Na szczęście nie ma teraz ani jednego zgreda, ktorego bym jakoś specjalnie nie lubił a żeby troche posłodzić, to powiem że od zawsze jestem fanem Kosa. Za to że jest z Poznania, za teksty i za taką ogólną "przystępność". Mazziego i Dżuja też zawsze lubiłem, głownie za to, że mimowolnie wzbudzają sympatie, nie robią z siebie "panów redaktorów" Zaxa polubiłem w trakcie wymiany maili w których polecaliśmy sobie różne kapele szkoda tylko że kolega dał sie wciągnąć w tą emo mode, też sie jarałem grzywkami...ale prawie 5 lat temu