-
Postów
2 821 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
16
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez Lukas_AT
-
Ja miałem dwa podejścia do RE6 i jako fan serii wysiadłem. Ukończyłem tylko kampanię Leona przy drugim podejściu, ale i tak się męczyłem. Chrisem pograłem 15 min i nie dałem rady. Dla mnie gameplay prostacki, gdzie brakuje balansu (np wieczne szukanie amunicji w sekwencjach ala Call of Duty się kłóci samo w sobie i irytuje). RE5 był pod tym względem znacznie lepszy. Miło wspominam etapy z dużą dawką strzelania - były one miodne. W RE6 to wyparowało. Mimo wszystko szacun za sporą zawartość i 4 kampanie. Pomysł był fajny, ale coś nie zagrało dla mnie.
-
IMO to Veronica mogłaby zostać na starych sprzętach, bo większość lokacji w grze jest zamkniętych i nie ma tam nic wymagającego. Natomiast RE4 z całą wioską, ogromnym zamczyskiem i stadem przeciwników mógłby wiele zyskać, gdyby powstawał tylko na nowe konsole. Jeśli RE4 powstanie także na stare konsole, to będziemy mieli powtórkę z RE7 ze znikającymi ciałami. Jeśli powstanie tylko na nowe konsole, to jest szansa na powrót mechaniki ciał z RE2. Z tak dużą liczbą wieśniaków wyglądałoby to wybornie.
-
Też nie lubię przechodzić gier pobieżnie - lubię zazwyczaj przejść wszystkie misje poboczne i zajrzeć do każdej lokacji. Ostatnio jednak z wiekiem przeszła mi ochota na masterowanie gier. Jako przykład mogę dać remake Demon’s Souls - przeszedłem grę raz liżąc ściany i już nie miałem ochoty odpalać drugi raz dla New Game Plus i szukania dodatkowych sekretów związanych ze zmianą tendencji. Czułem po prostu, że z gry wycisnąłem wiele i był to czas by ją odłożyć na półkę. Nie mógłbym zainwestować kolejnych 40h na ten tytuł, bo wolałem przejść do Super Mario Oddyssey, które czekało w kolejce. Ale to też zależy od gry, bo w Mario mam wielką ochotę znaleźć wszystkie księżyce i taki też mam plan. W Zeldzie na Switchu natomiast ukończyłem 100 shrines i też czułem, że wycisnąłem z gry wszystko pomimo, że 20 shrines zostało.
-
Wolę mieć dwie (albo nawet trzy niedługo) konsole i ogrywać najlepsze hity na nie, niż mieć jedną i sezon ogórkowy spędzać z jakimś Assassin’s Creedem lub Codem.
-
Największą bolączkę widać właśnie przy cutscenkach, gdzie już w RE2 na PSX były one lepsze. Spoiler z końca gry:
-
Jeśli chodzi o tę kasę fiskalną, to wtedy gra uświadomiła mi mocno jak ważne przy tych zagadkach jest myślenie poza schematem. Bardzo długi czas próbowałem ją rozwiązać stojąc przy jednym rozwiązaniu, które uważałem za pewne. A tu się okazało, że trzeba było spojrzeć na to inaczej.
-
Zmusiłem się by zagrać kilka meczy Predatorem i… dalej nie mogę. Przede wszystkim mapy - są strasznie słabe i mam wrażenie, że nie da się ich nauczyć ze względu na powtarzalność obiektów i ogólne rozmazanie grafiki. Słabo widać cokolwiek. Do tego praktycznie na ślepo szukamy innych graczy, bo rzekomy system skanowania jest źle zaprojektowany u podstaw - nie dość, że trzeba długo czekać na skan, to gdy już na miejsce się udamy, to może się okazać, że graczy już tam nie ma i trzeba biegać na ślepo by ich znaleźć. Dobiłem do 14 poziomu i wysiadam z tego pociągu. Śmieszne też, że aby zdobyć włócznię czy inne bardziej zaawansowane uzbrojenie Predatora to trzeba długo grindować do wysokich leveli (włócznia to chyba lvl 70). Gdy nam się to w końcu uda, to gra się już dawno znudzi. Gra dopiero co trafiła do Plusa, a już czasami do meczy dobiera botów.
-
Ponoć next-genowy update do Cyberpunka też może wylecieć do 2022 roku. Za chwilę się okaże, że nic nie wyjdzie prócz Coda i Far Crya. A od nowego roku cios w ryj od Elden Ring, Dying Light 2, Horizon: Forbidden West i Gran Turismo 7. Nie wierzę, że początek roku taki zostanie.
-
Wystarczy by wyglądał jak remake Resident Evil 2.
-
Ta odsłona miała niestety kilka wad. Skopany tryb story tylko z trzema postaciami jako kierowcami wszystkich aut i niedziałający multi (ciągle ludzi nie łączyło i nikt tego nie naprawił. Same areny i destrukcja były spoko, ale jakoś ta część nie potrafiła się przebić. Może to design zawinił. Gdyby poszli bardziej w stronę Twisted Metal Black to przy dzisiejszym standardzie aktualizowania gier online to mogłoby wypalić. I tu Sony w pewnym sensie zadziwia - marka zapomniana, ostatnia odsłona gry sprzedała się kiepsko, a oni i tak inwestują w kolejną grę (gdzie gatunek nie jest jakiś bezpieczny) i serial.
-
Poziom trudności to był hardcore. Ale to paniczne poszukiwanie amunicji i przyrządów do usuwania Obcego z klatki piersiowej miało to coś.
-
Kolejne plotki mówią o nowym Twisted Metal dla PS5. Serial raczej nie trafi na ekrany sam z tyłka z niemalże zapomnianą marką, więc nie ukrywam, że to mnie bardzo cieszy. Na szaraku człowiek zagrywał się godzinami, potem na PS2 w TM: Black, a więc czekam.
-
Szkoda w sumie. Fajnie było przed patchem, gdy trzeba było samemu główkować w jakim pomieszczeniu jesteśmy.
-
Alien Resurrection na PS One też było wybitne.
-
Ja bym jednak nie uznał go za remake, ale za idealny remaster. Nie było to coś zbudowanego od zera, mimo ze zmiany byly ogromne. Ale to nie miejsce na dyskusje czym jest remake a czym remaster - chodzi o to, ze Alan moglby byc solidnie ulepszony.
-
Remastery czasami oferują o wiele więcej, czego najlepszym przykładem jest Gears of War Ultimate Edition. Alan Wake aż się prosi o takie zmiany.
-
Luty - Horizon, marzec - GT7, kwiecień - God of War. No nie wierzę, że trzy tak duze gry wyjdą obok siebie. Cos bankowo poleci na czerwiec.
-
Ja tam jestem zadowolony z nowej generacji, nawet jesli prawdziwycb next genowych gier prozno jeszcze szukac. Tego sie spodziewalem od poczatku. A teraz jak ktos ma dwie konsole i żongluje pomiedzy nimi to ma sporo hitow do ogrania i nie wyrobi sie.
-
Marine to gra na 3/10, ale po zagraniu kilku meczów Predatorem, z jego perspektywy bym dał 5/10. Na mapie ogólnie panuje za duży chaos i zawartość jest mega biedna. No i fajnie, że na PS5 to przynajmniej śmiga w 60 klatkach, więc gra się o wiele lepiej niż na PS4.
-
Być może by się dało, ale słabszy sprzęt wymaga o wiele więcej pracy i gimnastykowania się. Skoro cały patent został zaprojektowany i działał dobrze w Resident Evil 2 remake, to dlaczego nie został przeniesiony do kolejnych gier? Wszystko było gotowe, więc argument o lenistwie trochę nie pasuje. Gdyby nigdy nie powstało to bym się zgodził. Poza tym w Village ciała znikają, a w RE2 remake nie - i tu wina leży po stronie pamięci, gdzie w Village mamy większe lokacje i 5 razy więcej przeciwników.
-
Remake 3 i Village pokazały, że stare konsole z taką liczbą przeciwników nie mają szans by uciągnąć fizykę trupów z Resident Evil 2 Remake. Gdyby remake Resident Evil 4 wyszedł tylko na next geny to na takie kompromisy by nie trzeba było iść.
-
Jeśli to ma by Jeśli to ma być jakiś reboot/tylko wzorowa się na oryginale, to pewnie tak. Capcom już od RE6 zrezygnował z długich Residentów na rzecz coś bardzje kameralnego jak RE7 i nowe remake’i. Nawet Village długi nie jest. Dlatego nie wierze, że zrimejkują wszystko - im te 20h w czwórce nie na rękę.
-
Pomimo że gra tak mocno się wzoruje na klasycznym Residencie, to bardzo dobrze, że pozbyto się tego ograniczonego ekwipunku i skrzyń. Nie trzeba bezsensownie biegać do skrzyń i z powrotem do celu. O ile kiedyś to uważałem za zaletę, tak teraz gdy zagra się w stare Residenty, to jest to strasznie męczące. Ok, może trochę dodaje do survivalu, bo człowiek zastanawiał się, czy zabrać roślinkę czy dodatkową broń, ale Tormented Souls ma w sobie tak dużą ilość survival horroru, że ten archaizm niepotrzebny i dobrze, że go się pozbyto.
-
Wpadło do plusa to z ciekawości sprawdziłem. No i nie ma co ukrywać - paździerz. Warto sprawdzić jedynie dla nagrań Dutcha, ale nie będę wbijał 50 lvl, by je wszystkie odsłuchać, więc je sprawdzę na youtubie.
-
Nigdy Alana nie ograłem, ale zawsze gdzieś tam był na liście zaległości. Setting i klimat mocno mi leżą, więc na pewno remaster kupię.