Teraz do mnie dotarło jaka ta gra jest długa, w porównaniu do RE5. A przy tym nie ma nudnych momentów. Przechodzi się non stop i ciągle chce się grać dalej. W RE5 tego nie ma, a niedawno dużo w piątkę grałem. Heh, a Capcom niby skróciło czas przejścia RE5 by pozbyć się nudnych elementów - sęk w tym, że jest, jak dla mnie, zupełnie odwrotnie, bo to RE5 posiada kilka nudnych momentów.