-
Postów
766 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Reputacja
457 WybraniecO Marcin_wawa
- Obecnie Przegląda stronę główną forum
- Urodziny 16.08.1986
Informacje o profilu
-
Płeć:
mężczyzna
-
Skąd:
Warszawa
-
GamerTag:
Kr4yzie86
-
PSN ID:
KrayziePL
-
Tak jak Mustang pisze. Ciężko jest coś dla siebie znaleźć. Motoryzacja jest w ciężkim stanie w Europie. Większość producentów niemieckich zaczęła projektować auta pod chińczyków. Kolejni wycofują coraz więcej swoich modeli z Europy. Dojdzie do momentu, że sztucznie będą utrzymywać wysokie ceny aut spalinowych, będą pojawiać się rabaty na pluginy i wyjdzie porównywalna cena. Reszta w rękach handlowca, żeby udowodnić klientowi, że mieszkając w bloku ma to sens. Trochę ma i za podobną cenę sam bym wybrał plugina jedynego słusznego, wręcz na poważnie się zastanawiam nad jego zakupem. Nie planuję nawet go zbyt często ładować ale większa moc i lepsza kultura pracy silnika spalinowego dzięki mocnemu elektrykowi swoje robi. Mimo swojej niechęci do elektryków głownie z uwagi na przymus UE i udawanie, że jest to cudowna technologia, która zbawi świat, to potrafię przyznać, że jeździ się nimi świetnie. Cisza, spokój, wręcz odprężają. Do tego zerojedynkowy moment obrotowy, bajka. Tylko niestety nie jest to opłacalne i raczej już nigdy nie będzie dla kogoś mieszkajacego w bloku lub robiącego trasy. Ani to wygodne w użytkowaniu, ani oszczędne. Może kiedyś wymyślą baterie z zasięgiem 600-800km w trasie i ponad 1000 w mieście. Do tego mniejsze zużycie energii w trasie i będzie git. Ej ten jeep jest bardziej zjebany niż myślałem na początku. Chcesz mi powiedzieć, że on ma ładowarkę pokładową 1,5kW? xD Ja pierdolę. Serio kurwa to jest już oszustwo jak amber gold. CHR ma dwie każda po 3,3 i nie wiem jak ale ładowałem mocą 7,2kW. (Niedługo będą miały 12kW z tego co kojarzę) Pojemność baterii 13,3, więc naładowałbym w jakieś 2h-2,5h bo ostatnie 20% chyba zwalnia. A tutaj to jawne oszustwo. Dodatkowo, przez to, że tak długo zajęło Ci ładowanie, to po 720min zaczęli pobierać opłatę za postój. Ale szmelc. Produkt stricte pod normy emisji spalin, a nie dla dobra klienta. @Sedrak mam nadzieję, że to nie Ty kupiłeś na handel ten bubel, bo ktoś tu został zrobiony w konia.
-
No wiem, dla ciebie na pewno. Miałem olać temat ale twoje odpowiedzi są bezczelne i tylko triggerują. Najpierw piszesz totalne głupoty o pluginach, jakieś majaki o dużej ilości stacji szybkiego ładowania w miastach, potem siedzisz cicho, aż w końcu znajdujesz temat, gdzie można się przyjebać, nawysylać iksde i klaunów, bo ciężko ustalić do końca jak jest. Ale rozumiem, ze jak ktoś przedstawia suche liczby niekorzystne dla ev, to może dupa zapiec, bo nie ma argumentów i szuka się tematu do przyjebania. I to 2x do dwóch różnych osób na przestrzeni 2 stron. Żałosne. Forum dyskusyjne chyba nie jest dla kazdego.
-
Źródło: no kurwa mówię ci. Z mojej strony koniec tematu.
-
Przez taki głupi przepis kierowcy jeżdżący spalinowymi autami tamtą trasą mają stacje paliw co 150-200km. O to mi chodziło. Nie ma tutaj wady? Wyliczenia podałem przy okazji, bo przeżyłem lekki szok jak zacząłem to sobie zliczać. Operowaliście dziesiątkami tysięcy, ale ten prąd trzeba jakoś dostarczyć do tej ładowarki. https://jawnylublin.pl/s19-nie-jedz-na-rezerwie-chetnych-na-stacje-paliw-brak/ A Ty piszesz coś o koszcie samej ładowarki za kilkadziesiąt tysięcy i podważasz moje słowa sugerując, że taki mały wydatek nie może hamować budowy stacji paliw.
-
Z jakiegoś powodu chętnych na dzierżawę gruntów pod MOPy nie było do tej pory. Przecież właścicielami stacji nie zawsze jest koncern, a prywatny przedsiębiorca, który płaci inne pieniądze niż ogromny koncern zamawiając/produkując setki ładowarek na raz. Do tego dzierżawa jest na 10 lat i nikt nie jest pewny czy inwestycja się zwróci w tak krótkim czasie przy obecnym zainteresowaniu i ilości aut EV na drogach. Stąd problem. @Shago gdzie wady? No nie wiem może tu, że jak jedziesz swoim elektrykiem w trasę, to zasięg spada drastycznie i przydałaby się bardziej rozbudowana sieć ładowarek? Pomijam opłacalność, bo wyjazd elektrykiem w trasę w skrajnych przypadkach biorąc pod uwagę koszt DC 1kWh = 2,89-3,19zł i zużycie energii przyjmijmy 22-25kWh/100km, to ekonomiczniej i sprawniej będzie poruszać się autem z V8 pod maską. I nie musisz się co 200-250km zatrzymywać.
-
Są dwa wodory szary i zielony. I produkcją tego drugiego zajmuje się m.in Solorz albo będzie się zajmował. Prąd przy produkcji tego "czystego" wodoru pozyskuje się z farm fotowoltaicznych. Minusem jest utrzymanie wodoru w stabilnym stanie i jego szerokie granice wybuchowości. Stacje się zwijają, bo na horyzoncie brak tanich aut wodorowych, ale prace cały czas trwają jak właśnie BMW, Toyota i chyba Hyundai. Przyszłość w europie jest "ciekawa". Jak człowiek wraca ze stanów, to przeżywa szok jaką tam mają ludzie wolność. Motoryzacja tam jest piękna, wręcz romantyczna. Każdy kto ma taką potrzebę, to jeździ autem marzeń. Jeżeli ktoś nie jara się motoryzacją, to kupuje nudną Toyotę, ale mają ludzie wybór. A u nas pieprzony zamordyzm i pokazywanie ludziom czym mogą jeździć, a czym nie. Oczywiście pokazywanie ceną. Jawnych zakazów nie ma. Nowych stacji benzynowych na via carpatia też jak na lekarstwo. Nie ma chętnych na przetargi, bo stawiając stację muszą też stawiać ładowarki dla EV, zgodnie z przykazem z Unii. Także tego.
-
Dokładnie. Elektryki mają wiele problemów jak chociażby przydział mocy. Niech chociaż 40% (dane z dupy, może i mniej) aut w PL jeździ na prąd, to sieć padnie. Aby temu zapobiec częściej będzie słychać o odmowach zwiększenia mocy przyłączeniowej od elektrowni z uwagi na możliwości techniczne linii i będziesz elektryka ładował w domu nie 20kW, tylko 8 . Problem kolejek przy ładowarkach na zachodzie zaczął się pojawiać przy trasach prowadzących w turystyczne miejsca, a problem będzie się nasilał jak zacznie przybywać aut elektrycznych, a przestaną stawiać nowych ładowarek z uwagi na obciążenie sieci. PHEV to na ten moment złoty środek. Ale elektryk na pewno nie będzie rozwiązaniem docelowym na kolejne 30-50 lat. Chyba, że wrócą czasy, że tylko elity stać na samochód. @Bartg jakie problemy miał Mirai oprócz ceny i tego, że nikt oprócz Solorza tego nie chciał kupować? Pytam z ciekawości, bo nie słyszałem nic o tym. Rozwiązanie zajebiste ale nie na ten moment i nie za te pieniądze. Tankowałem go nie raz i nie różni się to niczym od tankowania benzyną, tylko dłużej się napełnia zbiornik. W autach wodorowych też mamy dwa typy rozwiązań. Auto elektryczne na wodór (wodór jest zamieniany w energię elektryczną na bieżąco, przez co nie potrzeba montować wielkich baterii do jej magazynowania) oraz auto "spalinowe" na wodór tak jakby "na gaz". Z tego co kojarzę to BMW z Toyotą pracują wspólnie nad tym drugim rozwiązaniem. Mirai został już porzucony i można go kupić z rabatem TAXI -59% Wychodzi coś około 160k zł brutto. Tankujesz 5 min. i masz zasięg 500km. Sama opłacalność przejechania 100km słaba i jest porównywalna z jazdą silnikiem spalinowym, nie hybrydowym.
-
No właśnie nie. To rozwiązanie niczym się nie rożni od hybrydy HEV. Po prostu dali pojemniejsze baterie i mocniejszy silnik elektryczny. Skrzynia e-cvt jest nie do zajechania. Banalna konstrukcja. Też już nie jest to drogie, bo trzeba zacząć to sprzedawać. Tak jak pisałem PHEVy kosztują 2500-5000 więcej od tej samej wersji w CHR HEV. Dali rabat 24 000.
-
Półprodukt zależy jakiego producenta. Bo większość producentów leci w chuja. Rozwiązanie Toyoty i pewnie paru innych nie ma wad. Zakładając, że masz jak tanio ładować
-
Są różne typy hybryd. Szeregowa, równoległa i szeregowo-równoległa. Większość producentów robi tą gorszą opcję, czyli równoległą, gdzie jak baterie się rozładują w takim pluginie, to pali jak smok, bo moc z silnika spalinowego musi przejść przez silnik elektryczny i dopiero na koła, co daje dodatkowe obciążenie. Potem ludzie nie wiedzą i rozpowiadają jakie to chujowe rozwiązanie, bo przecież nikt normalny nie będzie się doktoryzował w temacie. Mogłem ogólnie coś pomieszać ale mniej więcej o to właśnie chodzi. W Toyocie oba silnik są umiejscowione obok siebie, czyli cała konstrukcja była od podstaw opracowywana z myślą o połączeniu obu silników. W rozwiązaniu m.in z jeepa i porsche wpieprzyli po prostu silnik elektryczny do istniejącego układu i yolo. Były nawet protesty w Belgii, bo producenci tacy jak Porsche w swoich pluginach chwalili się spalaniem i przyspieszaniem ale nikt nie podawał spalania przy rozładowanej baterii, gdzie paliły dużo więcej, niż zwykłe benzyny. Ale normy na papierze były spełnione. W rozwiązaniu Toyoty jak rozładujesz baterie, to dalej używasz hybrydy (masz 80% mocy całkowitej układu plugin) i możesz na początku ruszać delikatnie i utrzymywać prędkość silnikiem elektrycznym, czyli spalanie masz na poziomie 4-5L w mieście. Inna sprawa to opłacalność ładowania z publicznych ładowarek (jeśli mieszkasz w bloku), gdzie cena z ładowarki AC, bo plugin Toyoty przyjmie 7,4kW max, to około 1,95zł do nawet 2,59zł za 1kWh, zużycie prądu na poziomie 17-22kWh/100km, co daje nam koszt przejechania 100km trochę wyższy lub zimą nawet sporo wyższy niż w zwykłych hybrydach Toyoty. Chyba, że masz ładowarkę w garażu lub przy miejscu postojowym od spółdzielni, to jest o wiele lepiej. Wspominając o aplikacjach itd., to sorry ale mając plugina/elektryka, robisz to tylko raz i już masz skonfigurowane. Lipa tylko, że do każdego operatora jest inna aplikacja. Wczoraj chciałem podładować w CH Janki pod Warszawą właśnie plugina CH-R'a ale zobaczyłem cenę 2,69 z AC, to nie zdziwiło mnie, że wszystkie 6 miejsc było wolnych, mimo zapełnionego parkingu i masy ludzi. Podsumowując jak masz możliwość ładować auto z własnej sieci, to jest to spoko opcja. Masz większą moc (223KM w CHR i 306KM w RAV-4), na codzień jeździsz sobie na prądzie do roboty i na zakupy, a dalsze wycieczki odbywasz na konwencjonalnej hybrydzie HEV, ze spalaniem 4-5L. Producenci poobniżali ceny pluginów i np. taka Toyota C-HR plugin do niedawna była tylko 3000 zł droższa od swojego odpowiednika HEV. Teraz na HEV dali trochę większy rabat ale i tak różnica nie jest taka jaka kiedyś. Widać, że mają ciśnienie na ich sprzedawanie przez CAFE.
-
Downtown i dzielnica finansowa czyściutka, z pięknymi galeriami. I te wysokościowce + palmy robiły robotę. Ale my sporo chodziliśmy i jeździliśmy po mieście, jeździliśmy też tą kolejką nad ziemią i niestety ale kilka ulic dalej nie wygląda to tak pięknie. Raczej jak z jakiegoś getta. Dużo zapuszczonych ruder, dziurawe drogi i dziwne spojrzenia. W każdym razie jak to w usa, czuć rozwarstwienie społeczne dość mocno. Może przesadzam ale szliśmy spacerem Ale jak miałbym kasę, to miejsce do życia zajebiste na jakiś czas, musiałbym tylko przymknąć oko na wszędobylski hiszpański i czasami problemy w komunikacji po angielsku. Też na pewno wrócę chociażby właśnie na rejs, bo tego przy tym wyjeździe nie planowaliśmy. Ale mimo wszystko dla mnie większe łał robi Kalifornia dzięki przyrodzie, ciekawszemu ukształtowaniu terenu i ogólnemu "klimatowi". My też się obkupiliśmy w ciuchy, grzech nie korzystać. Nie wiem czy pisałem ale polecieliśmy z bagażem podręcznym i na miejscu kupiliśmy dwie duże walizki i je zapełniliśmy na maxa. W lutym kierunek Azja Płd.-Wsch. z Singapurem, Kuala Lumpur i południem Tajlandii. Zobaczymy jak będzie.
-
Jak dla mnie ostatni odcinek był bardzo dobry. Wprowadził mnie w niepokój i oddał idealnie klimat miejsca i beznadziejność sytuacji. Dla mnie rewelacja. I według mnie było potrzebny, żeby pokazać
-
Ale ja wygrywam czasem wyścigi szczególnie te codzienne, bo tam więcej casuali. W top 5 jestem regularnie. Chciałem tylko wskazać fakt że trzeba jednak mieć dość dobry czas w kwalifikacjach i startować z wysokiego miejsca, żeby wygrać na 6-10 okrążeniach, bo lobby jest dość wyrównane, popełniają mało błędów i ciężko wyprzedzić czysto. Troche jak w real life. Trwa to za długo żeby potem dogonić czołówkę. Albo matchmaking jest dość dobry i dobiera w miarę dobrze kierowców pod umiejętności.
-
Ja przesiadłem się z xboxa i forzy na rzecz m.in. GT7 w czerwcu i nie żałuję. Wręcz jestem zły, że tak późno. Na ten moment brakuje mi 2 trofeów do platynki i tym uhonoruję sobie tę edycję, bo wróciła mi chęć do grania. To co mi Forza zabrała, GT na nowo przywróciło. A pad od ps5 jest według mnie wygodniejszy, bo trochę większy ale brakuje faktycznie wibracji na triggerach. Szkoda tylko, że online w większości zostali sami ogarniacze i już na poziomie kierowcy B mam często problemy na padzie, żeby skończyć w pierwszej 5 w mistrzostwach jak nie poćwiczę na danym torze i nie uda się wykręcić dobrych kwalifikacji. Codzienne wyścigi są łatwiejsze. Ale ogólnie wolno idzie progres do A. Niestety nie mam czasu na treningi, bo inne gry same się nie przejdą.
-
Floryda 2024 Pojechaliśmy z żoną na wakacje, które miały być krótkim wypadem 7-8 dni do Miami i Key West, a skończyło się na 14 pełnych dniach na miejscu, czego nie żałujemy. Kupowaliśmy bilety w listopadzie 2023 i sugerowaliśmy się najniższą ceną. Po tym fakcie żałowaliśmy, że nie kupiliśmy biletów na dłuższy okres z uwagi na ilość miejsc jakie chcieliśmy zobaczyć, ale zmiana biletów to było 500 zł za bilet w 1 stronę, więc odpuściliśmy. Za to LOT zrobił nam prezent na gwiazdkę i anulował oba loty. Dzięki temu mogliśmy zmienić oba terminy. Tak więc wylecieliśmy kilka dni wcześniej i powrót wybraliśmy na kilka dni później od pierwotnych dat bez dopłaty. Zwiedziliśmy Miami, Everglades, Kennedy Space Center, okolice Orlando (słynne Springs), Key West i Miami Beach. To nasza druga wizyta w USA, po podróży poślubnej w 2017 gdzie zwiedziliśmy Nowy York i kawałek Kalifornii (głównie miasta). Na pewno w planach są Parki Narodowe w Kalifornii i okolicach. Ale to za 2 lata na 40. urodziny. Co do wyjazdu, to próbowano nas oszukać oczywiście na Ocean Drive. Zachęceni od naganiaczki na drinki, gdzie drugi jest gratis to usiedliśmy w jednej knajpie. Drinki mega mocne i ogromne, więc trochę nas walnęło. Jeszcze zanim zamówiliśmy upewniliśmy się dwa razy u tej babki i potem u kelnerki, że jest "happy hour". Po jakimś czasie przychodzi do płacenia a tam zamiast $25 wyszło $50. No to kręcimy awanturę, poprosiłem managera, bo kelnerka się wypierała, że coś takiego mówiła i nie wie co to happy hour. Swoją drogą średnio mówiła po angielsku ale to temat na dłuższego posta. Pogadała z jakimś typem wskazując na nas po czym poprawiła paragon. Jebańcy. Ogólnie tam ciężko było z angielskim szczególnie w knajpach, na stacjach benzynowych i w sklepach z odzieżą. Na meczu NBA pomyliliśmy miejsca i jakiś meksykaniec na migi nam tłumaczył, że to jego ale odpuścił jak nie mógł się dogadać, był bardzo miły i wycofany. W radiu myślę, że więcej niż 50% spikerów mówi po hiszpańsku i puszczają latynoskie kawałki. Miami, to niezła dziura w połączeniu z ogromnym kapitałem. Jedna przecznica to stare domy patologii z amstafami na podwórkach, i rozwalającym się płotem o wysokości do pasa. A obok piękne nowoczesne apartamentowce i biurowce. I to w centrum miasta. Nie mogę się doczekać GTA 6, bo tak jak zwiedziłem LA po ograniu GTA 5, tak teraz będę zwiedział już "poznane" miasto i poznany klimat Florydy, bo jest to dość dziwne uczucie. Ale napewno wrócę. Mieszkać nigdy bym tam nie chciał, ale dla turysty jest jak najbardziej super.