Mecz trochę mnie rozczarował. Barcelona w sumie od początku była skazana na wygraną, a Real pod wodzą Ramosa dopiero albo zacznie się odbudowywać albo dalej będzie źle. Przyznam że liczyłem na wynik 4:2 dla barcy, Real nie miał wielkich szans na zwycięstwo ale cuda się zdarzają. A 2 gole conajmniej mogli mieć nadzieje strzelić. Higuain i Raul to ich upatrywałem jako strzelców. A dla Barcy? Messi x 2, Henry i Eto. Wyszło jak wyszło. Jeśli ktoś włączył by mecz w 80' minucie nic by nie stracił poza piękny atakami Barcy i kilkoma łądnymi kontrami Realu. Gracz meczu - oczywiście Messi, drugie miejsce należy do Casillas. Tyle. Te Grand Derby nie dorastały do poziomu najlepszych jakie widziałem, tych które skończyły się 3:3 w 200x roku