klasyk gatunku ... ;p płakalem do lez przy tym filmie. a co do aktualnej wersji to przynajmniej w moim mniemaniu juz po wywiadzie z nolanem kiedy to uznal, ze nakrecil luzny film o superbohaterze bla bla bla (cytatow nie przytocze, nie pamietam tego slowo w slowo) moj entuzjazm troszeczke przygasl, przygasl jeszcze bardziej kiedy na sali kinowej uslyszalem zmieniony glos bane'a (caly czas ludzilem sie, ze zostawia pierwotny) a co dalej? jak pisali co niektorzy, polowa filmu ok, a pozniej juz zenujace teksty, flagi amerykanskie i ogolnie final battle ssal na maksa (o marion juz nie wspomne). ze wzgledu na to, ze widzialem ten film troszeczke porobiony, wypada udac sie raz jeszcze, by juz w pelni skupionym i na spokojnie obejrzec sobie raz jeszcze, wtedy wydam koncowy werdykt. na dzien dzisiejszy jest to przyzwoita 7 z odczuciem niedosytu