Nie ma obiektywnych informacji o wydarzeniach ze świata. W prasie dostajesz tylko to, co ktoś uważa za godne druku, więc w jakimś sensie jest to subiektywne. A jeżeli stałoby się coś naprawdę ważnego, to i tak wszyscy by o tym mówili, więc prędzej czy później by informacja do mnie dotarła. Sorry bardzo, ale gdy jedząc kolację przed telewizorem dowiaduję się, że tematem dnia jest jedna zapalona działka trawy (jakby nie mogli powiedzieć "marihuana" chociażby) przez premiera 20 lat temu, to jednak postoję, ew. pójdę sobie coś poczytać w internecie.