Ukończyłem niedawno Xenoblade i niestety z przykrością musze napisać, że bardzo zawiodłem się na tej grze. Zacznę od systemu walki, który jest nudny i frustrujący. Cała idea skupia się na klikaniu w ikonki, które na dłuższą metę jest nużące, nie możemy kontrolować pozostałych postaci, a całość odbywa się w czasie rzeczywistym. Dodatkowo gra wymusza stałe levelowanie, bez którego ciężko jest pokonać niektórych przeciwników.
Najbardziej zawiodłem się na elemencie, co do którego miałem największe oczekiwania. Fabuła, która była dotychczas priorytetem u Tetsuya Takahashi. Niestety historia w Xenoblade dość znacznie odstaje od poprzednich gier japończyka. Duża ilość dialogów, rozbudowane osobowość postaci, obszerna, wielowątkowa fabuła. Tych cech zabrakło w XB. W ogóle odniosłem wrażenie, że za grę bardziej odpowiadają osoby, które stworzyły Baten Kaitos, niż Takahashi. Dotychczas Tetsuya unikał głupot typu:High Entia, Nopon czy projekt ostatniego bossa.
Po bardzo pozytywnych recenzjach, bardzo wysokiej średniej na Metacritic, ale przede wszystkim zaufaniu do Takahashi. Liczyłem na grą wyjątkową, która dorówna, a być może nawet okaże się być lepszą od Xenosagi. Po ukończeniu XB, mogę jednoznacznie stwierdzić, że ta gra nie dorasta Xenosadze do pięt. Żywiłem obawy związku z kupnem Monolith Soft przez Nintendo. Niestety Xenoblade potwierdził, że nie były one bezpodstawne. Daleki jestem od postawienia krzyżyka na Monolith/Takahashi, ale do następnego projektu firmy podejdę z dużą większą rezerwą.