-
Postów
1 784 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
1
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez Zarathustra
-
Pozostań wiernym swojemu mieczowi, żadnej pedalskiej magii.
-
Ciekawie ile razy powtarzali całą sekwencję od początku, bo ktoś się przewrócił itp. Jeśli to utrzyma, albo podbije poziom to będzie chyba najlepsza telewizyjna produkcja tego roku. Chociaż mało co seriali oglądam, więc może wychodzić teraz coś przy czym ci detektywi są synonimem plebsu.
-
Cześć z tych bajek jest taka sobie, ale może się spodobać. Claymore Guin Saga Guilty Crown Psycho-Pass Valvrave the Liberator Heroic Age Tiger & Bunny Jormungand Gargantia Tu trochę lepsze animki: Shiki Casshern Sins Birdy the Mighty (zarówno stara OVA jak i dwie nowsze serie TV) Xam'd: Lost Memories Desert Punk Terra e... (wersja TV, chociaż stary film też ok) Trigun Wolf's Rain No i Space Battleship Yamato 2199, którego trzeba polecać kiedy tylko się da. Sporo osób pewnie przegapiło, bo OVA wychodziła na przestrzenni dwóch lat. Tasiemców nie chcesz, ale polecam Rurouni Kenshin w wersji telewizyjnej do finału walki z kolesiem w bandażach (Shishio chyba się zwał, czy coś takiego). Kawał dobrego shounenka w starym stylu. Ze starszych bajek jeszcze "Kroniki Wojny na Lodoss", ale to chyba każdy oglądał (wyszedł niedawno dobry remaster na Blu-ray, więc można obejrzeć ponownie w HD). Jeżeli lubisz wciąż emitowanych "Kosmicznych braci", sprawdź Moonlight Mile i koniecznie Planetes (choć to też raczej każdy obejrzał).
-
Mazinkaiser był świetny. Ten telewizyjny Mazinger Z sprzed kilku lat też całkiem spoko, ale pod względem animacji rzecz jasna nie ta liga co OVA. Absurdalny humor przeplata się z kilkoma poważniejszymi odcinkami i kończy dobijającym cliffhangerem (po drodze tyle świrniętych twistów, że głowa mała). Teraz puszczają parodię z dziewczynkami reprezentującymi Mazingera Z, Great Mazingera i Grendizera (a także masą innych postaci/maszyn z uniwersum Go Nagaia). http://www.youtube.com/watch?v=l3oMM98JVN0 Tego akurat nie polecam.
-
Przegapiłem, dzięki. Czekam na to w sumie najbardziej, chociaż ten Czarnobyl też może być bekowy.
-
Tyle żarcia w sklepie zniszczyć, łzy płynęły mi po policzkach... To coś z ciężarówkami to będzie normalny odcinek, czy materiały z kolejnego speciala też tam wrzucono?
-
Escaflowne koniecznie, świetna seria. W Gundamy i Macrossy trzeba się wkręcić, niektóre stawiają bardziej na fabułę (wychodzi lepiej lub gorzej), gdzie inne to pięknie animowane mecha porno. Ja bym jeszcze polecił Giant Robo the Animation: The Day the Earth Stood Still. Niesamowita produkcja. Mistrzowska animacja, świetny styl i fabuła (początkowo wydaje się durna, ale z czasem daje kopa). Do tego rewelacyjny OST w wykonaniu Orkiestry Symfonicznej Filharmonii Narodowej w Warszawie. Jak chcesz coś mocno wykręcone to możesz spróbowac Mazinkaiser SKL. Chociaż tak jak z Gundamami jest pełno innych Mazingerów, ale kogoś niejarającego się super mecha może to nie ruszyć. Eureka seveN też całkiem niezłe, chociaż jest tam jakieś 50 odcinków (w tym sporo zapychaczy). Do tego jeszcze GunBuster i Neon Genesis Evangelion (chociaż NGE to nie typowe mecha). RahXephon jest zrzynką z Evangeliona, ale pod kilkoma względami nawet fajniejszy. Na koniec stylowy The Big O, będący w skrócie niczym japoński Batman TAS z mechami.
-
Ja też tylko miecz, ale dużego z zamachem to niezbyt często używałem. Wolałem ten słabszy, ale pozwalający na pchnięcie.
-
Oni chyba praktycznie zawsze są przy ścianie plecami do ciebie, więc łatwo ich ubić. Najlepsze były te pancerne larwy dalej, chyba ze dwie minuty jedną dużą siekałem mieczem jak głupi.
-
Tak, powinieneś mieć to przy wyborze światów. Zawsze jest w miejscu, gdzie ukatrupiło się danego bossa.
-
To dla mnie jakaś czarna magia. Jakoś w inne gierki bez problemu grywałem online. W każdym razie rzeczywiście niezły motyw z tą potyczką, szkoda że mi się nie przytrafiło. A po ubiciu podszedłeś do tego "świecącego kamyczka" i zabrałeś jego duszę? Chyba bez tego ci nie zaliczy checkpointa, którego można wybrać potem będąc w Nexusie. Zresztą nie pamiętam, jak grałem to miałem po tym mgłę uniemożliwiającą pójście dalej i jechałem kolejny świat.
-
Wiem, wymiatacz ze mnie. Mój sekret to 99 herbików w inwentarzu. Dojście do Tower Knighta jest bardziej wymagające, niż sama walka z nim. W porównaniu z kolejnym oponentem w tym świecie sam zobaczysz, że to leszcz. Nie uważałbyś tak gdybyś grał w trybie Online (czyli tak, jak się w tym przypadku powinno) Konsole miałem podpiętą do neta, ale nic szczególnego nie zauważyłem, coś trzeba było zrobić? Co do online to ze 20 razy próbowałem w tych wyznaczonych miejscach się do kogoś dołączyć i nigdy mnie nie łączyło... Raczej niezbyt wiele osób już w to pogrywa i pewnie w złych porach to robiłem stąd pustki.
-
Która gra dała wam największą satysfakcję z zabijania?
Zarathustra odpowiedział(a) na michal temat w Graczpospolita
Ubijanie bossów w Zeldzie. Ogólnie obecnie nie odczuwam satysfakcji jak komuś robię kuku w grze. Za szczyla oczywiście fatality w Mortal Kombat sprawiały mega radochę. -
Tower Knight to cienki bolek, za pierwszym razem go obaliłem (co prawda najpierw ułatwiłem sobie sprawę załatwiających tych typków z kuszami). Poniżej moje odczucia względem bossów. Dark Souls sobie teraz zamierzam sprawić, ale poczekam jeszcze jak dwójka wyjdzie to może ludziska będą po taniości wyprzedawać. Opłaca się brać Prepare to Die Edition?
-
Sorry, wprowadziłem w błąd, anime obejmuje 2 części, trzecia to właśnie ten mahjong. Mangę czytałem, ale nawet do tego wielkiego pachinko nie dotrwałem. Próbowałem startować potem od części 3, ale ten mahjong w wydaniu mangowym był dla mnie niezrozumiały (w anime byłoby to inaczej poprowadzone i nawet laik by się odnalazł zapewne). Od 27 tomu leci cześć 3 jakbyś chciał sprawdzić. Kaiji jak zwykle zbyt ufny i daje się wyrolować. Czwartej części jeszcze nie było jak to czytałem, więc nie mam pojęcia, co tam jest grane.
-
Najbardziej wzruszająca scena z konserwami ever.
-
To, że taka produkcja powstaje? Jak najbardziej. Tyle tylko, że Bahamut będzie chyba filmem, bo animacja jest zbyt dobra jak na serię telewizyjną.
-
Było Shingeki No Kyojin, to teraz będzie Shingeki No Bahamut. Fani tego typu klimatów mogą chyba eksajtować.
-
Phantom Blood to najsłabsza cześć, więc rozwleczenie tego byłoby katastrofą. Z tego co pamiętam wyleciało jedynie palące się truchło psa (bardziej kwestia cenzury) i kilka zbędnych dialogów, cała reszta była identyczna jak na papierze.
-
Ludzie już tak myśleli przy Phantom Blood i Battle Tendency. Przewidywano, że wszystko będzie masakrycznie pocięte. Stardust Crusaders ma jednak formułę ciągłych walk, więc w wersji animowanej będzie to leciało dosyć szybko. Ale możliwe, że trochę to spowolnią i dodadzą ze 2-4 odcinki, bo na dodatkowym volu BD zarobią niezłe kokosy.
-
Najlepiej przeczytać mangę. Ewentualnie obejrzeć najnowszą serię TV (zekranizowała pierwsze dwie części mangi), ponadto jest to jedna z najwierniejszych adaptacji mangi od lat. Seria OVA (ekranizacja niektórych akcji z części trzeciej) ma super animację, ale bez znajomości mangi trochę taka nijaka miejscami.
-
Anime i spłycone filmy obejmują 3 części mangi z 4 jakie się obecnie ukazały (czwarta dalej wychodzi). W najnowszej części grają w pewną odmianę Mahjonga i komuś nieobeznanemu w zasady tej gry byłoby trudno to śledzić (coś jak inny tytuł tego samego autora - "Akagi").
-
Cześć 3 - Stardust Crusaders zostanie wyemitowana 5 kwietnia tego roku (zapewne jako 26 odcinkowa seria). http://www.youtube.com/watch?v=RPxXvrjpxCk Stara OAVka opuściła sporo materiału, miała za to rewelacyjną animację. Ogólnie JoJo jest dosyć fajansiarskie z początku i dopiero z czasem nabiera swojego niepowtarzalnego klimatu. Manga w dalszych częściach jest zajawkowa, ale niektóre tłumaczenia trochę odbiegają od reszty (jakiś chińczyk łamaną angielszczyzną stworzył na swój sposób kultowe tłumaczenie). Obecnie zagraniczne grupy skanlacyjne chyba łatają to wykorzystując lepsze skany z normalnym przekładem.
-
Goku > Naruto Goku > Superman
-
Filmy znacząco ustępują wersji animowanej (no fuckin' surprise here), ale o dziwo nawet tak strasznie nie zasysały jak to zwykle bywa przy produkcjach live action. Jednak te wyrazy twarzy i psychodela we łbie bohatera, plus zapipiasta muza w tle... tylko animu. Pierwszy sezon Kaijiego trochę fajniejszy, bo bardziej zróżnicowany, ale drugi też spoko i trzymał poziom. http://www.youtube.com/watch?v=Y3D9crsce3Y Teraz ściągam Space Dandy, bo dopiero dziś wyemitowano cały odcinek w jakiejś lepszej jakości, niż ten wyciek wcześniej. Zabawne, że amerykanie dostają to przed Japończykami na dodatek od razu zdubbingowane.