Mam uwierzyć, że przeszedłeś całą grę na autosave bez śmierci/złapania?
albo wgrywałeś stan gry po zejściu, albo kody. Bo nie wierzę w inne rozwiązanie. Nawet przypadkowo przez samochód nie byłeś NIGDY śmiertelnie potrącony?
No ewentualnie jeśli robiłeś tylko to co gra kazała, bez zabawy, wariackich pościgów, wyskakiwania z helikoptera, strzelanin ala "Gorączka" i ogólnych szaleństw (motor 666km/h + murek). Jednym słowem zero przyjemności z gry.
EDIT:
Zresztą masz po 60 h 1005 zabitych ludzi, ja po 90h mam ponad 6000
Było ciężko, bo korzystałem wyłącznie z autosave. Jeśli byłem potrącony śmiertelnie przez samochód, zginąłem w głupi sposób to wczytywałem autosave. Oczywiście nie korzystałem z żadnych kodów. Bawiłem się grą, ale podczas zabawy nie zapisywałem jej, więc ukończenie gry sprawiało mi taką samą przyjemność jak wolna zabawa (zwiedzanie miasta, strzelaniny).
Ciężko było przeżyć wyłącznie korzystając z autosave: zbieranie gołębi - wiadomo - przez przypadek można być złapanym lub zginąć, więc około co 10 gołębi wykonywałem jakąś poboczną misję, aby zapisać grę (paczki Jacob'a lub samochody Brucie'go/Stevie'go). Podobnie było z jumpami, gdzie jeden mały błąd powodował, że można było po skoku być zgniecionym przez własny motocykl. Jednak taki hardcore dodawał grze smaczku, gdzie musiałem podchodzić do wszystkiego dość ostrożnie.
Dwa najtrudniejsze momenty: zbieranie gołębi na lotnisku, gdzie dostawało się na powitanie 4 gwiazdki. Aby uniknąć 4 gwiazdek konieczne było precyzyjne wylądowanie helikopterem na szczycie wysokiej wieży kontrolnej (helikopter osuwał się samoczynnie) i zestrzelenie gołębia, który tam siedzi. Później oczywiście odlot helikopterem i wykonanie czegoś co powodowało autosave. Z tym natrudziłem się sporo, ale w końcu się udało. Drugi moment to jump niedaleko posterunku policji i siedziby burmistrza miasta, gdzie po wyjeździe dostawało się cztery gwiazdki. Oczywiście po skoku musiałem najpierw zgubić policję resztką pozostałego życia i zrobić coś na autosave.
Największą przyjemność sprawiła mi właśnie taka gra, gdzie rzeczywiście należało uważać na życie bohatera. Ciekawe czy ktoś również tym sposobem ukończył grę?