RDR kupiłem długo po premierze. Gra jak dla mnie nie była rozwalająca. Momentami była nawet nudnawa. Pustkowia mają swój urok, ale są takie... puste. Można polować zwierzynę, ale gignatycznej frajdy to nie przynosi. Mogło być nieco więcej random encounters. Ta gra ma jednak dwie ważne cechy - rozmach i zróżnicowanie fabularne, ale jak dla mnie nieco toporne tempo akcji (fabuła momentami się ciągnęła). No i dodatek w postaci Zombie jak najbardziej mi się podobał.
L.A. Noire. Kolejna niewybitna gra, ale za to z mega klimat. Ciężko zrobić w niej fail'a i jasne, że prowadzi schematyczną scieżką, ale kilka razy w przesłuchaniach się pomyliłem i gdzie niegdzie zgubiłem dowód czy dwa, co jednak nie przeszkadzało w dokończeniu śledztwa.
Jak dla mnie Mafia II, choć ogólnie przyjęta bez szału przez społeczność - mi osobiście najbardziej podeszła z całej trójki. Świetny klimat, miasto i bajer, że choć przez moment w grze jest zima i święta. No i odniesienie do jedynki