Dobra płyta skatowana kilkanaście razy więc mogę coś więcej skrobnąć. Płyta zaje.bista, ameryczka top 1 na pewno i wraz z Frankiem Oceanem i Biszem to w tym roku najlepsze rzeczy. Muzycznie jednak mogłobyć troszke lepiej, bitowo mi sie Section.80 bardziej podobało, chociaż co np. Just Blaze rzucił w Compton to sztos jak smok. Lirycznie tak mi sie wydaje lepiej niż poprzednio, jeszcze nie rozkmniałem płyty z Rap Geniusem, mówie to co na pierwszy rzut ucha(?) przyszło. No i sam też nie wiem jak można jeszcze zrobić progres wydając section.80, myślałem, że się nie dało a jednak. Dużo więcej tych smaczków w nawijce, modulowania głosu, wkładania emocji we flow. Bajka.
Najlepsze jointy to rzecz jasna single - Swimming Pool, The Re(pipi)e. Compton jest mocarne, Backstreet Freestyle, Bitch Don't Kill My Vibe. Generalnie nie ma raczej słabego kawałka, są po prostu takie które mi sie mnie i bardziej podobają.
9-/10 tak sądze będzie git