Po roku i 3 dniach wlasnie dostalem kopa w zeby
Ring of death....
Nigdy nie mialem z konsola problemow,dzisiaj gralem pol dnia w burnouta....skonczyly mi sie fajki wiec wylaczylem konsole jak zwykle po powrocie odpalam konsole a tu 4 czerwone diody ....powiedzcie mi teraz jak to wyglada z wymiana...mam poufne dane na dysku(numer karty i tym podobne)czy moge dysk zatrzymac czy musze go oddac wraz z konsola....bo wykasowac nie moge z wiadomych wzgledow :)dzieki za szybko odpowiedz...
Wogole uswiadomcie mnie jak to wyglada,co mam zrobic z tym fantem.
PS.Jutro pojde do sklepu gdzie kupowalem i sie zapytam bo wykupowalem u nich ubezpieczenie na konsole.
A i jeszcze jedno...czy mozliwe jest ze kabel jest uszkodzony?
PS2.Spawdzilem sposob z youtube ...Owinalem konsole w reczniki,wyciagnalem dysk,kable....podlaczylem kabel zasilajacy tylko i wlaczona zostawilem na 20 min...po tym czasie zresetowalem, wlaczylem ponownie,podlaczylem wszystkie kable...wlozylem dysk i konsola zaczela dzialac.jedyny problem ze chodzi jak odkurzacz teraz,chodz wiem ze to przez to ze sie tak nagrzala pod recznikami.Ale ratunku dla niej juz nie ma i tak ...oddaje ja, nie ma na co czekac.
edit again:Konsola po paru minutach jest "glosna" jak zwykle...