-
Postów
2 821 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
16
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez Lukas_AT
-
Chętnie bym znów ograł w lepszej jakości, ale na pewno nie wydam pełnej ceny.
-
Remake Code Veronica jakoś mnie nie grzeję. Jako fan serii, nie darzę tej części wielkim sentymentem. Owszem, to kawał solidnego, klasycznego Residenta, niemniej ta część wyrwała na mnie najmniej emocji z klasycznej serii. Chyba trochę dziwny klimat dołożył cegiełkę do tego. Czy są jakieś lokacje, które mocno mi zapadły w pamięć i do których tęsknie by wrócić? Nie. Jedynka miała rezydencję, dwójka komisariat, trójka Raccoon City, a czwórka wioskę i zamek. Za to na myśl o kolejnym remake’u jedynki aż mnie grzeję i była by to dla mnie bardziej oczekiwana gra niż remake czwórki. Jedynkę darzę ogromnym sentymentem. Do od jedynki na PSX zacząłem przygodę serią.
-
To może kupmy dwa Edge.
-
Liczylem na dluzsze dzialania baterii, w koncu mam wydac 1200zl, a tu kicha. Pod tym wzgledem dla mnie wielkie rozczarowanie.
-
Szybko coś. Jestem mile zaskoczony. Ale przez to mam małe wątpliwości czy to na pewno jest tytuł tworzony od podstaw i czy Nowy Jork będzie zrobiony od nowa. Znamy niesamowitą wydajność Insomaniac, ale chciał bym już zobaczyć jakieś materiały.
-
Może będą Part Zero i Part III.
-
Jechał autobusem przez Warszawe by odebrac z olx - a mozna sciagnac z gamepassa. To jest to. Kiedys sie jezdzilo do budek z grami i czekalo na przystanku z gra w lapie. Teraz nawet jak kupuje pudelka to amazon mi dostarcza do domu z lenistwa. Czasami pojde do GAME’a, jak chce miec gre juz teraz, bo wysylka na jutro to juz za pozno. Ale do GAME’a mam 10 min z buta.
-
Jestem ciekaw co z tego wyjdzie. Pierwsza część ma ciekawą mechanikę podróżowania, ale już sama walka była dla mnie drętwa i nudna. Konfrontacji z MULami wolałem unikać, a bossowie byli rozczarowywujący. Walki wydawały się jakieś takie ślamazarne. Nawet ostatnie potyczki na froncie chciałem by jak najszybciej się skończyły. Dla mnie to był duży krok wstecz względem MGSa.
-
Oj nie kuście bym wrócił, nie kuście, bo i tak mam zbyt duży backlog.
-
Assetty i tak będą wykorzystywane z Forbidden West, a więc dalej będą ślady faktu, że to tytuł cross-genowy. Teraz może mogą zaprojektować jakies większe lokacje z większą liczbą unikatowych obiektów, bo te obozy w podstawce naprawdę ssały pod tym względem.
-
Ciekawe czym bedzie gameplay.
-
Doszedłem do bossa w 3 biomie już przy 3 podejściu do tego biomu. Bardzo udany run - integralność zwiększona o 100%, pijawka, ulepszony atak wręcz, zadawanie wiekszych obrazen i coś tam jeszcze. W jednym pokoju natknąłem się na trzech Zerwanych i mnie zamurowało. Gdyby nie użycie kolca to bym zginął, ale udało się. Przy bossie niestety poległem - zabrakło znajomości jego ataków, ale do drugiego paska dotrwałem.
-
Dodatkowych samochodow nie da sie odblokowac w grze. Niezbedny jest zakup.
-
Mialem myśli, że może ten tytul olać, ze po co się stresować. Bardzo się ciesze, że zdecydowałem się jednak sięgnąć, bo bym ominął jedno z najlepszych growych doświadczeń ostatnich lat.
-
Mały update ode mnie jak mi idzie. Jestem w 3 biomie i częściej wybieram ten tytuł niż God of War. Mam niestety ostatnio mało czasu na granie ze wzgledu na przeprowadzke, a wiec to sie troche wlecze. Jesli to czytasz i zastanawiasz sie nad kupnem Returnal, ale boisz sie, ze sie odbijesz - wywal te mysli i biegnij do sklepu. Gra wcale nie jest az tak trudna poki co - ma tylko ciezsze momenty, ktorych nalezy sie wyuczyc. Np. ten Mycomorph na poczatku wydawal sie trudny, ale teraz wiem, ze jest banalny, bo znalazlem na niego technike. Pierwszy biom przeszedlem po 12 zgonach. Czy to duzo czy nie, nie wiem, ale ani razu nie mialem frustracji, ze musze zaczynac od poczatku. Ani razu - podkresle to. A mialem zniesmaczenie w Elden Ringu mimo wszystko wielokrotnie. Mam nawet ochote nie korzystac ze skrotow do biomow, tylko przechodzic wszystko od nowa, by na maksa ulepszych postac. To daje duzo satysfakcji. A strzelanie, plynnosc i movement? Juz bylo powiedziane, ze sam miod. W drugim biomie mialem dosc duzy problem z Zerwanym, ale tez po czasie przestalem sie go bac. Trzeciego biomu jeszcze dobrze nie poznalem, trafilem na dosc ciezki moment, ale nie odczuwam strachu przed przegrana. Nie moge sie doczekac az znow dorwe pada.
-
Przechodzę jeszcze God of War i Returnal, więc nawet na rękę poczekać mi na jakieś patche. Do tego czasu chętnie poczytam wasze opinie, a sam ogram moze w styczniu.
-
Myślę, że po Ragnaroku przyjdzie właśnie czas na pełnoprawny temake jedynki.
-
Smutne jest to, ze dekady mijaja, a nadal nikt nie potrafi sie zblizyc do poziomu pierwszego Predatora i Obcego 1 czy 2. Gdzie jest bariera, gdzie jest problem.
-
Nie dotrwałem do konca tego serialu i nie mam zamiaru dalej sie meczyc.
-
Subnautica Subnautica na pewno była unikatowym i niesamowitym doświadczeniem. Ta gra przypomniała mi dlaczego warto próbować czegoś nieznanego. Z ogromnym zaciekawieniem zwiedzałem podwodny świat, a każdy wrak znaleziony na dnie wzbudzał chęć eksploracji jakiej dawno nie czułem (ostatnio w RDR 2 i Zeldzie Breath of the Wild). Dlaczego jednak nie zagram w Subnautica: Below Zero? Uważam, że gra była jednorazowym doświadczeniem. Below Zero wygląda jak mission pack, nie powtórzy już tego samego zachwytu podwodnym światem i nie spowoduje, że będę chciał w taki sam sposób odkrywać sekrety gry. Zauważyłem, że ostatnio tak mam z niektórymi grami. Nioh również dla mnie było niesamowitym doświadczeniem, ale po Nioh 2 nie sięgnę, bo oferuje za dużo tego samego - nie miałbym siły na dodatkowe 100h tego samego doświadczenia. Gdyby w przyszłości ukazało się Nioh 3 tylko na nowych konsolach zrobione od podstaw - wtedy bym może chętnie zagrał. Potrzebuje nowego doświadczenia. Zauważyłem, że jako gracz się staje się coraz bardziej wymagający.
-
Kiedyś byliśmy mniej świadomi. Swego czasu ogrywałem GTA IV na PS3 jak głupi i czerpałem z gry mega przyjemność. Ale pamiętam, że czasami czułem, że coś gra była za wolna, tylko że wtedy nie myślałem o klatkach na sekundę (wtedy się tym nie interesowałem). Potem jednak świadomie wybrałem GTA V na X360 - lata mijały, a człowiek się zaczął mocniej wgłębić. O PS2 nie wspomnę. San Andreas chodziło na PS2 jak kupa, a jednak gra wciągnęła mnie tak mocno jak rzadko która dziś. A więc lepiej żyć tymi wspomnieniami, niż rozmyślać, że grało się w słabo zoptymalizowane gierki.
-
299zł No ładnie kogoś w Sony pogrzało. Nie dość, że 3k za google to jeszcze trzy bomby za gry popierdółki.
-
Dla mnie to właśnie zaleta gry. W dzisiejszych grach często na siłę się wprowadza tę różnorodność np. każdy open world musi mieć pustynię i rejon pokryty śniegiem. A ja bym chciał częściej widzieć jednolite mapy. Santa Barbara właśnie mi tu klimatem do końca nie pasowała. Dlatego cieszę się, że tyle wyciśnięto z Seattle i pokazano wszystko, co ta lokacja miała do zaoferowania bez zbędnego skakania po świecie. Jest metro, szpital, wieżowiec, przedmieścia - ja bym powiedział, że tej różnorodności w obrębie jednej miejscówki nie brakuje.
-
Sciagnalem Vice City z plusa z ciekawosci (ostatni raz w Vice City gralem chyba na PS3). Po dwoch misjach gre wywalilem z dysku. Lata miajaly, rozgrywka nawet tu zestarzala sie dosc mocno. Szczegolnie model jazdy gdzie samochody sa cos malo zwrotne. O strzelaniu nie wspomne. Zostawiam ten tytul juz w historii. Lepiej czas na nowe gry przeznaczyc.