-
Postów
2 821 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
16
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez Lukas_AT
-
Nie wiem czy gra bez potrzeby tankowania nie bylaby zbyt prosta. Przykladowo, na terenie jakiegos zabudowania mozna by ciagle tylko wbijac sie motocyklem i po kolei przejezdzac świrusy. A tak, to wiemy że nie jest to dobre rozwiazanie i trzeba ich wyeliminowac w tradycyjny sposob poprzez skradanie i zabijanie po cichu.
-
Pograłem jakieś 5h i zgadzam się, że 7/10 dla tej gry to ocena sprawiedliwa. Gra wiele rzeczy robi dobrze, ale żaden element nie wybija się ponad to, co już widzieliśmy, a niektóre robi gorzej. Crafting wzięty z The Last of Us, podstawowy tryb tropienia z innych gier ale bez swojego pomysłu (po prostu widać ślady ot co), cięcie krzaków by otrzymać materiał na strzały z Horizon i Tomb Raidera (ale na szczęście to robi się o wiele rzadziej), czyszczenie obozów, standardowe drzewko umiejętności itd. Ale i tak gra mi się przyjemnie. Czuć satysfakcję z plądrowania różnych obozów, budynków, szukania przedmiotów itp. Chwilami nawet mi to State of Decay przypominało, bo czuć tu jakby trochę drętwe poruszanie się postaci i niższy budżet. Nie irytuje mnie konieczność tankowania motocyklu, bo póki co tylko przechodzę misje, więc za każdym razem dojezdżam do jakiegoś obozu/stacji/bazy, gdzie kanistry walą się pod nogami. Gdybym miał jednak zacząć bawić się w swobodną eksplorację mapy jeżdząć na ślepo, to miałbym problem. Skradanie pomiędzy świrusami na terenie jakiś zabudowań przynosi frajdę. Przypomina to The Last of Us w otwartym świecie, ale robi to gorzej. Gorzej, ale nadal jest to satysfakcjonujące. Można się nawet do kontenerów na śmieci chować. Wybijanie świrusów jeden po drugim, planowanie, zwabianie małej gromady w jedno miesce, a potem rzut koktajlem - jest co robić. Grafika na Pro prezentuje się bardzo dobrze. Obraz jest mega wyrazisty, a dropów na razie nie uświadczyłem. Podobają mi się również zmienne warunki pogodowe i klimat nocą. Nie jest to horror, ale jakiś tam miód w sobie ma. Szkoda jedynie, że świrusy nie wywołują strachu, jak choćby zarażeni w The Last of Us. Tu są tylko mięsem armatnim i zabawką do martretowania. Największą zaletą póki co jest chyba ten motor, bo czuć moc podczas jazdy. Mam ochotę przejechać całą mapę, choć na razie taka wycieczka zakończy się śmiercią. Świat gry nie jest jakoś duży, ale może to i lepiej, bo nie mam ochoty na kolejne 100h grania. Może to ubigame, ale nie będzie tak długie i męczące.
-
Rowniez mnie gierka mega wciagnela ze az kolejna nocke zarwalem. Wieze sa swietne, widze ze bedzie duzo zabawy, a jeszcze nie probowalem grac online. Czuc tu naprawde miod z rozgrywki. Najwiekszy zarzut jaki mam to krypta, ktora jest zalana smieciami w postaci skorek i przedmiotow do wiezy. I przez to zanikla u mnie gdzies ciekawosc ich otwierania. Pamietam, ze w MK: Deadly Alliance krypta posiadala naprawde same wartosciowe rzeczy, jak filmiki z produkcji gry, zdjecia starych automatow z MK, fatality, nowe kostiumy, concept arty, foty jakis gier planszowych MK itp. Wtedy chcialo sie otwierac kazda skrzynie. Ta customizacja mnie nie jara - wolalem klasyczne rozwiazanie, gdzie kazda postac miala np 4 stroje.
-
W ktorejs tam recce sie czepiaja (chyba arhn), ze nie ma zbyt wielu zadan pobocznych, jak w innych sandboksach. Hehe no ja bym nie chcial kolejnego Assassyna albo Far Cry’a pod tym wzgledem, wiec to imo plus, ze gra jest bardziej „zbita”. Rozumiem zarzut, ze nie ma jakiejs innowacji na tym polu, ale nie ze za malo, bo gra ponoc i tak jest dluga.
-
Zamowilem wlasnie steelbooka na amazonie. Jutro z rana dojdzie to sie oceni. Tak jak mowilem, lubie eksploracje i setting zombie, wiec taka mieszanka mi pasuje. Jutro opisze wrazenia jak juz pogram ze 3h.
-
Dla mnie sense of exploration i world to duży plus. Zawsze lubię zwiedzać ciekawie zaprojektowane mapy, to dla mnie jeden z najwazniejszych czynnikow w open worldach, wiec nawet w takim State of Decay czerpalem przyjemnosc z grania. Do tego lubie setting z zombie, wiec mysle ze pomimo 7/10 dam grze szanse i jutro wezme swoja sztuke.
-
Najbardziej mnie martwi to ciagle poszukiwanie benzyny. Na dluzsza mete bedzie to meczace, co potwierdzili niektorzy recenzenci. Mialem brac jutro, bo bardzo lubie takie klimaty, ale poczytam jeszcze wiecej recenzji i poczekam na wrazenia forumka . Teraz i tak ogrywam Mortala, wiec az tak bardzo mi sie nie spieszy.
-
Tez ma ktos problemy zeby w ogole wejsc do krypty? Komunikat „pozyskiwanie danych z krypty” wisi w nieskonczonosc.
-
Mysle, ze dropy beda nieuniknione. Gdy na ekranie pojawi sie duza horda, my doprowadzimy do eksplozji, a przy tym zacznie padac snieg, to Jaguar nie da rady.
-
Podoba mi sie jazda motorem na tych filmikach. Jazda w nocy wyglada mega klimatycznie. Dla Days Gone moze ona byc tym, czym rzut toporem dla God of War. Jak nam zabraknie benzyny gdzies w ciemnosciach kolo duzej gromady freaków to moze byc nieciekawie.
-
Wsteczna i remastery moga spokojnie koegzystowac. Tak jak na Xboksie. The Last of Us 2 na PS5 ograsz majac plytke PS4, ale to remaster dostarczy lepszych doznan graficznych. Wiele osob na to pojdzie.
-
Niezle bajki z dwoma miastami tak oddalonymi od siebie.
-
Gry na konsole podrozaly ostatni raz chyba gdy wychodzilo PS4 i byla to podwyzka z 50 na 60 dolarow. A przed tym te 50 utrzymywalo sie chyba od czasow PSX-PS2. Gry sa za tanie biorac pod uwage o ile wzrosly zarobki i ile osob teraz pracuje przy grze AAA a ile kiedys. Nic wiec dziwnego, ze wiekszosc deweloperow uciekla do gier multi typu Fortnite, ktore sa robione malym kosztem na kolanie, a inni do gier AAA wtykaja mikrotranzakcje, a jeszcze inni stawiaja na maksymalny recykling. Jakos te niska cene musza sobie odbic. Cena gry powinna spokojnie wynosic 300zl. Tyle tanich gier w promocjach czy roznych plusach i gamepassach mozna wyrwac, ze naprawde ciezko w dzisiejszych czasach narzekac na ceny gier. Jestesmy grami obrzucani doslownie, a kiedys na PSX i PS2 granie na oryginalach oznaczalo mozolne odkladanie pieniedzy. Ja tam z DLC sie ciesze. Ale nie dlatego ze nie dalbym rady wykonac tych czasow na S+, ale dlatego ze nie mam czasu trenowac, bo inne gry czekaja. Kiedys sie bawilo w przechodzenie trylogii ponizej 2h bez sejwa, ale teraz w wieku 31 lat czas jest mega ograniczony i trzeba go dobrze gospodarowac. Wychodzi Mortal i Days Gone zaraz. Chcialem sobie na luzie postrzelac z miniguna, wiec mam mozliwosc.
-
Dangerous Driving (nowa gra twórców Burnouta)
Lukas_AT odpowiedział(a) na Figaro temat w Kącik Wyścigowy
Tekstury asfaltu mnie przerazaja. Co jak co, ale oprawa w scigalkach nie moze zawodzic. Mimo wszystko kusi mnie by kupic, ale jednak cena powinna byc nizsza. -
Problem w tym, ze czasy kiedy przy grze moglem grindowac z odpalonym youtubem na lapku juz minely. A tak te zwierzeta, kosci i inne duperele trzeba znalezc.
-
Ten material jest niezlym benchmarkiem dla oleda. Siedze i ogladam drugi raz.
-
Mialem zamiar zbadac wszystkie zwierzeta (poki co 75%) i znalezc znajdzki (procz kart), ale jakos stracilem motywacje. Gdzie w grach Rockstar zawsze chcialo mi sie czyscic mape. Troche za duzo czasu to chyba zajmuje i sie nie chce.
-
Inaczej jest tylko do momentu zejścia do B1 po otwarciu włazu. Potem już w 2nd run jest tak samo jak w 1st run.
-
A jak sterowanie? Wedlug tej recki wyszlo kiepsko. http://www.miastogier.pl/recenzja,mob,2506.html
-
Ciekawi mnie jak rozwiaza kwestie Nemesisa w rimejku trójki. Czy bedzie dzialal jak Mr X chodzac losowo po lokacjach? W sumie bylaby to powtorka z rozrywki. Moze bedzie jak w starej trójce, gdzie pojawial sie tylko w okreslonych miejscach. Ale mogliby nas jakos zaskoczyc.
-
Tryb hardcore jest swietnie zaprojektowany. Nie jest az tak kosmicznie trudny jak w Resident Evil 7 i nie az tak chamski jak w rimejku jedynki (tam to dopiero brakowalo amunicji i zombiaki byly gąbkami). Jest wywazony i nagradza gracza za ostroznosc i oszczedzanie amunicji. A przede wszystkim nie jest irytujacy, tylko daje poczucie zaszczucia, survivalu i jest przy tym mega satysfakcjonujacy. Jesli broni uzywa sie z rozwaga (odpowiednia spluwa na odpowiedniego potwora, dobicie nozem, nie strzelanie z shotguna do zombie z daleka itp.) to amunicji az tak nie brakuje. Jako wieloletni fan serii wymagam tego, by byla potrzeba oszczedzania. Chce sie bac czy wystarczy mi amunicji na bossa. Fakt ze nie ma kaluzy krwi gdy zombiak ginie to oczywiscie tylko plus, bo nie raz nerwowo czekalem, czy zombiak wstanie, gdy w poblizu czail sie MR X.
-
Trzeba bylo nie grac na easy, gdzie save jest ograniczony, tylko na hardcore, gdzie trzeba szukac tuszu do maszyny. To wlasnie ten tryb jest dla weteranow serii, co nawet jest zaznaczone w menu.
-
W rimejku jedynki byl podobny trik na schodach i wyglada to komicznie. 1:10.
-
Na poczatku bylem na Yooke mega napalony, gra mnie wciagnela, pierwszy swiat zrobil ogromne wrazenie, ale z czasem emocje jakos opadly i gry nie ukonczylem. Zaczela mnie jakos meczyc. Nie wiem czemu. Ale sprobuje jeszcze do niej wrocic, bo nie lubie porzucac gier.
-
I to widac, bo pomimo ze CV ukazal sie po trojce, to nie ma w tej czesci kilku nowosci w rozgrywce, jak chocby robienie unikow, obrot o 180 stopni, automatyczne wchodzenie po schodach bez potrzeby wciskania X czy uzywanie prochow do tworzenia amunicji i ogolnie steruje sie tu przyjemniej. Obie gry byly tworzone rownolegle.