci, samo smakowanie roznych motocykli to wieksza frajda niz przesiadka na takiego potwora i pierdzenie ze strachu przed kazdym odkreceniem manety.
-
Nie no pamietam ze taka scena byla w grze, zostawilem sobie kilka sejwow wiec jak ktos by mi powiedzial gdzie, co i jak to mam jeszcze mozliwosc poszukania tego momentu.
-
No Gers of War to i tak idzie na pierwszy ogien bo praktycznie dla tej gry kupilem X'a, ale ciagnie mnie tez do Halo 3 (gralem tylko troche w jedynke i bardzo mi sie podobala).
-
Mam pytanie o FF7, gralem kilka lat temu w wersje po niemiecku i w czasie gry trafilem na scene jak Zack jedzie z Cloudem(?) na odkrytej ciezarowce, siedza i gadaja. Nie chodzi mi o scene jak jada do Nibelheim razem z Sephirotem. Kilka dni temu ponownie skonczylem FF7 ale sceny o ktora mi chodzi nie widzialem a bardzo bym chcial, w jaki sposob moge ja aktywowac, gdzie sie udac z kim pogadac ? EDIT : Teraz sie jeszcze zastanawiam czy mi sie ta scena nie przywidziala przypadkiem, ale to bylo tyle lat temu ze naprawde nie pamietam.
-
Przeczytalem caly ten temat od poczatku a szczegolnie moje posty, i wiecie do jakiego wniosku doszedlem ? Ze bylem naprawde bardzo blisko tego zeby siedziec przed kompem, walic pod siebie i grac w D2 . Przeciez ja z tych moich postow to teraz tak z 70% rozumiem, belkot szalenca he he. Oj pyknalbym jeszcze w diabelka ale odrzucaja mnie ogromne ilosci spamujacych botow, malo gier zakladanych przez polakow (wiekszosc to niemcy) - przynajmniej tak bylo jeszcze pol roku temu jak sprawdzalem. A moze cos sie zmienilo w tej kwestii ?
-
Szukam jakies gry (strzelanki, fps) w ktora ludzie (polacy) graja po necie. Na PS3 bardzo podpasowal mi CoD4 ale na x'a chcialbym juz cos innego, w co warto zainwestowac ? Halo 3, Gears of War moze jeszcze cos ? Byle by nie bylo jezdzenia pojazdami i zbyt rozleglych map, wole sobie w zwarciu popykac.
-
Przy motocyklu z gadzetow to mam tylko podkladke pod tablice rejestracyjna na ktorej mam adres forum zeby nie musial kazdemu literowac. A i jeszcze linke do przypinania kasku na postoju ale to ze wzgledow praktycznych (nie wszedzie da sie pojsc z orzechem w reku).
-
Od wczoraj posiadacz X360 Arcade (moglem wziasc premium bo i tak chce kupic dysk), konto na live juz zalozone ale musze to jeszcze wszystko dobrze wyczaic no i kupic kilka gier.
-
Ciezka plytka, samo granie jak i w odbiorze ale moze tobie przypasuje bo mnie jakos nie porwala. Po kazdym przesluchaniu bylem doslownie wymięty i zyc sie odechciewalo.
-
Suzuki Sv650 moge polecic z calego serca, ten sprzet to ewenement na rynku. U nas w Polsce poczatkowo w ogole olany przez kupujacych. Dopiero jakies 2 lata temu cos sie ruszylo w temacie i zaczeli go hurtowo sprowadzac. Wersja po liftingu (czyli po 2003 roku) i wtryskiem paliwa jest najlepsza opcja do kupienia, jest to motocykl dopracowany na maksa z silnikiem ktory wygrywal przez dwa czy trzy lata jeden z najwiekszych testow motocykli wszelkiego rodzaju. Skrzynia biegow marzenie, do nauki wachlowania biegami nie ma lepszego sprzetu, jest lekki i BARDZO poreczny, po przesiadce z innego motocykla na SV650 twoj skill w jezdzie automatycznie skacze do gory tak sie to prowadzi. Nie znam osoby ktora po przygodzie z SV650 i przesiadce na wieksze moto nie chciala by do niego wrocic, kazdy z kim rozmiawialem na ten temat bardzo sobie SV650 chwali. Zreszta jak kto kiedys napisal : "Jezdzac na SV650 czujesz sie jak 17 latek jadacy na wojne do Wietnamu" Z Sv650 jest jeszcze dobra opcja bo mozna sobie kupic zblokowana na module zaplonowym lub po prostu dokupic taki modul za 300 zl, zamontowanie to bardzo prosta sprawa (jedna wtyczka i po sprawie). Po zblokowaniu zmienia sie w sprzet idalny do nauki jazdy ma wtedy tylko 34 KM ale zapewniam ze sa to zdrowe koniki i bez problemu mozna go na kolo postawic, zreszta przetestowane wlasnorecznie. Na nim wlasnie uczylem sie jazdy na gumie nie majac pojecia ze motocykl ma zalozona blokade, mimo ze moj waga wtedy odbiegala sporo od normy (na plus) to kolo bez problemu wedrowalo do gory. Taka mala bestyjka. Jeszcze jedna rzecz jest piekna w SV, dzwiek wydobywajacy sie z przelotowego tlumika, to jeden z najpiekniej brzmiacych motocykli z silnikiem w ukladzie V2. Zamontowac do niego dobry przelotowy komin, zrobic snorkly moda (zdjecie zwezki przy filtrze powietrza) i w czasie przyspieszania mamy ryk godny najlepszych amerykanskich V8, macie na to moja gwarancje, aha i gratisowo wlaczanie alarmow.
-
No co by ci doradzic ? Moze na poczatek zrobienie prawa jazdy i wyjezdzeniu tych godzin na sprzecie ktory jest przystosowany do takiej kaskaderki. Pozniej rozejrzyj sie za jakas piećsetka z tych ktore tu polecalem Kubie, jak po sezonie na takim motocyklu bedziez zyl to mozesz rozgladac sie za czyms wiekszym i tak pod 100 KM. Jezeli celujesz w scigacze i glownie sportowe motocykle to mozesz poszukac Kawasaki ZXR 400 (mala ninja) jest dosc popularny i tani, ma 65 KM wiec juz trzeba troche uwazac bo to jest rasowy sportowy sprzet ze wszystkimi jego zaletami i wadami. Kawasaki ma tez w ofercie moto GPZ 500, tez zacny sprzet i do nauki jazdy jest ok, lub nowa Ninja 250R ktora wyszla w tym roku na rynek, piekny sprzecik. Z Suzuki moze byc GS500 F czyli wersja z owiewkami. Ogolnie pierwsze moto radze kupic motocykl typu naked czyli golas z wygodna pozycja za fajera, mala waga i niezbyt duza moca. Takim sprzetem mozna sie nauczyc podstaw a przy okazji bardzo konkretnie posmigac. Taki motocykl jeszcze wybaczy bledy ktore na 100 konnym motocyklu mogly by sie skonczyc na cmentarzu. Zreszta nie ma sie co patrzec ze scigacze sa ladne itp. bo moze sie okazac ze po prostu jazda takim przecinakiem ci sie nie spodoba. Na nakedach lepiej czuje sie predkosc i nie bedzie cie korcilo do rozwijania maksymalnych predkosci bo napór wiatru przywola cie do porzadku, nakedy maja tez lepszy dół czyli jada od niskich obrotow co daje zaj,ebiste uczucie przy przyspieszaniu, bo wlasciwie jezeli mowa o jezdzie na motocyklach to gownie chodzi o przyspieszenia i zakrety, to daje najwieksza frajde.
-
Nie no porowanie Music Instruktora do Dune to profanacja, Psyko opanuj sie he he. A "Milion Miles from Home" ma u mnie STAŁE miejsce w mp3 playerze wiec dawajcie co macie ciekawego, jak ktos zalozy temat to przeniose posty.
-
Sa jeszcze w Polsce drogi gdzie mozna polatac Vmaxem, do miasta na pewno bym go nie kupil no chyba ze do duzego miasta. A co do Suzuki GSX600f - silnik z Bandita zestrojony bardziej w kierunku osiagania wiekszych predkosci, wygodna pozycja za fajera (to motocykl bardziej sportowo-turystyczny niz sportowy), silnik wytrzymaly i niezwodny, z racji wydawanych dzwiekow nazywany grzechotnikiem. Jest dosc ciezki i w miescie nie spisuje sie rewelacyjnie (zreszta jak kazde moto z taka pozycja za kierownica). Zawiedziony na pewno nie bedziesz, maszyna dla kogos kto juz jezdzi jest do okielznania. Troche stara konstrukcja ale niezawodna a w sumie to chyba liczy sie najbardziej.
-
Wlasnie mialem wrzucic info o nowym Vmaksie - rzeznia sprzet. Szkoda tylko ze zaraz dosiadzie go masa burakow z kasa ktorzy kupia go do lansu i zeby popyrkac po osiedlu w niedzielny poranek. Trzeba czekac az do testow dostanie go Pejser z Wiadomosci Motocyklowych lub ktos z angielskiego Fast Bike'a oni raczej nie beda nim pyrkac .
-
Na pewno amerykanski, na pewno z silnikiem V8 i tak z 6 literkow pojemnosci - to jest samochod jakim chcialbym jezdzic.
-
Z prawkiem nie wiadomo jak bedzie ale ja bym sie sprezal bo to Polska wiec wszystko jest mozliwe. A co do do moto na poczatek to standardowo polecam (zreszta nie tylko ja) cos o pojemnosci 500 cm i 50 KM mocy (Suzuki GS500, Kawasaki ER5, Honda CB500), do nauki jazdy i opanowania maszyny nie ma lepszych sprzetow. Ewentualnie Suzuki SV650 na wtrysku i zblokowana na module zaplonowym do 34 KM no ale to juz jakbys mial kase bo ponad 10-12 tys trzeba dac ale powiem jedno warto, naprawde WARTO . No dobra silnik 50^cm jest malutki jak filizanka kawy, pierdzi bo pierdzi to dwusow wiec inaczej nie bedzie, ale wyposazenie tego sprzetu jest czysto sportowe, skrzynia szostka, heble takie jakich nie maja niektore 500 czy 600, podobnie z zawieszeniami. Taki sprzet zawsze bedzie lepszy od skuterka bo jakby nie patrzec jest to doskonala maszyna do wprawienia sie w jezdzie na wiekszych motocyklach. Samo wachlowanie biegami i jazda w zakresie obrotowym w ktorym to przyspiesza (bardzo nikly) zaowocuje w przyszlosci. Wczoraj polecialem do Warszawy na motobazar zeby troche ubran kupic (dostalem wszystko he he) i napisze wam ze nie ma chyba przyjemniejszej rzeczy jak wyskoczyc na motorku w letni poranek na pusciutka E7, przyjmeny chlodek i sloneczko. Pojechalem z kumplem (ja na Z1000 on na Z750), w jedna strone on prowadzil wiec bylo lajtowo bo on ma dla kogo zyc, a z powrotem ja, wolny niczym ptak bez zony czekajacej z bijacym sercem czy wroce .
-
Jawy sa dobre jak jezdza a takie rzadko sie spotyka . SHL mialem jako pierwyszy sprzet do nauki jazdy, swietna maszyna, kupilem na wiosce od goscia za 50 zl, sprzet na chodzi tyle ze bez drugiego biegu ale szedl jak burza. Ogolnie polecam jak chcesz podlubac czy odrestaurowac. A co do sprzetu mordooka to ma on Aprilie RS50 czyli jakby nie bylo malego scigacza, to chyba jedyna na swiecie firma ktora produkuje sprzety wyczynowe o takich malych pojemnosciach, no i jakby nie bylo po niewielkim tuningu poleci to 100 km/h - a to tylko 50 cm^3. Zreszta polecam przyjzenie sie nowej wersji RS50, to rasowy sportowy sprzet z konkretnymi heblami i zawieszeniem. Osobiscie wolabym na tym latac niz na skuterku.
-
Jezeli chodzi o tuning samochodowy to najwyzej cenie sobie ten firmowy, czyli jak firma wyprodukowala jakis fajny wozek i pozniej wypuszcza jego specjalna/sportowa wersje. Jest na co popatrzec a jakosc materialow i wykonania z reguly powala. Wyzej cenie sobie tuning optyczny dlatego ze daje szanse kazdemu, w mechaniczny bawia sie ci ktorzy maja kase. Nietoleruje - buczacych wydechow, siatexow (makabra), i doklejanych spojlerow. Tuning motocyklowy - wlasciwie mozna go podzielic na trzy glowne nurty, pierwszy z nich to choppery czyli wydumki na bazie Harleya Davidsona, drugi nurt to seryjne sprzety ktorych charakter podkresla sie gadzetami ze sklepow z bardzo malym wkladem wlasnym, trzeci nurt to motocykle w stylu street fighter, czyli sportowe moto bez owiewek z bardzo duza iloscia czesci wykonanych wlasnorecznie. Ja lubie wszystkie ale ze wzgledu na koszty i mozliwosci preferuje drugi z wymienionych nurtow, czyli seryjny sprzet podoba mi sie zwykle przez pierwsze kilka dni a kolejne z nich przynosza nowe rzeczy ktore trzeba na moto zamontowac. Motocykl ktory aktualnie jezdze (Kawasaki Z1000) jest sprzetem ktory w 90% odpowiada zalozeniom jakie sobie obralem przy wprowadzaniu zmian. Chcialem jeszcze dopisac ze chyba nie ma motocyklisty który by nic nie zmienial w swojej maszynie, nie chodzi o rzeczy podnoszace cechy uzytkowe ale o jakis bajer ktory mozna potraktowac jako prosty tuning. Kazdy, doslownie kazdy motocykl ma taki dodatek, a to koncowki kierownicy, a to kolorowe srubki przy owiewce, a to szybe w kolorze lakieru itd. Co jak co ale tuning daje mase satysfakcji.
-
Pod tym moge sie podpisac. Ogolnie to jezdze bardzo zachowawczo, czyli na nieznanej drodze raczej nie przeginam chyba ze ktos jedzie przedmna i przegina. Jezdze glownie po miescie a dalsze wypady tylko w weekendy wiec poszalec nie ma za bardzo gdzie. Ale jak tylko sobie kraze to obowiazkowo musze zaliczyc kawalek trasy E7 celem odmulenia maszynki, wiec te kilka kilosow jakie tam przejezdzam wskazowka obrotomierza stoi na czerwonym. Nigdy nie bylem zatrzymany przez policje wiec konto mam zerowe, chociaz kilka tygodni temu wymusilem pierwszenstwo na radiowozie ale mnie tylko obtrabili i pokrzywili japy przez szybe.
-
Ja kobiet za fajera sie po prostu boje. A akcje to standardowe czyli jazda bez kierunkow, wymuszanie pierszenstwa, make up jak stoja na swiatlach itd. W sumie to idzie sie przyzwyczaic, zreszta faceci wcale nie lepsi. Kumpel mial ciekawe sytuacje, babka wyjechala mu z podporzadkowanej (nawet sie nie rozejrzala) tylko wytoczyla sie na ulice, szkoda tylko ze 3 metry przed kolem kumpla (jechal na moto). Odbil w lewo ale zawadzil noga o samochod i zbil jej tylna lampe. Babka nawet nie stanela tylko pojechala dalej, kumpel za nia i chcial ja zatrzymac a ona jak dojechala do skrzyzowania to zaraz centralnie (pipi)ła w tył dostawczaka.
-
No i nie zapominajmy ze Rossi mial w tamtym roku za(pipi)iscie duze klopoty finansowe i prawne wiec to tez wplynelo na jego forme. Nie mial latwo ale teraz radzi sobie naprawde ok, trzymam za niego kciuki. A co Hydena i jego zaciecia zeby wywalic elektornike z motocykl to musicie wiedziec ze startowal on w amerykanskim Dirt Traku - to cos takiego jak żużel z tym ze motocykle sa wieksze, lataja po niektorych torach tak pod 200 km/h (nawierzchnia to ziemia lub deski) i nie maja przedniego hamulca (glowny hamulec w normalnym motocyklu). http://www.youtube.com/watch?v=sk-mV4ybQgw - wlasnie takie cos, tutaj akurat jeden z najbardziej utytulownych motocykli sportowych na swiecie Harley Davidson XR750