Co do przycieć to single chodzi genialnie jedynie na multi rwie głos co czesto kończy sie nieodzownie restartem.Sama gra miód cud i pomada.Wszyscy kochają cod 4 jak dla mnie B:BC zjada go razem z butami.A co do znisczalności otoczenia to mamy tu setki zeskryptowanych wybuchów jak dla mnie, co cieszy oko ale nie angażuje specjalnie mocy obliczeniowej procesora, co zreszta widać bo nawet w gęstym dymie i ogniu nie zwalnia ani trochę. Jedyne co należałoby podszlifować to v-sync, ale nic poza tym, tak zieloniutkiej i przyrodniczej gry nie widziałem od czasów obliviona, a przecież wojna własnie w takich miejscówkach smakuje najlepiej.